,,Hej, Cal,
Wiem, że prawdopodobnie nie będę trzymał się budowy listu, ale ważna jest treść, to, co chcę Ci przekazać, prawda?
Przejdźmy do rzeczy.
Zawsze zastanawiałem się, jak to jest, kiedy bardzo mocno czegoś żałujesz i ostatnio udało mi się doznać tego uczucia. Dwa razy.
Pierwszy raz był wtedy, kiedy cię poznałem. Żałowałem wtedy, że stało się to tak późno, bo czuję jakbyśmy byli bratnimi duszami. Gdybym poznał cię wcześniej, nie doprowadziłoby to do kolejnego życiowego błędu. Molly.
Żałuję, że z nią jestem, ale boję się z nią zerwać. Nasze rodziny są dość blisko i wiem, że to nie byłoby dobre dla ich znajomości. Molly jest typem egocentryka, co wiąże się też z ostatnią sytuacją w sklepie, której tak cholernie się wstydzę, że nawet sobie tego nie wyobrażasz. Nie jestem w stanie powiedzieć ci tego osobiście, bo wiem, że zacząłbym się jąkać, w dodatku Nicky chyba za mną nie przepada. Tym listem chciałem cię przeprosić, bo wiem, że jestem dupkiem i to co zrobiłem było cholernie nieodpowiednie. Nie chciałem tak naprawdę tego powiedzieć, ale jestem przyzwyczajony do potakiwania Molly, w dodatku zapatrzyłem się na ciebie… Okay, to zabrzmiało co najmniej, jakbym był tobą zauroczony. To może głupie, ale jeśli tylko będziesz chciał mi wybaczyć to całe gówno to jestem w stanie zerwać z tą małpą. Dla naszej przyjaźni.
Ash.”
Calum przetarł twarz dłonią i włożył kartkę do koperty. Przeniósł wzrok na Nicky, która stała, ze zniecierpliwieniem czekając na jakiś komentarz ze strony Caluma.
-Mogłem go nie wyganiać z domu - westchnął cicho i otworzył paczkę żelków - Przeprosił mnie.
Nicky prychnęła i zaczęła klaskać w dłonie. Pokręciłą głową i wzięła jedną paczkę.
-A gdyby ktoś ci przypierdolił, a potem cię przeprosił? Zastanów się, Cal, wierzę, że robisz dobrze, bo to twoje życie i…
-Pójdę do niego - wstał z łóżka, jednak nie ustał długo, gdy poczuł lekkie pchnięcie ze strony Nicky - Co?
-Tak szybko? - skrzywiła się - Nie umiesz.
-O co ci teraz chodzi? - westchnął ciężko.
-Musisz trochę odczekać, wiesz… Utrzymać faceta w niepewności… - uśmiechnęła się szeroko - Oczekiwanie wzmaga głód. Za tydzień przyjdziesz do jego sklepu i wpadniesz mu w ramiona i powiesz: Ashtonie! Wybaczam ci!
Calum uniósł brew i pokręcił głową. Ułożył się jednak na łóżku i spojrzał na dziewczynę.
-Możesz iść, wziąłem sobie te rady do serca.
-Pamiętaj, trzymaj skurczybyka w niepewności! - krzyknęła na odchodne i zamknęła za sobą drzwi.
***
Jak tak, wszystko na święta gotowe?
Bo u mnie prawie wszystko (oprócz świątecznego oneshota i pierogów)
PS. Postaram się przez święta dodawać rozdziały częściej xx
PS 2. Życzcie zdrowia dla mojej kochanej @hamletyzm którą na same święta złapało okropne choróbsko. Zdrowiej, honey, musisz pokonać tego zarazka, bo jedzenie pierogów przy chorobie nie jest aż takie ekstra:(
Miłego dnia!
YOU ARE READING
gummy bears || cashton
Fanfictiongdzie calum najzwyczajniej kocha misiowe żelki, a ich sprzedawca kocha żelkowego chłopca Okładka: @rescuemyheart