Rozdział 4 - Zaginiony...

42 1 0
                                    

Weronika była podekscytowana tym, że mogła bardziej poznać swojego internetowego przyjaciela. Już odkąd go poznała chciała zadać mu kilka nurtujących ją pytań. A teraz nadarzyła się okazja.

-To może ja zacznę pierwszy - oznajmił Sebastian - miałaś już kiedyś chłopaka

Wera zastanowiła się uważnie nad tym pytaniem. Prawdą było to, iż Wera nie miała chłopaka, lecz wtedy blondyn pomyślał by że jest ona niedoświadczona.

-Tak, eee kilku nawet, nie jednego no fajni byli eeeee. Ale obecnie nie mam żadnego - odpowiedziała pod dłuższym namyśle Wera. - To może Ci się skonfrontuje. Miałeś jaką albo jakieś dziewczyny? 

-Tak, kilka, nic specjalnego ale się wydarzyło no cóż. Również obecnie jestem singlem i nie miałem żadnej sympatii, aż do teraz - Wera po tym pytaniu, trochę się zawstydziła.

-Aha ok, mówiąc szczerze to trochę mnie zawstydziłeś - odpowiedziała Wera - To teraz twoja kolej.

-Może to pytanie wydać Ci się dziwne, ale czy ty jesteś dziewicą 

To pytanie trochę zakłopotało brunetkę, postanowiła znowu skłamać. Pomyślała że dzięki temu wyjdzie na bardziej dojrzałą. 

-Nie, nie jestem już dziewicą - odpowiedziała trochę zniesmaczona Werka 

-Ja również mam za sobą już kilka stosunków 

-To teraz moja kolej. Czy ja Ci się podobam ? - po zadaniu tego pytania nagle w domu Wery wyłączył się prąd. 

Po oczekiwanie na włączenie się ponownie prądu Weronika zdążyła usnąć. Rankiem brunetka wstała, spojrzała na telefon i zobaczyła, że jest już spóźniona na pierwszą lekcję. Pośpiesznie ruszyła do łazienki, umyła zęby, uczesała się po czym pobiegła się przebrać. Zarzuciła na siebie fioletowy sweter oraz żółtą spódniczkę. Sięgnęła po telefon wrzuciła go do plecaka obok stroju na w-f i pobiegła na zewnątrz.

Wiedziała że nie ma czasu, więc wzięła rower i pośpiesznie pedałowała w stronę szkoły. Przyjechała idealnie na przerwę. Po czym podbiegła pod szatnie, gdyż właśnie zaczynała się lekcja w-f. Pod szatnią nie było Alicji, lecz stała tam Emilia.

-O Wera jak zawsze spóźniona, pewnie spóźniłaś się dlatego bo rozmawiałaś przez całą noc tym twoim Sebusiem - powiedziała wrogo rudowłosa Emilia 

-A ty skąd niby wiesz o Sebie? - zapytała zdziwiona Weronika

-Jak to skąd Ala mi powiedziała. Naprawdę dziwię się że ktoś taki jak ty może się komuś podobać.

-Odpuść sobie,  ja tam się dziwię Kubie, że w ogóle z tobą wytrzymuje - wtedy usłyszał naszą kłótnię Kuba i podszedł do nas. Przywitał rudowłosą buziakiem.

-O co chodzi? Czemu się kłócicie? - zapytał się przystojny chłopiec 

-O nic - odpowiedziałyśmy razem po czym zadzwonił dzwonek i wszystkie dziewczyny udały się do szatni. Była tam również Alicja, jednak Weronika nie miała siły się do niej odzywać. Więc jako pierwsza przebrała się i udała się na sale gimnastyczną.

Po lekcji w-f Wera chciała napisać do Seby z jej telefonu jednak w plecaku, go nie było. Brunetka się przestraszyła i postanowiła udać się jeszcze przed lekcją do szatni gdzie mogła zostawić telefon. Weronika szukała swojego telefonu całą przerwę niestety go nie znalazła, bała się gdyż telefon nie miał żadnych zabezpieczeń. I każdy mógł przeczytać to co się na nim znajduje. 

Po przeszukaniu szatni Weronika udała się na lekcje, na którą i tak już była spóźniona. Gdy weszła usłyszała tylko głos z tylnej ławki: Aha ta Wera znowu się spóźniła.

Zaczęła śmiać się z niej cała klasa, nawet Alicja.

-Weroniko czemu się spóźniłaś - zapytała nauczycielka 

-No bo szukałam telefonu i... - odpowiedziała po czym wtrąciła się nauczycielka 

-Nie obchodzi mnie to. Dostajesz uwagę oraz biorę Ciebie do odpowiedzi.

Weronika nie była zbytnio przygotowana, więc dostała ocenę niedostateczną. Usiadła w ostatniej ławce, chciała zacząć płakać, jednak powstrzymała łzy. Zauważyła jak Alicja siedzi w jednej ławce i rozmawia z Emilią. Czuła się zdradzona.

Po lekcjach Wera nie chciała wracać autobusem razem z Alicją, więc wzięła rower i pośpiesznie ruszyła w stronę domu. Gdy już była na miejscu nie miała ochoty z nikim rozmawiać. Poszła do pokoju trzasnęła drzwiami. Zauważyła, że na biurku nie było komputera. Wera się przestraszyła po czym pobiegła wyjaśnić tę sprawę. 

-Mamoooo, gdzie jest mój komputer? - zapytała wściekła dziewczynka 

-Musieliśmy go sprzedać, przecież i tak masz telefon - oznajmiła mama Wery, po czym dziewczynka ruszyła w stronę w swojego pokoju i położyła się w rozpaczy na łóżko. 

Weronika uznała iż był to najgorszy dzień w jej życiu: Najpierw kłótnia z Emilią, zaginiony telefon, jedynka oraz uwaga oraz Alicja, która się od niej odwróciła. A na dodatek Weronika nie miała jak skontaktować się z Sebą, bała się że to może zaważyć na ich relacji. 

Po tym całym nieszczęśliwym dniu Weronika poszła spać.

Zakochani przez internetWhere stories live. Discover now