Już długo chciałam opublikować taki post. Jaki był dla mnie ten rok? Pierwsze słowo, które nasuwa mi się na myśli to „chujowy". Bo taka jest prawda. Ale również był dla mnie rokiem ogromnych zmian.
Pierwszy raz się mocno schlałam, pierwszy raz paliłam zioło, zmieniłam zupełnie grono znajomych, byłam w miesięcznym związku, całowałam się i kręciłam z wieloma osobami, pierwszy raz sięgnęłam po żyletkę w celu rozwiązania swoich problemów. To właśnie w tym roku zaczęłam nienawidzić siebie, prawie się zabiłam, zaczęłam się obsesyjnie odchudzać. Poznałam sporo cudownych ludzi, na przykład zaczęłam się przyjaźnić z moimi dwiema przyjaciółkami, ale również wiele osób bardzo mnie zraniło i żałuję, że weszłam z nimi w jakąkolwiek relacje.
Poprzedniego sylwestra spędziłam z ludźmi z mojej klasy, z którymi już wtedy czułam się bardzo źle i niedługo później zerwałam z nimi kontakt. Czasem lepiej zostać zupełnie samemu, niż z fałszywymi przyjaciółki. W nowy rok zmarła dla mnie ważna osoba. Teraz myśląc o tym, że dziś jest rocznica jego śmierci... jest mi tak samo przykro jak wtedy.
Tego sylwestra spędziłam z moimi dwiema przyjaciółkami i koleżanką. Przyszedł też do nas mój były i jakiś jego znajomy. Nie wiem dlaczego, ale moje przyjaciółki poszły z nimi na osiedle świętować nowy rok później, a ja zostałam z koleżanką w domu. Ten wieczór był dziwny, dużo płakałam, ale mimo wszystko cieszę się że spędziłam go właśnie w ten sposób, pijąc ze znajomymi, aniżeli siedząc w samotności czy łażąc bez celu po osiedlu.
Nie czuje tego nadchodzącego roku, ale może to jakaś szansa. Już niedługo będę miała szansę na rozpoczęcie nowego życia i odcięcie się od szkoły i środowiska. Mam nadzieje, że to cos wreszcie zmieni.
Nie mam specjalnych postanowień, chcę po prostu wreszzcie uporządkować wszystko i schudnąć. Amen.
CZYTASZ
bezsenność
RandomWejdź to zobaczysz. Sama nie wiem czego chcę. Opisuję tu swoje przemyślenia i refleksje, przedzielane ładnymi obrazkami i cytatami. Później pojawiają się też bilanse.