•002•

1.4K 89 16
                                    

Nie wiedziałam dlaczego uśmiech JiSoo nie pojawił się po nocy. Pilnowałam ją całą noc i nic złego jej się nie śniło.
Dziewczyna jak co rano, wyszykowała się do szkoły i czekała grzebiąc w telefonie. Widziałam, że jest smutna. Nie wiedziałam jak jej pomóc. Pokusiłam się na użycie energii na tyle żeby poruszyć przedmiotami i „przypadkiem" zrzuciłam z komody jej zdjęcie jak była mała wraz z rodzicami na placu zabaw. Bardzo lubię to wspomnienie. Była wtedy taka szczęśliwa.

Dziewczyna wstała od biurka i podeszła by podnieść ramkę ze zdjęciem. Tak jak myślałam, zaczęła się mu przyglądać. Widziałam jak kącik jej ust pnie się w górę, jednak szybko opadł i JiSoo odstawiła ramkę z powrotem.

Nie znałam powodu jej zachowania więc poszłam za nią do szkoły.
JiSoo szła słuchając muzyki na słuchawkach. Przed każdym przejściem dla pieszych wyciągałam jej słuchawkę z ucha żeby się rozejrzała czy nic nie jedzie. Ona jest taka nieostrożna..

W szkole JiSoo nie rozmawiała ze swoimi kolegami i koleżankami.. a jak ktoś już podszedł to wymienił może z dwa zdania..
co się takiego wczoraj stało?

Ostatnia lekcja to język koreański. Nie musiałam się martwić, bo JiSoo była świetna z pisania. Mieli właśnie napisać jakieś streszczenie książki którą czytałyśmy przed snem JiSoo. Pamiętam wszystko. Zaczęłam chodzić po klasie ciekawa innych osób. Było tu wielu chłopców jak i dziewczyn.
Wychyliłam się przez okno i wtedy zobaczyłam go..

Moje oczy zaszkliły się, a dziwne uczucie w piersi wróciło

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Moje oczy zaszkliły się, a dziwne uczucie w piersi wróciło. To nie był człowiek. Był pozbawiony butów i szalika. Jesienią jest już zimno o tej porze, a on stał i patrzył na mnie.
Kiedy nasze spojrzenia skrzyżowały się ze sobą przeszła mnie fala zimnego potu, a chłopak się odwrócił i po chwili zniknął.

Po zajęciach wracałam za JiSoo do domu uważnie rozglądając się czy nie czycha się tutaj gdzieś ta dziwna postać. Nigdy kogoś takiego nie widziałam, a skoro dane było mi go zobaczyć to znak, że ma coś wspólnego z JiSoo.
Normalnie kiedy jakiś demon nie jest przywiązany do osoby którą się zajmujemy to inny demon go nie widzi.

W domu była dokładnie ta sama sytuacja co wczorajszego dnia. JiSoo drugi dzień nic nie zjadła.

Siedziała nad książkami i zamiast odrabiać lekcje robiła wszystko inne dookoła. Nigdy tak nie robiła. Siedziałam nad jej plecami i starałam się zwrócić jej uwagę na zeszyt z zadaniem jednak dziewczyna nie mogła się skupić.
Znów to uczucie. Chłód.
Odwróciłam się i zobaczyłam go.
Siedział na szafce nocnej i patrzył. Obserwował raz mnie, raz moje dziecko. Był cały biały, a jego oczy wyraźnie zarysowane ciemnymi barwami. Śnieżnobiała cera sugerowała że jest podobnego pochodzenia co ja.. dlaczego w takim razie czuję niepokój?
-Kim jesteś? -zapytałam próbując być przy tym stanowcza i odważna. On jednak nie odpowiadał, tylko patrzył i lekko się uśmiechał.
Ukucie w klatce piersiowej? Nigdy tego nie czułam..popatrzyłam spanikowana na JiSoo. Z jej oka poleciała jedna pojedyncza łza.
-Co ty wyrabiasz?? -znów zwróciłam się do dziwnego przybysza. -Zostaw ją! To boli! -zasłoniłam JiSoo swoim ciałem, a chłopak przechylił głowę w prawo. -Zostaw ją. -mój głos drżał. Bałam się, bo nigdy nie miałam z nikim innym do czynienia. Byłam tylko ja i JiSoo. Chłopak wstał i zbliżył się do mnie. Był nieco wyższy przez co musiałam skierować wzrok w górę by na niego patrzeć. Miał czarne oczy.. puste.
-Jesteś demonem. -po raz pierwszy się odezwał. Mial głos jak każdy inny. Cieszyłam się, że nie jest jakimś złym potężnym demonem bo one mają zdeformowany głos dlatego się nie odzywają.
-Tak, jestem demonem. A ty kim jesteś?
-Skoro młoda nas nie słyszy to pewnie tym samym co ty.
-Nie jesteś jak ja. -nie zmieniałam swojej pozycji i wciąż zasłaniałam swoją sylwetką dziewczynę.
-Czemu tak dziwnie stoisz?
-Co masz wspólnego z JiSoo?
-Wiesz że nie ładnie odpowiadać pytaniem na pytanie? -zaczął spacerować po pokoju, a ja zmarszczyłam czoło. Stanęłam trochę bardziej wyluzowana, jednak wciąż miałam rękę na pulsie.
-Dlaczego tu jesteś?
-Dlaczego? -zaśmiał się. -Ja nie wiem co ty tu jeszcze robisz.
-Jak to?
-Nie widziałem cię wcześniej..-usiadł na parapecie i zaczął bawić się swoim wisiorkiem na szyi.
-Jak to wcześniej? -otworzyłam oczy szerzej.
-Zawsze zadajesz tyle pytań?
-Odpowiedz mi na jedno.
-Które?
-Kim jesteś?

No no.. trochę strasznie się zapowiada, a wcale nie miało tak wyjść haha 😁
Zapraszam do kolejnego już niebawem 😏 tam się wyjaśni, kim jest nasz nowy znajomy
*

Demon(y) życia // SugaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz