Chapter 3

24 2 0
                                    

Płakałam dopóki nie zbrakło mi łez. Po jakimś czasie człowiek przestaje płakać, a kiedy to, nie z powodu pocieszenia - potrafi zamknąć się na cały świat i przybrać kamienną twarz. Właśnie tak się czułam. Pomyślałam, że najlepiej było by zacząć robić porządek w pokoju. Już po 20 minutach pokój lśnił. Sama siebie zaskoczyłam. Przypomniało mi się po chwili, że mam sprawdzian z chemii następnego dnia, więc zaczęłam wkuwać. Przecież to dość ważna sprawa, a w dodatku to mój ulubiony przedmiot. Gdy skończyłam naukę, przypomniałam sobie dzisiejsze tematy. Natknęłam się na fizykę i pomyślałam o Kor. Na mojej twarzy pojawił się cień uśmiechu. Potem zaczęłam odrabiać prace domowe. Ucieszyłam się, że z fizykę mam już zrobioną. Gdy stwierdziłam, że wszystko już umiem na sprawdzian,spakowałam się. Zrobiłam się głodna ,więc chciałam iść do kuchni. Gdy nagle do mojego pokoju weszła mama.

-Co tam?- zapytała.

- Wiesz ,wszystko w porządku- powiedziałam sarkastycznie i z pretensją.

- Zrobiłam co mogłam . Bardzo mi przykro , ale rzeczywiście była to ważna sprawa. -powiedziała Anna.

- To nie jest usprawiedliwienie.- urwałam mamie wątek.

- Szczerze przepraszam cię z powodu taty, nie powinien być dla ciebie taki surowy. Zachował się niedorzecznie. Twój pokój teraz wygląda o wiele lepiej. A możesz i powiedzieć...- urwała mama

- Nie.- znów się wtrąciłam.

- Dobrze jak chcesz... Ale wtedy wyglądałaś okropnie.- odpowiedziała mama.

- Serio? Dopiero teraz sobie o tym przypomniałaś, szkoda ,że nie w porę .- odpyskowałam.

- Uhh. Nie musisz być dla mnie taka, jak ojciec dla ciebie. Proszę cię nie wyżywaj się na mnie za to, co zrobił ojciec . - mimo wszystko grzecznie odpowiedziała mama.- Negocjowałam z ojcem o szlabanie. Szlaban zostanie usunięty , gdy tylko mu wybaczysz i powiesz o co ci wtedy chodziło.

 Szlaban zostanie usunięty , gdy tylko mu wybaczysz i powiesz o co ci wtedy chodziło

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po takiej namowie nie mogłam odmówić . Opowiedziałam mamie wszystko ze szczegółami. A szczególnie zwróciłam uwagę na moje uczucia. Po tym jak to powiedziałam poczułam się trochę lepiej.

- Bardzo to przykre, że Asia zachowała się tak chamsko wobec ciebie. Muszę coś z tym zrobić, a Arkiem , to nie ma co się przejmować. Przecież to tylko siedmiolatek ,nawet nie wie co mówi . Teoretycznie nie powinno cię to interesować. A propos Wiki , to mam pewne rozwiązanie. - skomentowała moją historię matka.

- Czy wywalicie ją i jej bandę ze szkoły ? - zapytałam z nadzieją.

- Nie, ale próbuj dalej - zachęcała mama.

- Nie mów,że mnie wywalicie- odpowiedziałam z zrezygnowaniem.

-Nie do końca ...- tajemniczo zagadała matka.

- Przecież mówię o mojej zmianie szkoły - stanowczo odpowiedziałam , nie wiedząc czemu dorosłym trzeba tyle wyjaśniać.

- Tak, właśnie to zamierzamy zrobić . Wiedziałam , że jesteś bystra- tak jak twój tata.- mówiła mama.

- Gdyby był bystry, to by się skapną ,że to ważna sprawa i od razu mnie by pocieszył.- skwitowałam.

- Doceniamy to, że tak bardzo dobrze się uczysz, więc postanowiliśmy przepisać cię do szkoły o o wiele lepszym poziomie. Po drugie uważam, że szkoła na drugim końcu miasta oddali cię od tej bandy. Są tam wyspecjalizowane klasy, a ty będziesz na profilu biol-chem. Czy to nie cudowne?

- W sumie tak ... Ale uważam że to nie powstrzyma Wikę przed hejtem na mnie w necie . I co z moją przyjaciółką? - odpowiedziałam zupełnie innym tonem.

- O to się nie martw , hejtowanie , przez Wikę, już zgłosiliśmy na policje z tatą i najprawdopodobniej zabiorą jej konto. A z Kornelią będziesz się mogła spotykać kiedy chcesz . A na pewno w soboty. O to ja się już postarałam wcześniej . Będziecie mogły chodzić razem na dodatkowe treningi. Które same sobie wybierzecie, tylko pamiętajcie ,że odbywać mają się w sobotę.- zaskoczyła mnie mama .

- O kurczę, ale super. Nie mogę się doczekać pierwszego treningu! - wykrzyknęłam z radości.

Ja i Kori zawsze chciałyśmy zostać w formie. A masze mamy wiedziały, że marzyliśmy o treningach.

- Myślałam, że masz mało biologi i chemii w szkole, więc rozważaliśmy z tatą korepetycje .Ale wyszło na zmianę szkoły. Tylko pomyśl. Nowi nauczyciele, znajomi i nowe oceny. A przede wszystkim nowy start. Zawiadomiłam już twojego wychowawcę. Za trzy dni możesz uczyć się już w prywatnej szkole. - odpowiedziała mama.

Byłam tak ucieszona, że brakowało mi słów. Przytuliłam się do mojej mamy. Miała krótkie, blond włosy. Była dość niska i wyróżniały ją piękne, brązowe oczy. Na jej twarzy można było zobaczyć malutki zgrabny nosek , czerwone usta i piegi.

- Dziękuje -odpowiedziałam.

Przez całą tą sytuację zapomniałam o głodzie. Szybko poszłam do kuchni, gdzie czekał na mnie tata. Zaskoczył mnie podając moje ulubione danie - naleśniki.

- Zachowałem się okropnie. Nie wiem, czy mi wybaczysz. Przepraszam Cię.- powiedział Adrian.

- Trudno mi to mówić, po tym jak mnie potraktowałeś, lecz wybaczam ci .- odpowiedziałam.

Już po chwili zajadałam się naleśnikami z tatą i rodzeństwem. W tamtym czasie słyszałam nie jedne przeprosiny. Jak zjadłam poszłam się umyć . A gdy przebrałam się; przygotowałam ubrania na jutro i poszłam do łóżka. Ten dzień przyniósł mi wiele wrażeń. Przed zaśnięciem , czytałam książkę poleconą mi przez Mariole z klasy. Harry Potter okazał się całkiem niezły. Już po dwudziestu minutach czytania zrobiła mi się sennie . Myśli przytłoczyły moją głowę i oddałam się w objęcia Morfeusza.

 Myśli przytłoczyły moją głowę i oddałam się w objęcia Morfeusza

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ps. Podzieliłam rozdział na części dzięki temu będę mogła wstawić częściej i po niej słów na jedyną części

 "secret witch"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz