Two

226 23 55
                                    

Zach's pov
Wstałem około godziny 10 i poszłem do kuchni w celu zrobienia sobie śniadania. Wchodząc do pomieszczenia poczułem na sobie wzrok wszystkich. Zignorowałem to i wziąłem do ręki miskę z płatkami, usiadłem przy stole obok Daniela i zacząłem jeść. W końcu nie wytrzymałem i zapytałem:

-Czemu wszyscy tak się na mnie patrzycie ? -

- Tak się tylko zastanawiamy dlaczego wczoraj wybiegłeś z salonu ?- spytał Bean (Corbyn)

-Nie chciało mi się już oglądać tego filmu, po prostu- wzruszyłem ramionami i zajadałem się płatkami

- Aha- mruknął Jonah

-Dobrze, to ja się będę zbierać samolot czeka- poinformowała Gabbie, ×Boże dziękuję że w końcu ją stąd zabierasz -pomyślałem×

- Odwieźć cię na lotnisko ? - Jack zadał pytanie swojej dziewczynie

-Nie taksówka czeka już przed domem- przytuliła go na porzegnanie, uścisnęła również Daniela, Jonah, Corbyna, i chciała pożegnać się także ze mną, ale wyminąłem ją w korytarzu i poszedłem do swojego pokoju aby się umyć i przebrać. Wiem że to było chamskie zachowanie z mojej strony, ale... nie mam nic na swoje usprawiedliwienie.

Po wyjściu z pod prysznica ubrałem białą koszulkę z logiem NASA i pomarańczowe spodnie.

Zszedłem spowrotem na dół, dziewczyny już nie było. Chłopaki jak zwykle wręcz rozwalili się na kanapie i fotelach. Ja usiadłem na fotel obok i zerknąłem na ekran telewizyjny.

- Co oglądacie ? - spytałem ciekawy

- Stranger things - odparł Jack

- Okej - mruknąłem i wciągnąłem się w odcinek serialu

Po chwili zadzwonił telefon i rozległ się charakterystyczny dzwonek dla iPhone'a X, każdy sprawdził czy przypadkiem nie dzwoni jego telefon. Jak się okazało to był telefon Corbyna

- Cześć kochanie - mruknął, no czyli dzwoniła Christina, a my wszyscy zamilkliśmy aby nie przeszkadzać im w rozmowie

-A gdzie ?! - zapytał krzycząc szczęśliwy

-Przekaże im, to pa myszko- powiedział i rozłączył się

-Co masz nam przekazać ? - spytał Jonah marszcząc brwi

-Jedziemy na wakacje !- krzyknął szczęśliwy- ale jest jeden problem możemy zabrać tylko cztery osoby...- mrugnął do Daniela, a mi wydało się to podejrzane

-To kto jedzie ?- spytał Jonah

-Napewno ja i Christina- rzekł Corbs

-Ja nie mam ochoty-  mruknął Jack

- Ja również -  stwierdziłem

- To mamy pełen skład - powiedział ucieszony Dani i dziwnie się uśmiechnął * wiecie taka mina pedofila😏😏*

- To gdzie ten wyjazd ? - spytał Jonah niezierpliwiąc się

- Hawaje ! - krzyknął Bean z wielkim uśmiechem, na twarzach Jonah i Daniela również błysnęły szerokie uśmiechy

- Nie mogę się doczekać ! - pisnął Jonah

- To kiedy jest lot  ? - zapytał Danio

- Lepiej idźcie się pakować... Bo to już jutro ! - tym razem obaj z Jonah zaczęli piszczeć

- Zachowujecie się jak małe dziewczynki które zobaczyły jednorożca - zaśmiałem się, a Jack i Daniel razem ze mną

- Mówi to osoba której podczas teledysku do "Talk" spadł lód i zaczęła ryczeć - prychnął Corbyn

- Ale to był lód o smaku oreo, rozumiesz o smaku OREO ! - krzyknąłem

- Lody o smaku oreo są nie dobre - rzucił Daniel

- Jak śmiesz tak mówić ty, ty... BEZBOŻNIKU ! - znów krzyknąłem, ale tak że nawet sąsiedzi mnie słyszeli

- Skończcie rozmawiać o lodach - powiedział zirytowany Jack

- A co, przeszkadza ci to ? - spytał Corbyn z miną pedofila

- Jezu... Boję się ciebie... - powiedział i cofnął się na sam koniec kanapy z przerażoną miną

- I słusznie lubię małych chłopców... - powiedział dalej z tą samą miną i przysunął się do Jacka

- To ja chyba pójdę pojeździć na desce - rzucił, wstał szybko z sofy i zabrał deskorolkę

- Mogę iść z tobą jeśli chcesz ? - spytał z tym samym wyrazem twarzy, teraz to i ja zaczynam się go bać

- Nie dzięki - zaśmiał się nerwowo i wręcz wybiegł z domu, a Corbyn objął rękami  Jonah i Daniela

- Co tu się dzieje ? - spytał zdezorientowany Daniel

- To ja pójdę się pakować - ulotnił się szybko Jonah

- Ja może nastroić gitarę... Tak dawno tego nie robiłem... Cześć - mruknął Daniel i wyszedł z salonu

- To co zostaliśmy sami ? - mruknął i usiadł na ramie fotela na którym siedziałem

- Eee... - nie wiedziałem co powiedzieć

- Spokojnie tylko żartowałem, nie mogę już patrzeć na ten serial - powiedział a ja uniosłem brwi zdziwiony - To co chcesz oglądać ? - spytał

- Okej... Włącz Riverdale - odpowiedziałem trochę nie pewnie

- I na taką odpowiedź liczyłem - lekko się uśmiechnął i wrócił na swoje miejsce a także włączył serial

Po trzech odcinkach serialu miałem już dosyć. Poszłem do kuchni i włożyłem do piekarnika pizzę.
Gdy już była gotowa zabrałem ją i musiałem przemycić ją do pokoju, aby żaden z chłopaków jej nie zauważył, ponieważ musiałbym się nią podzielić. Po zjedzeniu pizzy umyłem się i poszłem spać.

______________________________________

Trochę zboczony ten rozdział, ale takie są najlepsze 😏😏
W każdym razie mam nadzieję że wam się spodobał. Przepraszam za wszelkie błędy.
                                    *Autorka* 💞








❤A friend whom I love❤/Jachary fanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz