X
Przyszłam do domu i wyczułam dziwną atmosferę. Krótkowłosa siostra była jakoś bardziej spokojna niż zwykle. Brat tak nie hałasował - oglądał bajkę ciszej niż wcześniej. To wszystko było dziwne. I do tego rodzice - zachowywali się tak, jakby się nad czymś mocno zastanawiali. Cała ta sytuacja zdawała się ciszą przed burzą. Niepewna, cicho się przywitałam.
Po czym zagadałam do siostry.- Co tam? Asia zachowujesz się trochę dziwne. - skomentowałam, co okazało się błędnym krokiem.
- A wiesz! Nawet spoko! Sama jesteś dziwną pokraką szalejącą po tym domu. Serdecznie się ucieszyłam, gdy sobie poszłaś.-odpowiedziała opryskliwie Aśka.
- Zamknij się , mogłabyś być trochę milsza dla starszej siostry. -odpyskowałam.
- Taką gównianą ,zakompleksioną brzydulę to ja mam w dupie. Błagam cię ostatni raz; Zejdź mi z oczu! - zgryźliwie dokończyła siora.
Tego było już za wiele. Co niby zrobiłam swojej siostrze. Istniałam? Ta Asia to serio była okropna tak jak Wika. O nie! Przypomniałam sobie o niej!Te wszystkie miłe chwile spędzone z Kor poszły na marne. Już chciałam płakać jednak zachowałam zimną krew. Nie będę przejmowała się tym, postanowiłam. Poszłam czym prędzej do brata . Może on w takiej sytuacji będzie mógł mi pomóc.
- Co tam?- zapytałam.
- No, nie !- nakrzyczał na mnie 7-letni brat - Musisz mi przeszkadzać w tak czadowym momencie bajki?! Nienawidzę cię ! Spadaj stąd i to szybko.- rozgniewał się brat .
Takiego tekstu od najmłodszego rodzeństwa się nie spodziewałam. To wszystko było okropnie . Niczym zagaszająca się pochodnia powoli traciłam nadzieję . Została ostatnia deska ratunku; rodzice. Z jednej strony bałam się czy też nie przerwę im czegoś ważnego, ale z drugiej strony było mi naprawdę przykro .Jak on mógł coś takiego powiedzieć? Przecież to tylko siedmiolatek. Chciałam czyjeś pomocy. A przede wszystkim dowiedzieć się jak bardzo rodzina mnie wspiera. Ale ciągle wahałam się. Już nie potrafiłam wytrzymać, więc stwierdziłam, że zaryzykuję. Poszłam do rodziców.
- Wiecie , że ...- i urwałam na widok min zdenerwowanych rodziców.
- Córeczko, wiesz, że jesteśmy zajęci. Co było tak ważne by nam przeszkadzać ?! Chyba wiesz, że nie jesteś najważniejsza w tym domu. Porozmawiamy później, teraz możesz zrobić porządek w swoim pokoju.-skwitowała mama.
-Ale...- nie mogłam zmusić się na coś więcej.
- Ty nieodpowiedzialne dziecko! Jak śmiesz ,odzywać się tak do nas! My mamy na głowie ryzykowne sprawy. Myślałem , że jesteś cierpliwa, a tu co! Rozczarowałem się! - mama próbowała go powstrzymać ale nie udało jej się, tata ciągną dalej.-
Ledwo uciszyłem Asię i Arka . Masz 14 lat ! Myślałem , że już dojrzałeś. Nie mogę na ciebie patrzeć!- sykną ojciec.- Adrianie!- krzyknęła poddenerwowana mama.
Tego było już za wiele. Nie wiedziałam co robić. Tata zazwyczaj był spokojny . Nie wiedziałam co spowodowało taki wybuch nerwów u ojca . To było dla mnie nie do zrozumienia . Nie wiedziałam , że rozczaruje się aż tak . Od tamtej chwili wiedziałam , że nie mogę na nich liczyć . Było mi niezmiernie przykro . Czułam, że to nie koniec ze strony ojca. Nie chciałam już tego więcej słuchać, wiec czym prędzej wyszłam.
- Dostajesz szlaban. Zero spotkań ze znajomymi przez dwa dni. Ze szkoły od razu do domu. - sykną ojciec bardzo grzecznie na pożegnanie.
Tak było mi przykro, że ledwo co zdążyłam wbiec do pokoju bez płaczu. Kątem oka zauważyłam podły uśmiech mojej siostry i usłyszałam jej cichutki śmiech satysfakcji. Myślała, że to wszytko przez nią. Zapewne świetnie się bawiła, podsłuchując całą rozmowę.
Gdy znalazłam się w pokoju, wyjrzałam przez okno. Padał deszcz. Krople deszczu cichutko spływały mi po oknie. Drzewa na zewnątrz kołysały się. Ciemne ponure chóry wisiały nad miastem. Cała ta pogoda jeszcze bardziej mnie przygnębiała.
Już nie potrafiłam znaleźć w sobie żadnej siły, by powstrzymać się od złych myśli. Przecież rodzice widząc mnie powinni mnie pocieszać, a nie wyganiać . Po prostu kolejna tragedia tego dnia. A może to była rzeczywiście ważna sprawa... Ale czy to wystarczające usprawiedliwienie? Już nie miałam nadziei i czasu na dobre myśli . Nie mogłam sobie wyobrazić , że ojciec nie zniesie mojego widoku. To było niesprawiedliwe . W tamtej chwili czułam się naprawdę smutna. Ta cała sytuacja z rodzeństwem była ciężka do zniesienia. I do tego te wsparcie od rodziców było doprawdy cudowne. A najlepsza była kara. Kornelia była moją jedyną pociechą w tych smutnych dniach . A coś czułam, że ta cała sytuacja się nie poprawi . Przecież głównie z nią spędziłam najwspanialsze chwile w moim życiu . Myślałam, że zacznę płakać i nigdy już nie przestanę. Łza spłynęła mi po policzku.
CZYTASZ
"secret witch"
Teen FictionA prawdziwa miłość złamie zaklęcie ... Historia o Anastazji, która odkryła swe magiczne zdolności dużo później przychodź do Hogwartu. Co się stanie gdy jąi jej chłopaka rozłączą ich domy? Czy ich miłość przetrwa dalej ...