-Kamerzysta i po co przyszedłeś ,znowu mi będziesz przeszkadzał?!
-No wiesz Kruszwil, jest już po 18, a miałem przyjść po 16 i trochę się o ciebie martwiłem ..*zaśmiał się*
-Co?! Nie mogłeś zadzwonić, żeby nagrać film *Uderzył go w głowę*
-Too, ja będę się zbierać, nie będę przeszkadzać * zaczęłaś wyłączać lampy*
-Trudno, Kamerzysta będzie się tłumaczył później widzom...
-Widzę, że świetnie się bawiłeś skoro wyciszyłeś telefon *założył ręce na piersi*
-Jak to?! *popatrzył na telefon, ponad 30 telefonów od Kamerzysty*
-No a widzisz, martwiłem się*poszedł sobie usiąść na kanapie*
Spakowałaś się..
-To do następnego razu, panie Marku*zaśmiała się i miałaś wymijać Lorda, kiedy przechodząc obok Kamerzysty, złapał cię za rękę i usadził cię na kolanach* Co ty robisz?! *byłaś zaskoczona*
- Marku nie wyganiajmy jeszcze twojej fotografii, namów ją na film *w głosie Kamerzysty można było usłyszeć rozbawienie*
-Kamerzysta puść ją! *podszedł do nas Marek*
- Marku popatrz jej w oczy i namów ją *znów się zaśmiał*
-Kamerzysta ogarnij się, wieśniaku!
-Ja muszę iść, naprawdę *próbowałaś zejść z nóg Kamerzysty, ale on cię mocno trzymał*
-Przyjdź jutro tak po 14, możesz dziś iść..*Podziękował ci Kruszwil*
-Nieeeeeeeeeee..nie puszczę cię, chyba, że sobie ze mną zapalisz* Kamerzysta zachował się jak dziecko*
- Eeee...ummmm...Nie wiem,ale nie czuje się komfortowo na twoich nogach..
-Niekomfortowo? No to robimy hopsiu* zaczął trząść nogami w górę i w dół*
-Kamerzysta! *krzyknął Kruszwil, a Kamerzysta postawił cię obok siebie*
- Do widzenia do jutra* wzięłaś wszystko i wyszłaś pospiesznym krokiem na dół i wyszłaś z jego domu*
Uszłaś z życiem, z rezydencji i siadając za kierownicą swojego samochodu, trzęsłaś się jak galareta, nie wiedziałaś co się stało ,spędziłaś tam dość długo, trochę godzin ,musiałaś się dobrze zastanowić nad pracą u niego ,jeżeli każdy dzień ma tak wyglądać to ty sobie tego nie wyobrażałaś. Wyszłaś z auta i oparłaś się o maskę ,i wyciągnęłaś szluga. Zapaliłaś i zaciągnęłaś się dymem ,i świeżym powietrzem ,cudowna chmura dymu oplatała twoją twarz jak ciepły szal, trochę się uspokoiłaś i po wypaleniu szluga mogłaś prowadzić samochód. Musiałaś jeszcze skoczyć do studia zostawić sprzęt, a dopiero później pojechałaś do swojego mieszkania .Weszłaś do bloku przywitałaś się z sąsiadami, a następnie znalazłaś się pod swoim drzwiami, otworzyłaś drzwi i od przekroczenia progu znalazłaś się na łóżku z wykończenia, ale od razu nie poszłaś spać. Wyciągnęłaś z lodówki piwo i usiadłaś na łóżku przeglądając telefon ,i piłaś piwo ,kiedy na twojego Facebooka, przyszło zaproszenie, niechętnie otworzyłaś portal społecznościowy, i po patrzyłaś, który nikczemnik zaprosił cię do znajomych. Był to Kamerzysta, nie wiedziałeś, czy to Kamerzysta ten Kamerzysta, czy jakiś jego fan. Więc siłą rzeczy odebrałaś zaproszenie i odłożyłaś telefon na bok i delektowałaś się smakiem piwa, gdy tak delektowania przeszły w 5 a później 7 butelek zadzwonił ci telefon...........
***********************************************************************************
To do następnej części Mordeczki!
~RedDead
YOU ARE READING
"Prestiż w obiektywie..."
Teen FictionOpowieść o Kamerzyście x Reader dziś to TY wcielisz się w bohaterkę i przeżyjesz krótką przygodę ze sławnym Kamerzystą Lorda Kruszwila.. :) Więcej w prologu XP