virus » chanbaek

12. "Co ja pies jestem?"

- Baek co ty odwalasz?

- Czego ty ode mnie chcesz, zostaw mnie! - wydarłem się na przyjaciela.

- No już, już - Jongin wziął mnie na ręce, usadził na sofie i zaczął głaskać. Co ja pies jestem? - Słuchaj Baekie, nic nie poradzę na to że twój facet to idiota 

- Teraz ty mnie słuchaj, po pierwsze to nie mój facet, a po drugie to debil, kłamca, fujara, pizdokleszcz...

- Dobra, dobra starczy - przerwał mi. Wstał, poszedł do kuchni i zrobił mi herbatkę. 

- Dzięku... - zatrzymałem się kiedy zauważyłem że upija łyk z filiżanki. 

Jakiś czas później...

Przegadałem z Jonginem trochę na temat tego palanta - niejakiego Park Chanyeola. Z początku byłem pesymistycznie do tego nastawiony, ale Nini przekonał mnie że może warto jeszcze raz z nim porozmawiać. Przecież coś musiało być na rzeczy. Na początku będę milutki, a jak dalej nie będzie chciał gadać to go pierdolnę łopatą, zwiąże i zacznę torturować aż mu się zachce gadać. Tak, jestem ciekawski i nic na to nie poradzę. Z resztą ta sprawa tyczy się też mnie. Już nawet nie wspomnę, że od czterech dni nie grałem w grę bo jakiś dureń jej nadal nie naprawił. 

- Nawet jeśli będę chciał z nim pogadać to nie mam jak, grę mam zepsutą więc chat odpada, a nie mam jego numeru 

- Ale za to ja mogę napisać - odezwał się mój przyjaciel. - Wrócę do domu, napiszę do niego i zadzwonię do ciebie żebyś był na bieżąco - jak powiedział, tak zrobił.

Leżałem na łóżku czekając na połączenie od Jongina. 

  ✦  

Po powrocie do domu zalogowałem się na swoje konto wchodząc od razu w ikonę chatu.

urkaikaibae:

Heeeeeej typie

Baek chciałby z tobą pogadać 

I wyjaśnić całą sytuację

Lepiej postaraj się go nie wkurwić

Bo uspokajałem gryzonia 2 godziny

xploey:

Chanyeola nie ma

urkaikaibae:

Ksoo?

xploey: 

Tak

urkaikaibae:

Lepiej zawołaj tego durnia jak najszybciej zanim Baek znowu wścieklizny dostanie

xploey:

Problem w tym że nie mam jak

urkaikaibae:

No ale przecież jesteście współlokatorami

xploey:

No tak, tyle że

Chanyeol zniknął