Pierwsze słowo

1.2K 33 0
                                    

(A że akcja jest w Ameryce słowa uznajmy za amerykańskie)

Barry x Patty-

Twój tata, wujek Wally i ciocia Jessy biegali w rurociągu a ty mogłeś patrzeć na błyskawicę albo czasami twoją rodzinę biegającą. Tak byłaś speedsterem ale tylko kiedy się mocno skupiłaś mogłaś jej używać. Nie było tak, że miałaś jakąś blokadę na moc po prostu byłaś jeszcze dzieckiem. Pierwszym dzieckiem speedstera.

Skupiłaś się na tacie biegł bardzo szybko. Szybciej od Wujka i cioci. Spojrzałaś na Wellsa, który omawiał z ciocią Cait jakieś badania. Sama byłaś trzymana przez wujka Cisco. Uwielbiałaś go. Był zabawny i miły. I dawał ci fajne zabawki. Wujek Harry był bardzo...sztywny, ciocia Cait była najmilszą ciocią na świecie w porównaniu do cioci Iris, która po prostu nie akceptowała Barry'ego z Patty.

-Run Barry możesz biec szybciej-usłyszałeś wujka Harry'ego , który wołał do taty kiedy znów biegli normalnym tempem

-Run Dad Run (biegnij tato biegnij)-krzyknęłaś trochę niewyraźne ale co z tego skoro były to twoje pierwsze słowa? Po niecałej sekundzie pojawił się Barry z Jesse i Wallym

-Powtórz skarbie-Poprosił twój tata

-Run Dad-powiedziałaś chichocząc kiedy Flash cię wziął w ramiona i resztę biegu dokończył z tobą

Bruce x Selina-

Byłaś z mamą na spotkaniu z ciocią Ivy. Twoja mama oczywiście nie powiedziała nic Bruce'owi. Co mogło pójść nie tak?

-Jest taka urocza-Gruchała Ivy łaskocząc cię po brzuchu

-Pamela-ostrzegła ją Selina. Bała się po prostu, że ktoś może skrzywdzić JEJ dziecko. Ale kiedy cała przestępczość w Gotham wiedziała kim jest córka Bruce Wayne porwanie dla okupu lub zemsty było wręcz niemożliwe. Batman był z jednej strony zadowolony. Jego córka była choć trochę bezpieczniejsza ale z drugiej nie chciał by zadawała się z szumowinami tego miasta.

Rozmyślanie Catwoman przerwało pukanie do drzwi. Kiedy je otworzyła oczom ukazała się ciocia Harley albo ciocia Harls zależy od humorków mamy. Kiedy była wkurwiona nazywała ją nawet Harleen.

-Dzień dobry moje panie-przywitała się

-No Elo Harls-powiedziała Poison

-Awww czy to nie mój ulubiony dzieciak na tym świecie-zagadnęła Quinn kiedy lekko pogładziła dziewczynce włosy.

Ciocia Harley była wspaniała. Dzięki jej inicjatywie nawet Joker nie mógł tknąć {T.I} bez zgody Seliny. A skoro kontrola nad Jokerem to oznacza że nawet na największych szumowinach miasta

Spojrzałaś okno kiedy mama i ciocię zaczęły gadać. Zobaczyłaś tatę, który siedział na dachu uważnie obserwując mieszkanie. Pomachałaś mu. A on ci odmachał.

-Dada(Tata)-powiedziałaś z uśmiechem. Oczy Seliny się szeroko otwarły

-Powtórz-poleciła

-Tata-powiedziałaś. Selina tylko warknęła, podeszła do okna i zasłoniła roletą.

-Skarbie powiedz-powiedziała ci a kiedy zrobiłeś o co prosiła wysłała nagranie z telefonu do Batmana, który się uśmiechał do końca następnego dnia co wszystkich przerażało

Felicity x Oliver-

Twoja mama właśnie monitorowała z kryjówki postępy Olivera i drużyny jednocześnie chcąc byś powiedziała swoje pierwsze słowa. Powoli zbliżał ci się roczek a ty nie powiedziałaś jeszcze ani słowa.

-No powiedz Ma-ma-namawiała kiedy siedziałaś i trzymałeś bawiąc się swoim zabawkowym łukiem.

Po chwili w komunikatorze zaczęły się odgłosy walki.

-Co się dzieje-zapytała

-Overwatch? mam go na muszce-powiedział Spokojnie celując do handlarza narkotyków wśród dzieci

-You fail this city!(Zawiodłeś to miasto)-krzyknęłaś co na chwile zmroziło Green Arrowa ale po chwili strzelił z uśmiechem na ustach

-Widać że moja krew, nie bawi się w pojedyncze głoski-zaśmiał się Ollie

-Tak tyko mnie zastanawia skąd ona zna...WILLIAM CLAYTON!!!-

Clark x Lois-

Clark i Lois byli w Daily Planet z tobą. Byłaś tam bardzo często. Rodzice cię tu zabierali a twój tata jako Superman na dach. No i był tu wujek Jimmy. Pozwalał ci się bawić aparatem gdzie były zdjęcia twojego taty. I przy okazji kręcił coś przy cioci Karze. Obiecałaś sobie że jak będziesz starsza to jakoś ich popchniesz do siebie jeśli sami tego nie zrobią.

Po chwili do biura taty wszedł Perry White.

-Ej, Clark na kiedy będziesz mieć ten ostatni artykuł-zaczął

-Na jutro panie White-powiedział Clark

-A ty Lois? O Supermanie, który ratuje samolot?-zaczął

-Na dziś-powiedziała

-Świetnie-mruknął i popatrzył na ciebie-A ty skarbie? Wiesz kim chcesz być w przyszłości?-powiedział kucając przy tobie. Clark właśnie miał powiedzieć że ty jeszcze nie mówisz kiedy

-Lepoltel!-Krzyknęłaś wyrzucając rączki do góry na co Perry się zaśmiał

-Jakbyś kiedyś potrzebowała zawsze w Daily będzie praca dla ciebie- powiedział wracając do biura ignorując zaskoczone spojrzenia Lois, Clarka i Jim'mego.

Hal x Carol-(Tu nie miałam pomysłu więc jest do kitu)

Hal lub Carol tworzyli ci projekcje pierścieniami kiedy nie miałaś humoru albo musieli coś zrobić w innym pokoju. Czasami też dla zabawy. Jak teraz. Rzucałaś z tatą zieloną piłeczką, która nie mogła się potoczyć gdzieś za mebel. I dlatego Hal wolał te od tych prawdziwych zabawek.

Nagle zadzwonił dzwonek. Carol zostawiła obiad, który gotowała i poszła otworzyć drzwi. Po tym do kuchni weszli twoja mama i wujek John oraz ciocia Jessica.

Usiedli przy stołkach gdy tata ciągle z nimi gadał o sprawach Oa

-Cieszę się że jesteśmy przyjaciółmi-powiedziała w pewnej chwili

-Jasne. Chyba musimy podziękować pierścieniom za wybranie nas-powiedział John

-Niech żyją Lantern-Powiedział Hal wyciągając rękę do góry

-Corps-Dopowiedziała mała dziewczynka naśladując tatę

Dc i Marvel Rodzicielskie  PreferencjeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz