chapter 9

13 1 0
                                    


Kolejny tydzień . Nic mi się nie chciało . Wszystko mnie wkurzało . Zaczęłam myśleć  ,że zaczynam wariować . Coraz częściej miałam takie sny . Wiedziałam , że jestem fanką Harrego i wogule . Te sny to już przesada. Ja po prostu nie wiedziałem skąd się biorą . To wszystko mnie przytłaczało . Skupiłam się na nauce i zaczęłam mnieć same szustki , ale mniej spotkałam się z przyjaciółkami . I zaczęłam opuszczać treningi . Często marzyłam o Adrianie , ale im częściej o nim myślałam , tym częściej pojawiły się te sny . Agh!

Już chciałam się wkurzyć na niego. Przyjść i powiedzieć o tych snach . Ale on pomyślał , że ja oszalałam . Tak mi mijały dni do pewnego dnia .

W pewien zimowy dzień  szkoły podszedł do mnie  Adrian i ...
  - hejka , wyglądasz nie w humorze . Co się sta .. -ale w tym momencie mu urwałam
- zamknij ryj !  - syknełam .
- dobra nie musisz mi nic mówić .  W razie czego to nie przejmuj się . Kiedy śnimy to nie mamy nad sobą kontrolą . To nie nasza wina . Po prostu trzeba się nimi nie przejmować . Wiesz , co ? To twoja ostatnia godzina lekcyjna . Chesz ze mną wyjść ? Przejść się .

Zaskoczona nie wiedziałam , co powiedzieć . On jednak przeczuwał , co mnie gnębi . Przez chwilę myślałam , że umie mi czytać w myślach , ale to nie mogło być prawdą . Ostatnia godzina to była wychowanie do życia w rodzinie . Hmmm ...

- Nie . Nie po lekcjach , albo zabierasz mnie teraz albo wogule . - kategorycznie stawiłam warunek

- Niech ci będzie . - odparł , a po czym uśmiechną się .

( Miejsce na zdjęcie uśmiechu )

Zaprowadził mnie do parku . A potem zaczęliśmy się rzucać śnieżkami . Przez chwilę zapomniałam o męczących snach  i na prawdę byłam szczęśliwa . Od dłuższego czasu marzyłam o czym takim . Przez dłuższą chwilę zaczęłam się śmiać . I pomyślałam , że może mam u niego szansę .

Potem byłam cała mokra i w śniegu . W związku z tym Adrian zabrał mnie do galerii i kupił mi nowe suche ciuchy . To było naprawdę Chojne . 

Potem zabrał mnie na spacer do jego ulubionej kawiarni i tam dowiedziałam się o nim jeszcze więcej . Popijając moją ulubioną herbatę dowiedziałam się , że przyjechał tu z daleka . I że pasjonuje się czytaniem . Regularne chodził na siłownię . Interesował się angielskim . I chemią . A nienawidził fizyki . Sportami , którymi się interesował  były koszykówka i pływanie. Dowiedziałam , się że w tym roku zaczynał naukę  jazdy na koniach i łucznictwa.

- Ale to klimatyczne miejsce , co nie ? - powiedział Adrian

- Tak serio nie wiedziałam , że są w tym mieście takie miejsca .  
 

Potem zaczęłam czuć głód , z resztą Adrian też . Poszliśmy do najniższej restauracji i zamówi łam spaghetti . A Adrian steka. Nie wiedziałem , czemu pasują mu Angielskie potrawy . Gdy zjedliśmy jeszcze trochę pogadaliśmy . Ten czas był na prawdę magiczny . Całkowicie się wyluzowałam i nie myślałam o niczym innym niż o Adrianie . Przez te cudowne chwile jakie przeżywałam , czas uciekał mi przez palce . Gdy wyszłyśmy z restauracji , Adrian spytał się mnie .

- Umiesz , jeździć na łyżwach ?

- Nie , a co ? - odpowiedziałam

- hmmmm . Co ty na to żebym , zabrał cię na lodowisko i nauczył jeździć ? - odpowiedział .

Byłam bardzo ciekawa , ale bałam się . Nie chciałam iść , ale moja ciekawość górowała nad strachem . A pomimo to nie chciałam zrobić na Adrianie , złego wrażenie .

- jestem bardzo ciekawa i myśląc jak mnie uczyłeś jeździć na desce , z przyjemnością dowiem się czy jesteś tak samo dobry w uczeniu jazdy na łyżwach .

On tylko się uśmiechnął się pod nosem i zaczęliśmy spacer do wyznaczonego miejsca . Po około 15 minutach  dotarliśmy .

- i jak ci się podoba ? - spytał Adrian

Miejsce było niezwykle cudowne . pierwszym co rzucało się w  oczy była drewniana deseczka na której widniał różowy  napis  " love ". Nigdy wcześniej nie wiedziałam takiego miejsca .  Dość duże lodowisko było obraniczone przeźroczystymi barierkami , na których były zawieszone jak na choince różowe światełka. Lampy które oświecały tafle lodu  , były  połączone malutkimi  lampeczkami .  A ten cały obiekt wyglądał strasznie słodko .

- Bardzo . To jest   prześliczne  . Najpiękniejsze lodowisko jakie kiedykolwiek widziałam . Jak ty też znalazłeś ? - spytałam .

- Czasami trzeba mieć do tego głowę .  Chodź zacznijmy się uczyć .

I w tym momencie wyciągną do mnie  rękę . A ja ją złapałam . Jak królewicz zaprowadził mnie na lodowisko . Pokazał jak zakłada się łyżwy i już po chwili znalazłam się na tafli lodu .

Szybko ogarną mnie niezmierny strach . Trzęsłam się i nie chciałam się ruszać . Ale gdy popatrzyłam w jego oczy , zrobiłam pierwszy krok.  O mało co się nie przewróciłam , jednak on mnie złapał . I w taki sposób ciasno się do niego przytuliłam . I nagle niespodziewanie lęki minęły . Nie wiadomo jaka siła zadziała ale to było magiczne . Wyprostowałam się puściłam go i zaczęłam słuchać jego poleceń . I za każdym razem , gdy je wypowiadał patrzyłam mu w oczy . I coraz mniej bałam się . W myślach mówiłam sobie ; " jedną noga , druga noga " . Aż po paru minutach jeśdziłam na łyżwach . Te uczucie było cudownie . Czułam się jak gdybym latała.
Gdy zobaczyłam zaskoczenie na jego twarzy uśmiechnęłam się . Po tem nauczył mnie skręcać i chamować .  A jak to zrobiłam to razem zaczęliśmy wolno jeździć trzymając się za ręce i krążyć kółka . Stwarzała się między nami magiczna więź  nie do opisania . Ale widać było , że to tylko początek .  Zaparzałam się w gwiazdy , które święciły nad nami . 

- Czasem patrząc w gwiazdy przypaminam sobie ciebie . Jesteś taka piękna jak one . - powiedział  Adrian

- dziękuję - powiedziałam zarumieniona .

- Wiesz nie chciał bym by ten wieczór się kończył. Bym chciał z tobą być całą wieczność . - powiedział Adrian.

- ohh . Miło mi to słyszeć , ale obawiam się , że to nierealne marzenie .

- Czemu ? - spytał .

- Wiesz , strasznie podobał mi się z tobą ten wieczór ... Straciłam przez ciebie poczucie czasu . - zaśmiałam się . - Chodzi o moich rodziców . Ja nie wiem jak zareagują . Nigdy wcześniej tak późno nie wracałam do domu .

- A . Nie przejmuj się . Jak chcesz to mogę cię podwieźć .  Chcesz przejechać się moim motocyklem ?

- Ach , tak ... Z przyjemnością .  - odpowiedziałam .

Pomimo lęku wsiadłam na jego motor . Ciasno się do niego przytuliłam i pozwoliłam , żeby wystartował . To był mój pierwszy raz gdy jeździłam na motorze bałam się strasznie . Ale wszystko przeminęło i zaczęłam oglądać piękne widoki .  Po chwili zaczęło mi się to podobać .

- Aaaaaa ! - krzyknęłam z radości .

- gdzie mieszkasz ? - spytał

- tam obok teatru " Magia " dwie przecznice dalej i w lewo .

- Aaaa . To już wiem . Dojedziemy tam na skruty.

Po paru chwilach dotarłam do domu . Gdy chciałam wejść , Adrian do mnie Zawołał .

- Anastazja ! Dziękuję ci , że zgodziłaś się pójść że mną to były naprawdę magiczne chwile . Chciałbym zaprosić cię na wigilię . Chcesz do mnie przyjść ? - spytał.

- Hmmm ... Muszę się zastanowić . Powiem ci jutro .  Pa pa - pożegnałam się .

- Pa pa - powiedział Adrian puszczając mi oczko.

Ten wieczór był cudowny . Po cichu weszłam do domu i poszłam do swojego pokoju . Okazało się , że już wszyscy spali . Ucieszona , że nie będę musiała z nikim rozmawiać , szybko spakowałam się . Umyłam  się i poszłam spać . Gdy Morfeusz zamykał mi powieki jeszcze przez chwilę myślałam o Adrianie. 

Ps. Ten rozdział dedykuję osobie , która zmieniła wiele w moim życiu i dała mi szczęście

 "secret witch"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz