Prolog

1.1K 67 10
                                    

Trudno powiedzieć, czy czasy, w których przyszło nam żyć są lepsze, czy gorsze od poprzednich. Wojny i powstania nie umilały niczyjej egzystencji, zarówno zwykłych ludzi jak i tych niezwykłych. Nieważne, czy owym człowiekiem był najzwyklejszy w świecie zjadacz chleba, całkiem szara osoba, której jedynym celem było przeżycie w jako takim dostatku, czy personą z żarem w piersi, który nie zgaśnie nawet przez sto lat. Człowieka, który z wyniosłą pieśnią na ustach, piekłem w oczach i ideałami w sercu, z szablą w drżącej dłoni pójdzie na wroga. I żaden wróg nie będzie mu straszny. 

Na ziemiach dawnego królestwa nie brakowało i jednych, i drugich. 

Jednak, zarówno prości chłopi, jak i bogata szlachta pielęgnowali pamięć o ukochanej ojczyźnie, nie godząc się ze stratą. A jakaż to była strata. 

Do takich właśnie patriotów bez wątpienia należał szlachecki ród Łukasiewiczów. Istniał od czasów dawnych, i od dawnych czasów wzorce pozostały niezmienne. 

Rodzina Łukasiewiczów, ojciec i córka dokładniej, dziewczyna piękna, o włosach w kolorze zboża, oczach jak dwa szmaragdy. Zarówno urodę, jak i imię odziedziczyła po zmarłej matce.  Ignacy, tak bowiem ojciec miał na imię,  córce próbował wynagrodzić śmierć matki, widząc w dziewczynie tak dużą jej cząstkę. Stała się dlań osobą najważniejszą. Felicja zaś starała się nie przysparzać problemów ukochanemu tacie, których i tak im nie brakowało. Rodzina Łukasiewiczów bowiem nie stroniła od tajnych organizacji patriotycznych. Dla Felicji nie było to nazbyt ciężkie i niebezpieczne. Rodziciel wyręczał ją w większości spraw związanych z niepodległą. Mimo to, dziewczyna starała się najbardziej jak może, aby dołożyć od siebie cokolwiek, co będzie miało jakiekolwiek znaczenie. Najczęściej więc wspomagała organizacje drobnymi datkami, z pieniędzy, które pierwotnie przeznaczone były na piękną suknie czy kapelusz. Bez wątpienia, ojczyzna była ważniejsza. Zdarzało jej się udzielić noclegu zbiegom z wojsk zaborców, którzy nie chcąc bratać się z wrogiem, szukali alternatywy. Przewoziła dokumenty, choć ojciec kategorycznie zabraniał jej tego robić. Nic nie robiła sobie z jego próśb i gróźb, była przekonana o swoim sukcesie. W końcu, nie tylko Bóg nad nią czuwał. Tutaj, na ziemskim padole również miała stróża. Anioła wręcz, którego kochała z całego serca i na zabój. 

Ivan Braginski, bo tak się owy anioł nazywał, był młodym studentem, który dla nauki przeniósł się do swojej najbliższej rodziny. Mieszkał więc w domu z dwoma siostrami - zimną i niedostępną Natalią, o platynowych włosach i chłodnym spojrzeniu. Dziewczyną piękną, której wygląd na myśl przywodził zimę. Drugą siostrą była Olena, która, jak mogłoby się wydawać, była całkowitym przeciwieństwem najmłodszej z rodzeństwa. Radosne oczy wyglądały niczym bezchmurne letnie niebo, a nieschodzący w twarzy uśmiech podnosił na duchu każdego, kto zechciał z nią chwilę porozmawiać.  

Łukasiewiczówna z Ivanem zaprzyjaźniła się już pierwszego dnia, kiedy młodzieniec witał się z nowymi sąsiadami. Uwielbiała słuchać snutych przez niego opowieści o miejscowości, z której przyjechał. Z zapałem opowiadał jej coraz więcej, ona zaś pokazywała mu swoje ulubione miejsca. Przyszedł w końcu czas na ukochaną polanę nieopodal lasu. Tego dnia, łąka stała się dla niej jeszcze ważniejsza. W kocńu, jakie mogło być miejsce, w którym ukochana osoba wyznaje drugiej swą dozgonną miłość i oddanie? 

Od tego czasu polana stała się miejscem ich ciągłych schadzek, których Felicja z niecierpliwością wyczekiwała. Ojciec nie pochwalał początkowo jej relacji z Braginskim, perswazje córki jednak na niego zadziałały. Ivan przynosił jej słoneczne kwiaty, które z oddaniem pielęgnował w ogródku za domem. Snuł z nią plany na przyszłość, nie mogąc doczekać się, aż będzie mógł nazywać ją swoim nazwiskiem. Dziewczyna oczami wyobraźni widziała siebie u jego boku, z gromadką dzieci w niepodległej Polsce. Rozmyślała, jak to będzie, kiedy Ivan poprosi ojca o jej rękę, zapewniając o swojej płomiennej miłości. 

Jej życie było prawie idealne. Była pewna, że jedyne, czego trzeba jej w życiu, to miłość Ivana i działalność na rzecz ojczyzny. 

Chłopak, usłyszawszy o planach Felicji, ucałował jej blade czoło, zapewniając, że zawsze może na nim polegać, że będą razem już na zawsze. Wyjawiła mu swoje plany na rzecz tajnej działalności. Braginski zapewnił, że nikomu ich nie zdradzi. Pomoże jej na tyle, na ile będzie w stanie i sam zaangażuje się w pomoc dla dobra jej narodu. 

||APH|| Dzieje dawnego wieku |PrusNyo!PolHun|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz