Aktualnie siedziałem po turecku na scenie przyglądając się Chanyeolowi i jego koledze jak prowadzą nad czymś emocjonującą rozmowę. Zdziwiłem się słysząc nowy głos oprócz tego należącego do matki, która się ciągle drze, pielęgniarki, lekarza czy nawet samego Park Chanyeola, ten nowy był spokojny i łagodny, po chwili wiedziałem już do kogo należał. Po tonie Parka stwierdziłbym, że ktoś go pokonał w grze, więc postanowiłem się bardziej wsłuchać.
- To wszystko nie miało tak wyjść Ksoo
- O czym ty w ogóle mówisz, nikt się nie spodziewał że skoczy z dachu – odezwał się niższy.
- Nie chodzi mi konkretnie o to, ale... - Chan się zawiesił. O czym ty mówisz bambusie? Jednak nie dane mi było słuchać dalej gdyż przyszedł czas by zasłonić kurtynę i po chwili znów słuch został mi odebrany.✦ CHANYEOL POV ✦
Wieczorem pielęgniarka wyrzuciła mnie ze szpitala, ale widziałem na jej twarzy współczucie i przymus wypędzenia mnie z budynku. Cóż, taka jej praca. Otworzyłem drzwi pokoju i wszedłem do środka, Kyungsoo nie ma. Pewnie siedzi w bibliotece z nosem w książkach, a co jeśli...jest teraz z Jonginem?
- Chan ty idioto ogarnij się – puknąłem się lekko w głowę i rzuciłem na łóżko gdyż pomimo godzinnego siedzenia przy łóżku Baekhyuna czułem zmęczenie i to jak moje kończyny odpadają. - A co jeśli serio z nim jest? Kurwa co mnie to interesuje, pieprzyć ich – a co jeśli to oni się teraz pieprzą? PARK CHANYEOL STOP, NIE MYŚL O TYM KRETYNIE KYUNGSOO TO DUŻY CHŁOPAK PORADZI SOBIE. Jednak pomimo tego zmusiłem się do wstania i podążyłem w kierunku sprzętu by sprawdzić czy postać Jongina jest dostępna. urkaikaibae is offline. A niech cie Kim Jongin.✦ JONGIN POV ✦ (you didn't expect that hehe)
- No ale po cholere mi to? - zrobiłem smutną minkę i spojrzałem błagającym wzrokiem na mojego księcia żeby zakończył tą katorgę.
- Żebyś zdał Jongin – odezwał się surowym tonem i gestem ręki zachęcił mnie do rozwiązywania zadań. Miałem naprawdę wielkie plany, ale w życiu nie pomyślałbym że kiedykolwiek będę siedzieć w bibliotece, albo że w ogóle kiedykolwiek się do niej zbliżę. Toż to cud, ale jeszcze większy, piękniejszy siedzi obok mnie. Ah, czego się nie robi dla miłości.
- No to tak, to ma być tu bo z tego wynika, że to nie może być mniejsze niż to ani większe niż to, więc jasne jest że to należy do tego dlatego ostatecznie wynik wynosi 53 – powiedziałem na jednym wydechu, uh za dużo energii zmarnowanej.
- Nini jednak nie jesteś takim debilem – usłyszałem.
- Przepraszam co? - spytałem. CZY ON, O BOŻE ON, A MOŻE JEDNAK NIE, NIE JEDNAK TAK. NAZWAŁ MNIE 'NINI' I CAN'T UMIERAM.
- Oh wybacz naprawdę nie chciałem cię urazić, nie jesteś debilem w końcu rozwiązałeś to, a nawet gdybyś nie rozwiązał i tak byś nie był d-
- Nie, nie to! To wcześniej – zachęcałem go wgapiając się obsesyjnie w te jego piękne oczy.
- Ale co? - spojrzał na mnie pytająco.
- Ah Soo musimy poważnie się zastanowić kto w tym duecie tu jest debilem.________________________________
Wielki comeback 'Virus', nie będę się nawet tłumaczyć dlaczego mnie nie było bo to i tak nikogo nie interesuje więc jedziemy z tym shitem dalej. Miłego wieczorku, eve x
CZYTASZ
virus » chanbaek
FanfictionCo się stanie gdy do życia Baekhyuna wkradnie się wirus? paring: chanbaek poboczny paring: kaisoo ;fluff, ale może zalatywać angstem; enjoy!