Aaron zatrzymał się przed jakimś budynkiem, wysiadł z samochodu i otworzył mi drzwi z których od razu wysiadałam.
-Mogę wiedzieć dokąd idziemy?- Zapytałam zniecierpliwiona trochę cały czas idąc za chłopakiem.
-Zaraz się dowiesz.- Westchnęłam tylko głośno na co chłopak odpowiedział uroczym uśmiechem.
Szliśmy jakiś czas, a ja cały czas nie byłam świadoma gdzie.
Nagle Aaron złapał mnie za rękę i kazał zamknąć oczy. Po jakimś czasie poczułam pod nogami piasek.
Chłopak puścił moją rękę i powiedział, że mogę otworzyć już oczy co zrobiłam natychmiastowo. Ujrzałam przed sobą plaże oraz zachodzące słońce. Było pięknie. Aaron zdjął plecak, którego nawet nie widziałam i wyjął z niego koc oraz zapakowane w papierową torebkę kanapki. Zaskoczył mnie tym bardzo.
Pomogłam rozłożyć mu koc po czym od razu na min usiedliśmy. Czułam się miło w jego towarzystwie, co nie znaczyło, że mi się podoba.
Po jakiś dwudziestu minutach rozmowy Aaron przyciągnął do siebie swój plecak i coś z niego wyjął, później okazało się, że to lampion. Szczerze mówiąc bardzo cieszyłam się z tego spotkania, odkąd tu przyjechałam nie czułam się tak szczęśliwa i trudno to sobie wyobrazić, że byłam tak szczęśliwa w towarzystwie Aarona.
Chłopak wyjął lampion z opakowania i podszedł do mnie.
-Chcesz już go puścić?- Uśmiechnął się do mnie miło, co odwzajemniłam.
-Jasne.- Szybko wstałam i podeszłam do chłopaka.
Oboje trzymaliśmy zapalony lampion w rękach, i właśnie wtedy zorientowałam się, że jest on w kształcie serca.
-Gotowa?
-Tak.- Teraz oboje patrzyliśmy sobie w oczy, a po chwili lampion leciał już w górę.
-Dlaczego akurat serce?- Spytałam nagle.
-Przesadziłem?
-Może trochę.- Uśmiechnęłam się i podeszłam do chłopaka. Momentalnie stałam w jego objęciu i nie próbowałam się z niego uwolnić. Staliśmy tak ok dwie minuty, czułam się w jego ramionah nie wiedzieć czemu, bezpieczna.
Chłopak nagle odsunął się ode mnie po czym nasze twarze były parę centymetrów od siebie, nasze oczy patrzyły w tą samą stronę. Nie wiedząc czemu po chwili nasze usta złączyły się w pocałunku. Byłam w szoku było to dla mnie za dużo. Po chwili odsunęłam Aarona od siebie i usiadłam na drugim końcu koca.
-Przepraszam.- Chłopak podszedł do mnie, usiadł obok i przytulił. Nie wytrzymałam, nie mogłam, po prostu się od niego odsunęłam.
-Nie mogę.- Łza popłynęła mi po policzku.
-Halo Liza co się dzieje?- Chłopak ponownie do mnie podszedł.
-Nie rozumiesz, nic po między nami nie ma. To wszystko dzieje się tak szybko, jesteś moim przyjacielem... tyle. Nic więcej.
Chłopak posmutniał na twarzy podszedł do mnie i się przytulił.
-Dobrze obiecuje nie będe naciskał, jeśli tego nie chcesz.- Tym razem go nie odrzuciłam, potrzebowałam aby ktoś mnie teraz przytulił nawet jeśli miał być to Aaron. Musiałam się uspokoić, poukładać myśli, co w cale nie było łatwe.
-Chcesz już jechać?- Spytał mnie gdy siedziałam na kocu i patrzyłam się na wodę.
-Nie, jeszcze chwila.
-Dobrze, jak już będziesz chciała jechać choć do samochodu.- Chłopak wtał i pokierował się w stronę naszego pojazdu, wsiadają do niego po chwili.
Choć lubiłam Aarona nie wyobrażałam sobie żeby coś pomiędzy nami było, a nawet jeśli na pewno nie tak wcześnie. Cały czas biłam się z myślami. Nasz związek był nierealny, to nie miało prawa wypalić.
Najchętniej cały czas siedzialabym w jego ramionach. Nie wiem dlaczego.
Wzięłam do ręki swój telefon i zobaczyłam, że jest już dwudziesta trzynaście, to był najwyższy czas żeby wracać.-Możemy już jechać.- Otworzyłam drzwi od samochodu i spóściłam wzrok na wcietaczke.
-Dobrze.- Schowałam na tylnie fotele koc po czym usiadłam na przednim siedzeniu.
***
21.12 w moje urodziny miały pojawić się dwa rozdziały, niestety nie udało mi się ich napisać. Mam nadzieje, że zdążę wam to wynagrodzić i codziennie wstawiać jeden lub dwa rozdziały. Oraz przepraszam, że ten rozdział jest trochę krótszy niż pozostałe.😊
CZYTASZ
Kuzyn mojej przyjaciółki
Teen Fiction20 letnia Liza Carter ze swoją najlepszą koleżanką Ashley Collins niespodziewanie wylatują do Los Angeles. Liza choć na początku zniechęcona co do wyjazdu zobaczy, że była to najlepsza decyzja w jej życiu. ----------- Najwyższe notowania: Nr.1 #podr...