Pierwszy chłopak

1K 32 9
                                    

(Około 16/17 lat)

Barry x Patty-

-Hej Tatooooo-Zaczęłaś. Byliście w CCPD a twój ojciec pracował-Bo tak sobie pomyślałam, co byś zrobił gdybym miała chłopaka?

-A masz?-Spojrzał w twoim kierunku

-Cooooo byśśśśśśś zrobiłłłłłł?-Pytałaś odchodząc do drzwi byś miała lepszy czas w czasie ucieczki

-Cóż...Cieszę cię, że masz chłopaka aleeeeee muszę go poznać-Powiedział kładąc ręce ma biodra-Może przyjść w sobotę na rodzinny obiad

~~~~~~~~~~~~~

-To będzie tragedia-Powiedział twój chłopak Andrew

-Weź, będzie całkiem dobrze. Mój dziadek i tata będą nadopiekuńczy, mama zrobi ci totalne przesłuchanie co jest zrozumiałe, bo jest policjantką, oma Cecile jest super, pokochasz ją...acha i on jeszcze umie czytać w myślach więc nawet nie myśl o głupich uwagach- Powiedziałaś jakby to było normalne...Przynajmniej było dla ciebie.

Ale nie ma czasu na ucieczkę, bo już zapukałaś i czekałaś aż otworzą ci drzwi. I zrobiła to ciocia Joanie (Córka Cecile) i wpuściła was do środka z uśmiechem. Na kanapie siedziała jeszcze oma Cecile i ciocia Iris. Ciocia Cait była w kuchni i rozmawiała z Wujkiem Harrym. Wujek Cisco kłócił się o coś związane z policją z Twoim tatą i dziadkiem . Twoja mama pewnie jest w kuchni.

-Hej ludzie-Powiedziałaś radośnie. Twój tata uśmiechnął się na twój widok ale jego wzrok stał się nagle zimny kiedy zobaczył za tobą chłopaka.

-Hej Sweetie-Powiedział nie używając twojego zwykłego pseudonimu-Więc to twój chłopak?-Spytał

-Tak p-proszę p-p-pana. M-mam n-na i-imię A-a-andrew-Powiedział jąkając się

-Barry cię nie zabije-Powiedziała oma.

-Już bliżej jej matka-Zaśmiała się Iris mówiąc pół żartem pół serio. Kolacja minęła w przyjemnej atmosferze ale wiedział, że skądś go zna

Bruce x Selina-

Zapukałaś do drzwi gabinetu swojego ojca. Kiedy odezwało się "Proszę" weszłaś do pokoju.

-Hej Little Wing-Uśmiechnął się-Co cię sprowadza

-Cóż...Wiec jesteś detektywem-Skinął głową-I wiem, że nic się przed tobą nie ukryje-Przymrużył oczy czekając aż powierz w co się wpakowałaś-I chce byś wiedział...że mam chłopaka-Pokracznie się uśmiechnęłaś czekając na reakcje

-Okej-Powiedział

-Czekaj, czyli się zgadzasz?-Zapytałaś niedowierzająco kiedy skinął głową

-Ale chce go poznać-Powiedział za nim wyszłaś

~~~~~~~~~~

Weszłaś do rezydencji z Harrym, który miał być dzisiaj na kolacji. To, że był zdenerwowany było mało powiedziane. Twój ojciec to jeden z najważniejszych ludzi w Gotham i miałaś 4 nadopiekuńczych braci co mogło być wyzwaniem.

-Jakieś uwagi?-Spytał

-Dick będzie zbyt optymistyczny, Tim będzie miał na to po jakiejś części gdzieś, Jason i Damian spróbują cię zabić, a Tata może być przerażający-Wzruszyłaś ramionami jak by to nie było nic wielkiego.

Kiedy weszliście do salonu widziałaś tylko najstarszego oglądając jakiś program. Na wasz widok wstał i podał rękę chłopakowi

-Hej, jestem Richard ale możesz mi mówić Dick. Jestem jej najstarszym bratem-Powiedział z uśmiechem i go przytulił i szepnął do ucha być nie słyszała-Skrzywdź ją a złamię ci wszystkie twoje kości-I odsunął się z uśmiechem.

Potem poszliście korytarzem i spotkałaś Tima rozmawiającego z Cassandrą. Siostra się uśmiechnęła w twoją stronę ale od razu zniknął gdy zobaczyła twojego towarzysza i posłała mu swój przerażający Bat Glare.

-Jestem Tim a to Cassandra-Wysunął w jego stronę dłoń, którą przyjął

-Harry-Powiedział młodszy

-Skrzywdź ją a twoje życie to będzie koszmar-Odparł Tim a Cass ciągle piorunowała go wzrokiem.

-Nie, ja n-nie z-zamierzam-Zaczął się jąkać

-Świetnie-Uśmiechnął się lekko a Cass ciągle miała jedną minę.

-Chodźmy szukać mojego taty-Powiedziałaś ciągnąc go w stronę kuchni. Kiedy przechodziliście przez korytarz i zobaczyłaś dwie postacie idące w waszą stronę mentalnie jęknęłaś. Gdyby go poznali osobno było nie najgorzej ale Jason i Damian twoi najbardziej opiekuńczy bracia, którzy pragną jego śmierci.

-Hej chłopaki. Poznajcie Harry'ego mojego chłopaka-Klasnęłaś w dłonie cicho. Czekając na groźny

-On? To twój chłopak? Dobrze słuchaj kochanie. Zamknij na chwilę uszka okej?-Spytał Jason a kiedy niepewnie zasłoniłaś uszy Todd już z śmiertelną miną odwrócił się do twojego chłopaka-Słuchaj ty mały kurwiu. Jeśli tylko ją zranisz uwierz mi, że nikt nigdy nie znajdzie twojego ciała-Warknął krzyżując ramiona na piersi

-Tt-On tylko grozi...-Damian przewrócił oczami-Znajdą twoje ciało...Po wielu godzinach tortur i niemożliwego do z nieniesienia bólu po którym błagasz o śmierć-Powiedział śmiertelnie poważnie po czym poklepał cię lekko po ramieniu i odszedł z starszym. Nie wiedziałaś co powiedział ale po jego bladej twarzy nie wiedziałaś czy się śmiać czy mu współczuć

-Gotowy na spotkanie mojego taty?-Spytałaś delikatnie

-Gorzej być nie może-Wzruszył ramionami

-Nie poznałaś Alfreda-Mruknęłaś a on patrzył na ciebie wystraszony a ty tylko wzruszyłaś ramionami. Kiedy doszliście wreszcie do kuchni Bruce siedział tam z Alfredem i rozmawiali o firmie.

-Tato? To jest Harry. Chciałeś go poznać-Powiedziałaś kiedy on popatrzył na twojego chłopaka jak Batman na podejrzanego.

-Możesz zostawić nas samych-Uśmiechnął się do ciebie a kiedy usunęłaś się z pomieszczenia popatrzył na Harry'ego z najbardziej przerażającą miną na świecie. Alfred w sumie nie był lepszy-Czego ty do cholery z nią chcesz?-Spytał mrocznie

-N-nic Sir. J-ja p-prostu b-bardzo l-lubie p-p-pana c-córkę. M-myślę, ż-że jest niesamowitą dziewczyną-Zaczął się poważnie jąkać pod spojrzeniem Wayne'a.

-Dobrze dla ciebie. Poznałeś moich synów?-Zapytał a kiedy ten lekko skinął głową kontynuował- Więc słyszałeś już groźby-Znów skinął głową-Ale groźby to będą cholerne łaskotki kiedy z tobą skończę-Warknął.

Kiedy Harry wyszedł usłyszałaś od Bruce'a, że nawet miły chłopaka. Cóż...Ciekawa rodzina

~~~~~~~~~~~

Zrobię jeszcze taki ale z dziewczynami dla osób bi i chłopaków jeśli jacyś czytają. Jeśli tak to daj znać. Zrobię wtedy neutralną płeć


Dc i Marvel Rodzicielskie  PreferencjeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz