Dos

115 7 3
                                    

-Chciałem ci właśnie zaproponować, żebyśmy poszli. - Zaśmiał się i zaprowadził w wspomniane miejsce.

Pov. Andy

~przed przyjazdem do hotelu~

Alis: Skarbie ❤

Ja : Tak?

Alis: Muszę ci coś powiedzieć.

Ja : A prosze bardzo mów.

Alis: Nie możemy być ze sobą.

Ja : Ale czemu!?

Alis : Ponieważ mam już kogoś innego. 😂😂

Ja : Ale... Ale czemu?

Użytkownik Alis Kips zablokował użytkownika Andy Fowler.

Odłożyłem telefon i pomyślałem "Jaka zjebana kurwa dziwka jebana. Chciała mnie tylko przelećeć, no kurwa."

Postanowiłem wykorzystać to, że mam wolne od pracy i pojechałem do Jack'a aby go oprowadzić po mieście.

Uspokoiłem się troche i poszedłem po kluczyki od mojego BMW i pojechałem przed hotel, do którego wczoraj zawiozłem bruneta.

W połowie drogi usłyszałem dzwonek  mojego telefonu. Odebrałem, a po chwili usłyszałem głos chłopaka.

-Halo?

~~skip time~~

Byliśmy już w centrum i postanowiliśmy iść do Starbocks'a na kawe.

Gdy już zamówiliśmy usiedliśmy przy wolnym stoliku. Nagle podszedł do nas jakiś  brunet.

- Cześć nazywam się Ryan. - Przywitał się podając nam ręce. Rozejrzał się i spojrzał na nas. - Mógłbym się do was dosiąść bo jak widać tylko z wami jest wolne miejsce?

Zgodziliśmy się a Ryan dosiadł się do nas.  Usiadł obok mnie ... niebezpoecznie blisko. Odsunąłem się kawałek a on coraz bliżej się przesuwał.

- Mógłbyś się troche odsunąć?- Spojrzałem do niego i dopiero się zorientowałem się, że trzyma swoją ręke na moim udzie. - Jesteś homo że tak do mnie zarywasz czy poprostu chcesz mnie wkurwić? - Spojrzałem na niego, a on nie reagował tylko swoją ręke zbliżał do mojego krocza. Wkurwiony na Alis postanowiłem się uspokoić ale nie dałem rady - No japierdole mógłbyś się do cholery uspokoić? Ludzie tu są, a ty się zachwujesz jak napalony nastolatek.

Chłopak na mnie spojrzał i ruszył w strone zwalniającego się stolika. Z oczu poleciały mi dwie łzy nawiet nie wiem czemu. Jack do mnie podszedł i zaczął uspokajać,  ponieważ z moich oczu zaczęło wypłwać coraz więcej łez.

- Andy co jest? Od rana jesteś jakiś smutny. Co się stało? - Spojrzał w moje oczy.

- To nie rozmowa na teraz. Może kiedy indziej? - Chłopak pokiwał zrozumiale głową, aja usłyszłem jak wołają nas po kawę.

Pov. Ryan

On jest...  Boże on jest taki pociągający [wiem że nie miało być części z Randy'm pailina ale nie mogłam się powstrzymać żeby tego nie dać~aut.] Gdy usłyszałem krzyk blondyna zdziwiłem się, ponieważ nie wyglądał na takiego. Zacząłem się rozglądać za pustym stolikiem. Zauważyłem że dwójka chłopaków wychodzi z kawiarni. Wstałem i poszłem w tamtą strone. Zobaczyłem że niebiesko oki płakał. Zrobiło mi się trochę go żal ale szybko mi minęło. Usłyszałem wołanie kogoś po kawę. Popatrzyłem w tamtą stronę, a tam szedł blondyn z tym brunetem.

Pov. Jack

Ten chłopak od samego początku mi się nie podobał i z trudem się zgodziłem żeby do nas usiadł.

~~skip time~~

Wyszliśmy z Starbocks'a i poszliśmy na jakieś małe zakupy .

Po 37 minutach łażenia bez sensu po sklepach z ubraniami Andy wciągnął mnie do jednej z przebieralni i podał mi czarne spodnie i biało czarną bluzę. Kazał mi się w to przybrać a on sam wszedł do szatni obok. Okazało się że wziął to samo tylko mniejszy rozmiar. Nawet nieźle w tym wyglądaliśmy. Postanowiłem kupić te dwie rzeczy. Poszedłem jeszcze zobaczyć jakie są buty ponieważ moje już ledwo się trzymały. Wybrałem więc bordowe vansy .

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Historia się rozkręca . Ja coraz bardziej się nakręca a rozdziały stają się dłuższe.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
w samym rozdziale 546 słowa

Please, don't leave me again / Jacklyn  [Zawieszone] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz