Jak zwykle z łóżka zerwał mnie budzik, aż dziwne, że jeszcze go nie wyłączyłam, choć gdybym to zrobiła to pewnie spałabym do czternastej więc niech narazie sobie dzwoni.
-Czy możesz mi powiedzieć co się wczoraj działo na tej pływalni?- Od rana Ashley nie dawała mi spokoju i pochylała się nade mną zostawiając zdecydowanie zbyt mało przestrzeni pomiędzumy naszymi twarzami.
-Ni już ci mówiłam, przyszedł do mnie do jacuzzi i zapytał czy chce zjechać z nim z tej zjeżdżalni a ja się zgodziłam. Tyle nie ma o czym mówić, ale było fajnie.- Nagle zaczęłam się głupkowato uśmiechać.
-Było fajnie bo zjechałaś, czy dlatego, że Aaron był tam z tobą?- Spojrzała na mnie przenikliwym spojrzeniem.
-Bo zjechałam.- Odpowiedziałam stanowczo jednak w głębi duszy cieszyłam się, że Aaron też tam był. Ale jak już wspominałam wiele razy on mi się nie podoba, i będę to powtarzała zawsze.
Ashley chyba wyczuła, że chodzi o coś więcej niż sam zjazd, ale nie zwracając na to uwagi wstałam z łóżka w celu doprowadzenia się do porządku.
***
Po śniadaniu siedziałyśmy razem z Ashley w naszym pokoju, kiedy usłyszałyśmy pukanie do drzwi.-Proszę.- Krzyknęłam.
Do pokoju wszedł Aaron.
-Mogę porozmawiać z Lizą?- Ashley spojrzała na mnie wielkimi oczami a ja nie wiedziałam o co chodzi. Wstałam z łóżka i podeszłam do chłopaka.
Stałam koło niego jakąś chwile a on tylko patrzył się w moje oczy.
-Chcesz porozmawiać, czy nie?- Powiedziałam jednocześnie wychodząc z pokoju. Usłyszałam, że w tym samym czasie chłopak idzie za mną.
-O czym to tak pilnie chciałeś pogadać?- Aaron ciagle nie odrywał ode mnie wzroku, chociaż ja tego unikałam.
-Chciałem się zapytać... czy m-może nie chciałabyś, no wiesz..znów gdzieś wyjść? Naprzykład dziś wieczorem?- Pierwszy raz słyszałam, jak Aaron się jąka. Ogólnie był jakiś taki zestresowany.
-No dobra.- Na twarzy chłopaka pojawił się szczery uśmiech.- Siedemnasta pasuje?
-Tak, jasne.- Gdy chłopak zmierzał zadowolony do swojego pokoju krzyknęłam stojąc w drzwiach.
-Ale nie myśl sobie, że to randka i, że cię lubię.- Usłyszałam jedynie jego śmiech, który nie był już taki szczery i prawdziwy jak wcześniej, ale nadal było słychać przebijające się zadowolenie.
-Co on od ciebie chciał?- Od samego progu Ashley zaatakowała mnie pytaniami, a właściwie to jednym konkretnym pytaniem, które zadawała ciagle.
-Znowu chciał się ze mną spotkać.- Ashley uśmiechnęła się do mnie.
-Czyli randka?
-Nie!!!- Krzyknęłam dosyć głośno.- To tylko przyjacielskie spotkanie.
***
Dobiegała godzina 16 Ashley jak zwykle zaczynała szaleć. Biegała po całym pokoju i kazała mi się szykować bo nie zdążę.Ja, jak to ja na luzie spokojnie siedziałam na swoim łóżku. W końcu postanowiłam jednak iść do łazienki i zacząć swoje przygotowania. Gdy z niej wyszłam na łóżku znowu leżały przygotowane ubrania. Tym razem moja przyjaciółka wybrała mi białą bluzkę oraz moje ulubione spodnie.
Włosy jak to zwykle rozpuściłam i byłam już gotowa, a na zegarku była szesnasta pięćdziesiątcztery
więc miałam jeszcze sześć minut.Czekając na Aarona przeglądałam swojego instagrama aż w końcu usłyszałam pukanie do drzwi.
-Gotowa?- Krzyknął.
-Tak już idę, nie musisz tak krzyczeć.- Powiedziałam śmiejąc się pod nosem.
Gdy schodziliśmy po schodach usłyszałam za sobą cichy głos chłopaka.-Wow.
-Mówiłeś coś?- Odwróciłam się przodem do Aarona śmiejąc się serdecznie.
-Nie, nie.- Widziałam zakłopotanie w jego oczach, nerwowo zaczął uderzać paznokciami o opuszki.- Tylko nie powiedziałem ci jeszcze, że pięknie wyglądasz.
-No to teraz już powiedziałeś. Dziękuje.-
Gdy wsiedliśmy do samochodu ponownie usłyszałam ciepły głos Aarona.-Gotowa na najlepszą randkę w życiu?
-Randkę?- Przechyliłam lekko głowę zdziwiona jego słowami.
-Przepraszam nie chciałem tego powiedzieć, przejęzyczyłem się...
Żeby nie wyjść na jakąś bezduszna istotę, którą czasem jestem, złapałam Aarona za rękę i się uśmiechnęłam. Widziałam, że chłopakowi humor od razu się poprawił, a ja jakoś też tak dziwnie poczułam się lepiej.
***
Myślicie, że Aaron spodobał się Lizie, czy po prostu chciała być miła? Ten rozdział zapowiadał się być o wiele krótszy a tu naszła mnie wena i udało mi się napisać trochę więcej niż planowałam, i cieszę się z tego.😂
CZYTASZ
Kuzyn mojej przyjaciółki
Teen Fiction20 letnia Liza Carter ze swoją najlepszą koleżanką Ashley Collins niespodziewanie wylatują do Los Angeles. Liza choć na początku zniechęcona co do wyjazdu zobaczy, że była to najlepsza decyzja w jej życiu. ----------- Najwyższe notowania: Nr.1 #podr...