•010•

906 71 1
                                    

Wynurzyłam się spod wody i zachłysnęłam powietrzem. Demon miał z tego ubaw.
-Yoongi gamoniu!
-No już już. -czułam jego obecność. Chłopak zabrał z mojej twarzy włosy i przetarł oczy żebym mogła je otworzyć. -Lepiej latarko?
-Nie jestem latarką. -zrobiłam usta w podkowę, a Yoongi przewrócił tylko oczami.
-Napij się. -powiedział i zanurzył się w ciemnej widzie po nos wpatrując się we mnie.
-Po co mam pić tą wodę? -chłopak wciąż patrzył na mnie zanurzony w wodzie na pół twarzy.
-Yh.. -zrobiłam jak chciał. Wzięłam kolejny łyk wody i znów to samo. Miałam natychmiastowe pragnienie. Zaczęłam brać łyk za łykiem tak, jakbym właśnie tego potrzebowała. Zaczęłam zatracać się w przyjemnym uczuciu kiedy magiczna ciecz przepływała przez mój przełyk. Z transu wyrwał mnie Yoongi, który złapał mnie za ramiona i uniósł głowę nad wodę.
-Wystarczy, bo mi tu zejdziesz. -popatrzył na mnie jak na obiekt badawczy. -Aż takie dobre? -pokiwałam twierdząco na jego pytanie, a chłopak się uśmiechnął i chlapnął we mnie wodą.
-Osz ty! -zaczęliśmy się chlapać i podtapiać. Podobało mi się.
W pewnym momencie zaczęło mi się kręcić w głowie. Przestraszyłam się. Nigdy tak się nie działo, ale pomimo lęku czułam się szczęśliwa. Tak jakby część mnie chciała być w tym stanie. Wyszłam z wody na brzeg i położyłam się na plecach ciężko oddychając. Niedługo po mnie, na brzegu pojawił się Yoongi.
-A tobie co? -patrzył na mnie rozbawiony.
-Chyba źle się czuję. -zakryłam oczy dłonią. Słyszałam jak demon się śmieje. -Co cię tak bawi?
-Kręci ci się w głowie?
-Tak.
-A czujesz się z tym dobrze?
-Tak. -powiedziałam jakbym miała się rozpłakać ale bardziej chciałam się śmiać niż użalać. -Co się ze mną dzieje? -przeturlałam się do chłopaka i położyłam głowę na jego udach.
-Upiłaś się moja droga. -czułam w jego głosie, że ma ubaw z tego co widzi, ale nie miałam siły żeby się z nim kłócić.
-Yoongi ja nie chcę już. Wystarczy mi. -zakryłam twarz w dłoniach żeby jakoś uspokoić ten helikopter który mnie nawiedził. -Co to za woda?
-To jest coś, podobnego do ludzkiego alkoholu.. tylko lepsze.
-Nie podoba mi się. -dłoń chłopaka spoczęła na moich wilgotnych włosach.
-Czyżby? -zapytał neutralnie.
-Nie.. -bąknęłam pod nosem. Pomimo zawrotów głowy cieszyłam się z tego błogiego stanu. Wszystko wydawało się być prostsze i zabawniejsze. Odczulam wrażenie, że nie muszę się niczym przejmować.
Ułożyłam się wygodniej na nogach chłopaka i przytuliłam samą siebie, by nie było mi zimno gdy będę schła. Dłoń Yoongiego spoczęła na moim ramieniu. Była cieplejsza niż zwykle.

(Coś w tym stylu tylko dziewczyna leżała xD)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(Coś w tym stylu tylko dziewczyna leżała xD)

Nie wiem ile tak leżałam ale gdy otworzyłam oczy Yoongi głaskał palcami moje włosy. Poczułam niesamowitą dawkę energii i moje oczy roztworzyły się szerzej niż zwykle.
-Już minęło? -zaśmiał się Yoongi. Kiedy ja podniosłam głowę, to on opadł na czarną ziemię i wzdychał zadowolony. Przyglądałam mu się. Wyglądał jakby właśnie był teraz w gorszym stanie niż byłam ja.
-Yoongi? -popatrzyłam na demona, który właśnie odpływał będąc w nietrzeźwym stanie.
-Hę? -zapytał z zamkniętymi oczami. Rozejrzałam się po okolicy. Tu było naprawdę pięknie.
-Czemu mnie tu zabrałeś? -znów popatrzyłam na powód przez którego tu jestem.
-Żebyś zobaczyła co to zabawa. -odpowiedział beztrosko. Czułam jak ten nagły przypływ energii mnie opuszcza i znów miałam ochotę się położyć.

Byłam teraz obok Yoongiego w tej samej pozycji co on i patrzyliśmy w czarne niebo. Nie było na nim gwiazd. Świeciło ciemnym brokatem tak samo jak woda i poruszało się niczym fale na morzu.
Cisza jaka nam towarzyszyła była bardzo przyjemna.
Będąc w tym miejscu poczułam się dobrze.
Tak..
Jakbym była
W domu..
Przymknęłam oczy i oddałam się tej ciszy.
-Świetlik. -powiedział Yoongi. Otworzyłam oczy. Patrzył na mnie.
-Co?
-Świecisz. -Przekręcił się na bok by patrzeć na mnie. Uniosłam dłoń na wysokość oczu i faktycznie.. świeciłam. Nie było to mocne światło, ale dawało jasną, przyjemną poświatę. Uśmiechnęłam się.
-Faktycznie. -przeniosłam wzrok z mojej dłoni na demona leżącego obok. Kiedy nasze spojrzenia się skrzyżowały znów wpadłam w mrok jaki panował w jego ciemnych oczach. Miałam jednak wrażenie, że gdzieś tam w oddali widzę cichy blask, który próbuje się wydostać na zewnątrz.
Moje ciało wróciło do normalnego stanu i wtedy oprzytomniałam.
-JiSoo.
-Zostaw ją. Pewnie leży gdzieś na kanapie pijana.
-Co?! -zerwałam się z ziemi.
-Wyluzuj.
-Zabierz mnie do niej.
-Sama do niej idź. Po co ci ja.
-A żebyś wiedział że pójdę. -zaczęłam kroczyć przed siebie, jednak nigdzie nie widziałam żadnego przejścia. Tylko czarną pustynię.. wróciłam w miejsce gdzie jak gdyby nigdy nic odpoczywał sobie Yoongi. -Nie wiem jak stąd wyjść.. -przyznałam nieśmiało. Chłopak po chwili sapnął i ociężale podniósł się z ziemi.
Złapał mnie za ramię i pojawiliśmy się w mieszkaniu, w którym zostawiłam JiSoo. Nie było jej przy stole.

Witam!
Macie jeszcze jeden rozdział od autoreczki ❤️
Chciałam Z GÓRY PRZEPROSIĆ!!
Że ostatnio obiecałam dodać rozdział do „Być z nim/Suga" i takowy się nie pojawił.
Obiecuję że dzisiaj siadam i dodam!!

Demon(y) życia // SugaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz