ROZDZIAŁ 19

112 15 3
                                    

Izaya obudził się dosyć wcześnie. Zrobił sobie kawę i usiadł na kanapie. Zaczął analizować wszystkie dni od spotkania z Kin. Znał ją już...około dwóch miesięcy...Żaden dzień nie był normalny. Uśmiechnął się pod nosem i dopił kawę. Spojrzał na zegarek. 10.00. Wstał z kanapy i poszedł do kuchni. Odstawił kubek do zlewu, podwinął rękawy i wyjął z szafki potrzebne produkty.

Koło 11.00 Kin obudziła się przez dziwny zapach dobiegający z kuchni. Szybko wybiegła z pokoju bojąc się, że to pożar, ale nawet nie dochodząc do kuchni mogła usłyszeć dźwięk smażącego się jedzenia i cichego klnięcia Izayi. Uśmiechnęła się pod nosem i wróciła do sypialni. Wyjęła z wciąż nierozpakowanej walizki czyste ubrania i cicho przeszła do łazienki. Spojrzała w lustro i od razu odwróciła głowę. Wyglądała okropnie. Krew zaschła na jej twarzy, a przez łzy, które wczoraj trwoniła, jeszcze bardziej się rozmazała. Od razu weszła pod prysznic. Poczuła ulgę gdy ciepła woda zaczęła obmywać jej ciało z brudu. Rękę starała się moczyć jak najmniej przez co dosyć trudno było umyć jej włosy. Kiedy w końcu jej się udało, wyszła spod prysznica i ponownie spojrzała w lustro.

- Dużo lepiej- Powiedziała do siebie. Wysuszyła włosy, ubrała się i nałożyła jak zwykle ciemny makijaż po czym wyszła z łazienki odświeżona i w lepszym nastroju. Od razu powędrowała do kuchni. Tamtejszy widok ją rozbawił i zaśmiała się głośno drwiącym, ale normalnym dla niej, śmiechem. Chłopak słysząc charakterystyczny głos odwrócił się w jej stronę z patelnią w ręku, na której był naleśnikopodobny wytwór.

- Księżniczka już wstała?- Spytał kładąc naleśniki na talerzu.

- Nie wiedziałam, że gotujesz. I nie wiedziałam, że aż tak źle- Odparła patrząc na dziwne dzieło Izayi.

- Zrobiłem się głodny, a Namie nie mogła przyjść, więc musiałem radzić sobie sam.- Wzruszył ramionami. Zalał sobie herbatę i spojrzał na dziewczynę z zadziornym uśmieszkiem.- Chceesz?- Czarnowłosa początkowo popatrzyła na niego jak na chorego psychicznie. Nagle jednak poczuła, że jej brzuch domaga się jedzenia.

- Chcę.- Westchnęła bojąc się jak to może smakować. Usiadła przy stole i po chwili dostała talerz z naleśnikami, a naprzeciw jej usiadł chłopak. Patrzyli przez chwilę na siebie - ty pierwszy- powiedziała w końcu. Chłopak przewrócił oczami i wziął kawałek. Porzuł chwilę i połknął wciąż patrząc się na dziewczynę. Kiedy ta zobaczyła, że czarnowłosy to zjadł również wzięła gryz, jednak kiedy włożyła jedzenie do ust, chłopak skrzywił się pokazując, jak to naprawdę smakuje. Przełknęła ledwo.- Kłamca!- Zaśmiała się.

- Chyba właśnie dlatego to Namie gotuje- wzruszył ramionami i wyrzucił wszystko do śmieci. Po chwili usłyszeli pukanie do drzwi.

- Izayaaa- To był Shinra, który chciał wejść. Czarnowłosy podszedł do drzwi i otworzył je.- Czeeeeść. - Mówił jak zawsze radosny lekarz.

- Co ty tu robisz?

- Przyniosłem leki dla Kin- Odparł po czym przybliżył się do Izayi i powiedział ciszej- Mówiłem przecież, że muszę sprawdzić co w niej takiego wspaniałego.- Uśmiechnął się i poszedł do salonu gdzie siedziała dziewczyna.

-O, podziemny lekarz.- Shinra stanął na chwilę i znów szepnął do Izayi

- Czemu jej o tym powiedziałeś? To tajemnica

- Ja jej nic nie mówiłem- Wzruszył ramionami lekko zadowolony, na co okularnik był jeszcze bardziej zaskoczony, ale po chwili uśmiechnął się lekko.

- No błagam. 24-latek latający po mieście w kitlu. Jaka tajemnica? Pierwszy lepszy myślący człowiek zorientuje się o co chodzi.- przewróciła oczami, a na jej twarz wpłynął ironiczny uśmieszek. Wyglądała dużo lepiej i zachowywała się jak ona. - Do tego normalny lekarz, nawet po znajomości nie pozwoliłby na operację w domu i nie zgłoszenie tego policji, ale i tak ktoś z rodziny musiał być prawdziwym lekarzem. Twoja opieka jest bezbłędna.

Shinra na początku słuchał w ciszy, na końcowe zdanie zareagował jednak szerokim uśmiechem.

- Naprawdę tak uważasz?- Powiedział z lekkimi rumieńcami. Po paru chwilach potrząsnął głową,  żeby się ogarnąć.- Z resztą...nieważne.- Podszedł do niej bliżej i podał reklamówkę. - Tu są leki, które musisz brać, żeby nie było żadnego zapalenia. Pokaż rękę- Czarnowłosa zrobiła to bez żadnego słowa. Okularnik obejrzał dokładnie.- Masz kompletnie nic nie robić tą ręką. W każdej chwili szwy mogą puścić.

- Jasne, jasne.- Wstała i mimo bólu w kostce chodziła normalnie.- Muszę przyznać, że jesteś przydatnym znajomym- Powiedziała z uśmieszkiem cynizmu. Wzięła torbę z lekami i poszła do łazienki, położyć leki w szafce.

- Chyba już wszystko rozumiem- Mówił szeptem Shinra wykorzystując nieobecność dziewczyny. Uśmiechnął się szeroko. Izaya tylko spojrzał na niego bezsilnie i pokręcił głową. I tak nie mógł go przekonać, więc po co się wysilać?

- Nie powinieneś już iść? Jeszcze twoja bezgłowa panna zatęskni.- Te słowa były dla okularnika jak czar.

- Masz rację! Moja ukochana Celty! Pewnie rozpacza, że tak długo mnie niema. Oh! Jej serce jest takie miękkie. Jest taka dobra i cudowna...- Rozprawiał jeszcze dłużej, ale Orihara wypchnął go za drzwi i zamknął je.

- Bezgłowa ukochana?- Spytała zdziwiona Kin wychodząc z łazienki. Czarnowłosy przewrócił oczami.

- Eh...W sumie i tak byś się dowiedziała niedługo skoro ze mną pracujesz...- Nagle do chłopaka przyszedł SMS. Przeczytał go szybko i założył kurtkę szykując się do wyjścia.- Ale nie będę ci psuł zabawy. Może niedługo ją poznasz, a ja jak na razie zmykam. Bayaaa- Pomachał ręką jak małe dziecko, na co dziewczyna lekko się uśmiechnęła, ale nie zdążyła nic odpowiedzieć, bo Orihara szybko zamknął za sobą drzwi. Czarnowłosa nie mając co robić wróciła do sypialni i zaczęła czytać książkę, którą przywiozła z domu. Przynajmniej jeden spokojny dzień jej się przyda.

***

Tak, wiem, wiem.

Nie dość, że długo nie było, to jeszcze taki krótki i bezsensowny, ale właściwie napisałam go, żebyście wiedzieli, że jeszcze żyję.

Zdaję sobie sprawę, że moje długie niepisanie zniechęca niektórych ludzi, ale mam nadzieję, że nie jesteście bardzo źli.

W komentarzach możecie wyrazić swoją opinię.

No i gwiazdkujcie, żebym wiedziała, że wy też jeszcze żyjecie.

Do następnego!

INFORMATORKA (FF DURARARA- NOWA WERSJA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz