Przydałby się jakiś mały update, nie uważacie?
Dawno nie pisałam tu nic, bo w sumie dodawałam na instagram story i mi wystarczyło ;-;
Jutro wigilia. Mam dziwne wrażenie, że jeśli pozwolę sobie na trochę więcej, od razu bardzo dużo przytyje. Nawet nic chyba nie schudłam, a gdyby jeszcze przybyło.. Wolałabym o tym nie myśleć.
W tym domu jest tak cholernie dużo jedzenia. Dwa wielkie pudła ciast. Do tego matka dzisiaj zaczęła wyrażać sprzeciw w kwestii mojego wegetarianizmu. Już myślałam, że to zaakceptowała, ale jak widać nie. Irytuje mnie to strasznie, szczególnie że dziś ostro się z nią pokłóciłam i było nieprzyjemnie bardzo. Przepłakałam dwie godziny, DWIE JEBANE GODZINY, będąc osobą, którą bardzo bardzo ciężko doprowadzić do płaczu. Ale chyba jest lepiej, może nie będzie tak źle jutro. Tylko parę dni i wszystko przejdzie do porządku dziennego, na szczęście. Chciałabym zasnąć i obudzić się 27 grudnia, serio.Tak btw, to już potwierdzone, istnieje osoba która mnie kocha. Mam ogromne poczucie winy, że nie odwzajemniam tego i wrażenie, że męczę go swoją osobą. Jak każdego, ale w tym wypadku szczególnie. Ale cieszę się chociaż, że zdobyłam się na chwilę szczerości i powiedziałam, że nie mam zbyt wielu uczuć i „lubię go, rozmowa z nim sprawia mi przyjemność i wypełnia część mojej pustki". Amen.
CZYTASZ
bezsenność
RandomWejdź to zobaczysz. Sama nie wiem czego chcę. Opisuję tu swoje przemyślenia i refleksje, przedzielane ładnymi obrazkami i cytatami. Później pojawiają się też bilanse.