•023•

845 65 6
                                    

Po tym jakże stresującym dniu, wraz z JiSoo wróciłam do domu. Dziewczyna była roztrzęsiona tylko dlatego że próbowała okiełznać gniew.


Weszła do swojego pokoju z trzaśnięciem drzwi i rzuciła się w poduszki.
Na parapecie siedział Yoongi i tylko obserwował.

-Wyglądasz jak smierć. -oznajmił patrząc mi w oczy.

-Nie śmieszne. -burknęłam i podeszłam do demona. Chłopak popatrzył na mnie czekając na wyjaśnienia, a ja jedynie oparłam czoło o jego ramię.
Już po chwili mogłam czuć jak Yoongi obejmuje mnie i przykłada policzek do moich włosów.

-Co się stało? JiSoo przecież nie jest smutna.

-Czytasz jej w myślach.. -zaczęłam zmęczonym głosem.

-Prawie doszło do bójki? -zdziwił się. Stanęłam wyprostowana przed demonem ze łzami w oczach.

-Yoongi ja już dłużej nie dam rady. -zaczęłam siorbiąc nosem. -Te dziewczyny, klasa, wszyscy... JiSoo ma taki mętlik w głowie, ja mam mętlik. Nie wiem już co robić i.. -nie dane mi było dokończyć bo Yoongi przytknął mi dłoń do ust.

-Nie gadaj tyle bo ci się styki przegrzeją żarówo. Wiem co się stało. -wzruszył ramionami. -Byłem tam.

-Jak to byłeś?

-Normalnie. Gdyby nie ja to JiSoo pewnie wybiegła by z płaczem z szatni.. a tak przynajmniej postawiła się w swojej obronie i reszta wie że lepiej z nią nie zaczynać.

-To dlaczego ja cię nie widziałam? -wtedy chłopak odwrócił wzrok i znów wyglądał ponuro.

-Bo JiSoo staje się mną.

-Co? Nie rozumiem. -usiadłam po drugiej stronie parapetu i wpatrywałam się w Yoongiego jak zaczarowana.

-JiSoo zaczęła się zmieniać we mnie odkąd pojawiły się myśli związane z depresją.

-A-ale jakie myśli..? -Yoongi nie odpowiadał co nasunęło mi tylko jeden pomysł. -Chyba nie mówisz poważnie?!

-Chodzi mi o to że dopóki JiSoo jest w tym stanie, ja muszę tu być.

-Nie rozumiem Yoongi.. -złapałam się za głowę. Chłopak ujął moją dłoń i przyłożył sobie do klatki piersiowej.

-Jestem demonem JiSoo, najprawdopodobniej tym złym. Kiedy dziewczyna zaczęła popadać w stany depresyjne związała się ze mną na stałe.

-No ale ja tez jestem z nią związana..

-Tak, tylko że ja niosę ze sobą tylko jedno uczucie.

-Samotność.. -powiedziałam swoje myśli na głos. -To dlatego JiSoo tak zamyka się na świat. To dlatego JiSoo nie ma z kim rozmawiać i nie chce utrzymywać relacji z rodziną. To dlatego że ty wywołujesz u niej poczucie samotności..? -z mojego oka spłynęła pojedyncza łza. Chłopak nie chciał na to patrzeć więc wlepił wzrok w okno. -Yoongi przecież... -złapałam drugą dłonią jego twarz by na mnie spojrzał. -Przecież nie jesteś samotny. Masz JiSoo, wieczne życie.. no i mnie. -ostatnie słowa powiedziałam nieco ciszej. Yoongi patrzył na mnie z wyrazem twarzy którego nie potrafiłam odczytać i pochylił się łącząc nasze usta w przyjemnej czynności. Od razu oddałam mu tym samym gestem i rzuciłam się na chłopaka by przytulić go jak nigdy wcześniej.
Yoongi odsunął się powoli.

-Przepraszam Świetliku. -mruknął a gdy przymrużyłam oczy pojawiliśmy się znowu nad tą lśniącą wodą.

-Dlaczego mnie tu zabrałeś?

-JiSoo musi teraz podjąć decyzję. -włożył ręce w kieszenie.

-Co? Jaką decyzję?

Demon(y) życia // SugaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz