Chapter 4

23 2 0
                                    

          Obudziłam się o 7:00. Przebrałam się w moją czarną hoodie i jasne dżinsy. Poszłam do łazienki i umyłam tonikiem twarz. Od razu po tym poszłam do kuchni coś zjeść. Na śniadanie jak zwykle zjadłam płatki z mlekiem . To wszystko zajęło mi około 45 min. Wyszłam z domu. Po drodze spotkałam Mariolę, tą dziewczynę, która poleciła mi Harrego Pottera. Miała  krótkie ciemnobrązowe włosy spięte w koka. Wyróżniała ją smukłą twarz i fiołkowe soczewki. Ubrana była w jasnobrązową kurtkę z frędzelkami i ciemnoniebieskie krótkie poszarpane na końcach dżinsowe spodenki.

 Ubrana była w jasnobrązową kurtkę z frędzelkami i ciemnoniebieskie krótkie poszarpane na końcach dżinsowe spodenki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Hej, co tam ? - zagadała Mariola.

- Spoko, a u ciebie? - spytałam .

 - No w sumie to spoko. Słuchaj, muszę ci coś powiedzieć - zainteresowała mnie znajoma-  Zakochałam się. - ekscytowała się, że komuś to mówi.

- To super! Nie opowiadaj mi szczegółów, wolę nie wdawać się w takie sprawy. Lepiej żebyś to zachowała dla siebie. Poza tym jesteśmy tylko znajomymi. Ja na twoim miejscu powiedziałabym to swojej przyjaciółce. - powiedziałam, chociaż ta prawda mnie korciła.

 - A czytałaś już Harrego ? - najwyraźniej załapała o co mi chodzi i zmieniła temat.

- Tak, ta książka jest super.  Wciągnęła mnie na maksa .  Jejciu normalnie jestem pozytywnie zaskoczona. Szczególnie podoba mi się to, że chłopiec nie wiedział, że jest czarodziejem.-oceniłam książkę

Po tym, spokojnym spacerem szłyśmy razem do szkoły i rozmawiałyśmy  dalej o Harrym . Przyszłam do szkoły z pozytywną energią. Od razu odłączyłam się od Marioli, gdy zauważyłam że idzie do przyjaciółki. Sama zatem poszłam do szatni i przebrałam się . Niespodziewanie w drodze do  mojej szafki zauważyłam Korni.

- hej, co tam ?-zagadała

- hej, spoko. A u ciebie? -spytałam

- Wszystko dobrze. Ostatnio zamówiłam sobie  niezwykłą bluzkę z napisem barbie. Tak mi się spodobała, że nie mogłam się oprzeć. - ja schyliłam się do szafki by włożyć niepotrzebnie książki z plecaka a ona ciągnęła - jest cała biała , tylko na rękawach jasno różowa i na taki biały napis "barbie" z tym klasycznym różowym obramowaniem , no mówię ci jest cudna .

- A możemy przejść do tego na jakie zajęcia chcemy chodzić?- trochę przymknęłam gadułę

-No spoko,  ja wolałabym pływanie. Zawsze dobrze czuje się w wodzie . A ty?

- ja preferuję inne; na przykład łucznictwo, jazdę konną lub akrobatykę . Spróbujmy zacząć coś nowego. - zachęcałam przyjaciółkę.

- Serio? To oczywiste, że lepiej kontynuować , to co już zaczęłyśmy . Już pływamy 6 lat. Przecież wiemy że najwięcej  kalorii spalamy jak pływamy. -postawiła na swoim

Dyskutowały o sportach tak długo , aż  nie otrzymałam tego co chciałam. Wiedziała jak bardzo jestem uparta. W końcu wybrałyśmy łucznictwo . Z tych trzech ja odrobinę bardziej wolałam akrobatykę , ale jeśli już zrezygnowała z pływania, poszłam jej na rękę.

Obie przewróciłyśmy oczami, gdy zobaczyłyśmy kto się zbliża.

- Co  tam u ciebie brzydulo? -spytała Wika ,a jej banda od razu się zaśmiała

- A wszystko dobrze, smarkulo -zręcznie się wywinięłam

- Ha ! Na pewno ... Wczoraj słyszałam , jak  beczałaś nad oknem . łe ,łe ,łe ! -  zgryźliwie i głośno odpyskowała, co przyciągnęło jeszcze więcej  obserwatorów.

"Zaczyna się" -pomyślałam

-  Przynajmniej wyrzucam to z siebie i nie znęcam się nad innymi.

- A jej łzy są o wiele bardziej cenniejsze od twoich. - wsparła mnie Kor - Są prawie jak diamenty, a twoje jak zwykle kamienie , które zresztą masz w sercu.-dowaliła z kreską. Wywołało to śmiechy niby biernego tłumu

- Zamknij się gnido - Kor wyraźnie się rozjuszyła. - Ciekawe o czym rozmawialiście .. A o sportach. Przy takich grubych ciekach... To by się wam szczególnie przydało . Ale czy wy umiecie chociażby podskoczyć pchły ? -dalej prowokowała ta śmierdząca szmata.

- Spójrz  na siebie, grubasie . Zero diety . Zero sporów  . Codziennie wyjście do maka . Serio, olbrzymko, nie zaważyłaś, że sama tyjesz. - po jej czerwonej twarzy widać było  zdenerwowanie - No i popatrz na swoją twarz świnio tony tapety. Tony tapety by ukryć przebrzydłe krosty. To wszystko udawanie, że jesteś piękna. Nie muszę ci mówić , że głównie porównują cię do sztucznej lalki barbie. - postawiłam się

- My nie używamy tapety, aż tak dużo jak ty. Dobrze nam zrobi lekki makijaż by ukryć małe niedoskonałości. A wiesz w ogóle co to tonik? -dokończyła Kor

Lecz tym razem Wika nie wytrzymała. Chyba skończyły się jej argumenty ... Już chciała na mnie i Kor wyjść z łapami. Dziewczyny z jej bandy złapały ją tuż przed dzwonkiem na lekcje. Po tym jak tłum rozbiegł się tyranka zdążyła tylko zagrozić.

-Uważaj na lekcji. Pożałujesz - powiedziała prawie szeptem.

 Pożałujesz - powiedziała prawie szeptem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Ps. Dziękuje wam za każdą gwiazdkę i odczyt. To wszystko mnie bardzo motywuje . Bez was nie byłoby dalszych części . Jesteście dla mnie ważni.Nie bójcie się komentować  (to też będzie mnie motywowało) mam pomysł na kolejną część więc możecie się jej niedługo spodziewać .

 "secret witch"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz