Thirteen

188 18 96
                                    

*Ta spódnica to hit XDDD*

Jack pov
Byłem wściekły i smutny jednocześnie, nie wiedziałem co ze sobą zrobić. Do domu nie chciałem wracać na razie, więc poszedłem do parku. Tak, tego parku w którym zdradziłem mojego małego chłopczyka, którego tak bardzo kocham. Chciałbym cofnąć czas, nie wrócić do Gabbie i nie zobaczyć Jacka i Daniela... Poza tym od kiedy Daniel jest gejem ? O tym że on nie za bardzo interesuje się dziewczynami to wiedziałem od dawna. Ale z jakiej racji zaczął interesować się Zachiem ? To do niego nie podobne ! To co ujrzałem w pokoju Zachusia, złamało mi serce. Mam dość tego że od praktycznie kilku dni zbieram w sobie odwagę żeby powiedzieć mu że go kocham... Ale zrobię to teraz. Nie będę się nad sobą użalał. Może to nie był dla niego tylko seks...

Wytarłem policzki, które były mokre od łez i ruszyłem do domu.

Zach pov
Po zrobieniu gorącej (jak tyłek Jacka XDD) czekolady, usiedliśmy razem z Danim przy wyspie kuchennej i zaczęliśmy pić napoje. I w tej właśnie chwili przypomniałem sobie wszystko co działo się podczas ich nieobecności i z bezsilności po prostu zacząłem płakać.

- Co się stało, Zachie ? - zapytał pieszczotliwie Daniel

- Mam tego dosyć - powiedziałem i rozpłakałem się bardziej

- Ale o co chodzi ? - spytał i objął mnie ramieniem

- On mnie nie kocha... Po tym wszystkim poszedł z powrotem do Gabbie... Krzyczał na mnie... Po prostu mnie wykorzystał... - szlochałem tak głośno że aż Corbyn i Jonah mnie usłyszeli, ponieważ od razu wparowali do kuchni

- Co się stało mojemu małemu Oreo ? - spytał Corbyn i również mnie przytulił

- Chcę zostać sam... - wydusiłem przez łzy

- Nie zostawimy cię samego, jesteś w złym stanie jeszcze coś sobie zrobisz, nie przeżył bym tego... - stwierdził Jonah

- POWIEDZIAŁEM ŻE CHCĘ ZOSTAĆ SAM ! - krzyknąłem ile sił miałem w płucach

- Dobra zostawmy go samego... - westchnął Daniel

- A jak coś sobie zrobi ?! - krzyknął Jonah

- Chyba nie jest taki głupi... - mruknął Bean

- Wiecie że ja to wszystko kurwa słyszę ?! - nie wytrzymałem, myślą że przez jakiegoś pierdolonego pedała zakończę swoje życie, A OTÓŻ NIE

Jack pov
Wszedłem do domu i usłyszałem głośny płacz... Zacha ? Wszedłem do kuchni i zobaczyłem siedzącego przy wyspie kuchennej Zachusia. Moje serce zamarło na ten widok, nie mogłem patrzeć na to że tak cierpi...

- Zachie - powiedziałem cicho i podszedłem trochę bliżej chłopaka

- Spierdalaj Daniel - warknął

- Nie jestem Daniel - mruknąłem

- Gówno mnie obchodzi kim jesteś, odejdź ode mnie - znów warknął

- To ja twój Jack - szepnąłem a chłopak momentalnie podniósł głowę

Wyglądał strasznie, worki pod oczami, roztrzepane włosy i twarz cała w łzach...

- Czego chcesz ode mnie pierdolony pedale ? - spytał i uśmiechnął się kpiąco

- Przepraszam za to co zrobiłem - westchnąłem

- W dupie mam twoje przeprosiny - syknął

- Proszę wybacz mi... - mruknął en

- CO MAM CI KURWA WYBACZAĆ ?! - krzyknął - TO ŻE MNIE WYKORZYSTAŁEŚ CZY TO ŻE DAŁEŚ MI ZŁUDNĄ NADZIEJĘ ŻE MNIE DO CHOLERY KOCHASZ ?! - dodał

- Ja naprawdę cię kocham - powiedziałem i przybliżyłem się do chłopaka a ten mnie odepchnął

- To masz kurwa problem, bo ja się już odkochałem - warknął

- T-ty mnie k-kochałeś ? - zapytałem nie wierząc w to co słyszę

- Jakie to ma teraz znaczenie ? - prychnął

- A właśnie że ma - mruknąłem i wpiłem się w jego usta a on mnie odepchnął...

- Nie dotykaj mnie - syknął i ruszył po schodach do swojego pokoju a ja oparłem się o blat i zjechałem na dół cicho szlochając...

______________________________________

Przepraszam że tak długo musieliście czekać ale albo nie miałam weny do pisania albo czasu :')
JEDNAK NA RAZIE NIE SKOŃCZĘ TEGO PISAĆ !

See you later ❤
*autoreczka*

❤A friend whom I love❤/Jachary fanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz