Rozdział 14

660 12 0
                                    

Otworzyłam swoje oczy i pierwsze co zobaczyłam to chłopaka leżącego obok mnie. Tak dokładniej ten chłopak miał na imię Aaron.

Wstałam z łóżka i bez słowa wyszłam z pokoju, nie chciałam rozmawiać o tym rozmawiać ani z nim ani tymbardziej z Ashley.


Wszyscy postanowiliśmy, że z okazji kończącego się pobytu tutaj pojedziemy dzisiaj na imprezę, dokładnie na tą samą imprezę na której byłam razem z Aaronem.

***
Dobiegała osiemnasta czyli trzeba było zacząć szykować się na imprezę. Włosy jak zwykle wyprostowała i nałożyłam mocniejszy makijaż. Założyłam piękną czerwoną sukienkę oraz szpilki w tym samym kolorze.

Ashley ubrała się w granatową sukienkę przed kolano a do tego założyła czarne szpilki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ashley ubrała się w granatową sukienkę przed kolano a do tego założyła czarne szpilki. Wyglądała pięknie.

Gdy byłyśmy gotowe była osiemnasta trzydzieści wiec postanowiłyśmy pójść do Aarona i powiedzieć, że jesteśmy już gotowe.

-Wyglądacie pięknie, a ty Liza szczególnie ładnie.- Chłopak spojrzał na mnie i miłe się uśmiechnął co odwzajemniłam.

-Dobra już się tak nie podlizuj. Chodźmy już.- Aaron wyszedł z pokoju zamykając drzwi. Był ubrany w granatowe spodnie i czarną koszule. Jak już wiele razy wspominałam dobrze było mu w czerni.

***
Taksówka czekała już na nas pod hotelem. Wsiedliśmy do niej a Aaron podał adres kierowcy.

Gdy byliśmy na miejscu Aaron otworzył drzwi mi oraz Ashley. Trzymał ręką moje plecy i prowadził przed siebie.

-Łapy przy sobie.- Szepnęłam do jego ucha jednocześnie śmiejąc się. Chłopak jednak mnie nie pościł, co mi nie przeszkadzało. Uśmiechnął się tylko do mnie i szedł dalej.

W środku jak zwykle była masa ludzi. Cudem znaleźliśmy wolny stolik, razem z Ashley usiadłyśmy przy nim a Aaron poszedł po drinki dla całej naszej trójki.

-Liza, mogę się ciebie o coś zapytać.

-Jasne.- Spojrzałam pytająco na przyjaciółkę.

-Czy Aaron się tobie podoba?- Jeszcze dwa tygodnie temu bardzo bym się na nią zdenerwowała ale o dziwo teraz to pytanie nie wyprowadziło mnie z równowagi.

-Wiesz to mój przyjaciel, mogę powiedzieć, że nawet bliski przyjaciel, ale nic więcej nas nie łączy. I odpowiadając na twoje pytanie to nie czuje do niego nic więcej jak silną przyjaźń. A tak pomiędzy nami to świetna z niego poduszka.- Obie zaczęłyśmy się głośno śmiać.

-Z czego się tak śmiejecie?- Aaron przyszedł z naszymi drinkami.

-A nie ważne siadaj.- Powiedziałam uśmiechając się do chłopaka, ten postawił nasze napoje na stoliku i usiadł koło mnie.

Bawiliśmy się świetnie, rozmawialiśmy, śmialiśmy się i tańczyliśmy. Ja skończyłam na trzecim drinki Aaron wypił trochę więcej a Ashley skończyła na pierwszym drinku. Dochodziła 2 nad ranem, zadzwoniłam po taksówkę po czym wyszliśmy na dwór.

Po jakiś dwóch minutach taksówka podjechała pod miejsce w którym się bawiliśmy. Wsiedliśmy do środka, Ashley podała adres naszego hotelu po czym ruszyliśmy w drogę powrotną.

***
Wyszliśmy z naszego transportu i udaliśmy się do naszej kwatery. Razem a Ashley zaprowadziłyśmy Aarona do jego pokoju po czym udaliśmy się do swojego.

Zrzuciłam z siebie ubrania założyłam jakaś luźną koszulkę i rzuciłam się na łóżko.

Tym razem nie wylądowałam w łóżku u Aarona, trochę szkoda bo jest bardzo wygodny.

Kuzyn mojej przyjaciółki Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz