Obudziłam się około dziewiątej nie chciałam budzić Aarona więc wstałam po woli i założyłam swoje ubrania, które leżały na podłodze.
Poszłam do łazienki aby trochę się odświeżyć. Podeszłam do łóżka i delikatnie pocałowałam chłopaka w czoło.
-Już idziesz?- Usłyszałam jego zachrypnięty głos.
-Tak, ale przyjdę jeszcze.- Jeszcze raz pocałowałam go tym razem w usta i wyszłam z pokoju.
***
W pokoju siedziała Ashley uśmiechnęła się do mnie gdy tylko mnie zauważyła.-Co ty taka zadowolona?- Podeszłam do swojego łóżka i na nim usiadłam.
-No cieszę się, że jesteście razem.- Przytuliłam się do niej mocno.
-Ja też, ja też...
Gdy przebrałam się w jakieś stosowne ciuchy poszłam do Aarona. Mało co bym zapomniała o tym, że miałam do niego pójść.
-Hej, to ja.- W pokoju nikogo nie było, weszłam dalej aby sprawdzić, czy na pewno jest pusty. Zobaczyłam tylko kartkę na łóżku.
Poszedłem na dół,
zjeść śniadanie, czekam. Dziś
o 16 bądź gotowa mam dla ciebie
niespodziankę.Wyszłam z pokoju, po drodze wzięłam ze sobą Ashley i udałyśmy się na dół zjeść śniadanie.
Przy stole siedział już Aaron, dosiadłyśmy się do niego i zjedliśmy wspólnie śniadanie.
***
Siedziałam z Ashley w naszym pokoju przeglądając instagrama, nie znalazłam na nim nic ciekawego. Odłożyłam telefon, po czym spojrzałam na zegarek wiszący na ścianie.Zaraz piętnaście minut muszę się powoli szykować. Wstałam z łóżka i poszłam wsiąść prysznic. Umyłam włosy po czym je wyprostowałam. Nie wiedziałam gdzie zamierza zabrać mnie Aaron wiec postanowiłam założyć brązową spódnice z guzikami do tego białą koszulkę a wszystko dopełniłam dżinsową kurtką.
Zrobiłam lekki makijaż, taki jak prawie zawsze. Brwi podkład rozświetlacz korektor do tego nałożyłam jakieś jasne cienie.
O piętnastej pięćdzieziąt sześć byłam już gotowa, dostałam SMS-a od Aarona.
Poduszka😂💕: Już gotowa?
Ja: Tak.
Poduszka: Ja stoję pod drzwiami więc możesz już wyjść.
Ja: Nie mogłeś zapukać głupku.😂😘
Poduszka😂💕: Nie😘❤️
Ja: Już otwieram.
-Hej.- Na powitanie przytuliłam chłopaka.
-Hej, pięknie wyglądasz.
-Dziękuje ty też.- Aaron miał na sobie czarne spodnie a do tego białą koszulkę i dżinsową czarną kurtkę.
***
W trakcie drogi rozglądałam się po okolicy, lecz nie kojarzyłam tego miejsca.Był to nasz ostatni dzień tutaj bo jutro o piętnastej już naprawdę musieliśmy być na lotnisku. Teraz nasz lot był później bo wylecieć mieliśmy o siedemnastej i lepiej to dla nas, mogliśmy się wyspać.
-Gdzie jedziemy?- Spytałam opierając swoją głowę o szybę.
-Dowiesz się na miejscu, to niespodzianka.- Przewróciłam oczami dalej oparta o szybę.
***
Gdy dojechaliśmy na miejsce Aaron otworzył mi drzwi po czym kazał przewiązać mi oczy opaską, którą trzymał w ręku.Zrobiłam to będąc ciekawą co on znów wymyślił.
Gdy miałam już opaskę na głowie Aaron złapał mnie za rękę i prowadził przed siebie. Po jakimś czasie zatrzymał się i zdjął opaskę z moich oczu.
W tym momencie miałam przed sobą piękne miejsce. Małe drzewka, duże latarnie, nawet nie mogę opisać jak tam było pięknie. Na środku tego wszystkiego leżał kocyk na którym było jedzenie.
Usiedliśmy wspólnie i zaczęliśmy jeść co chwila śmiejąc się i wygłupiając.
Było cudownie.W końcu jednak musieliśmy jechać, wiedzieliśmy, że jutro mamy wylot, i musimy być wyspani oraz wypoczęci. W końcu czekał na nas prawie
dziesięciogodzinny lot do domu.Gdy przyjechaliśmy do hotelu była dwudziesta trzydzieści pięć postanowiłam ostatni raz podczas naszego pobytu spać razem z Aaronem w jego pokoju.
***
Szczęśliwego nowego roku🥳💕
CZYTASZ
Kuzyn mojej przyjaciółki
Teen Fiction20 letnia Liza Carter ze swoją najlepszą koleżanką Ashley Collins niespodziewanie wylatują do Los Angeles. Liza choć na początku zniechęcona co do wyjazdu zobaczy, że była to najlepsza decyzja w jej życiu. ----------- Najwyższe notowania: Nr.1 #podr...