once

51 4 0
                                    

- Miło poznać . -Powiedziała i się przy tym Uśmiechnęła

Andy

Widząc jak dziewczyny się przytuliły uśmiechnołem się na ten fakt że mogą się polubić . Pogadały sobie chwile a ja oznajmiłem im że pójde już do Jacka .

Byłem już na korytarzu i czekałem aż jakiś lekarz wyjdzie z sali bruneta. Noni się doczekałem , nareszcie. Podszedłem do lekarza .

- Mógłbym do niego wejść? - spytałem

- Tak oczywiście - Powiedział i wpóścił mnie do środka .

Usiadłem na jakimś krzesełku .

- Hej Andy - Powiedział Jack na co się uśmiechnołem.

- Hej Jacky , dobrze się czujesz? -pytam chłopaka na co on kiwa głową.- Wiesz kiedy wychodzisz?

- Lekarz mówł że jak nic się nie pogorszy to jeszcze dziś - usmiechnoł się na co ja też się uśmiechnołem.

Porozmawialiśmy jeszcze jakiś czas , po około dwóch godzinach rozmawiania postanowiłem wrócić do domu i się troche zdrzemnąć. Tak jak zaplanowałem tak się stało, wróciłem do domu, przebrałem się w wygodniejsze ciuchy i połorzyłem się do łóżka.

Ryan

Leżałem sobie na kanapie w salonie i oglądałem jakiś dziwny teleturniej, gdy się skończył postanowiłem zadzwonić do mojej nowej koleżanki i umówić się na spotkanie . Wybrałem numer dziewczyny i zadzwoniłem. Po drugim sygnale odebrała

- Halo? - Usłyszałem zapłakany głos z drugiej strony .

- Emilia? Co się stało? - mówiłem zatroskanym głosem.

- Nic ... tylko ... a co cie to obchodzi - westchnołem- czemu dzwonisz?

- No... chciałem się spytać czy byśmy mogli się spotkać -spytałem

- Chętnie - powiedziała już bardziej uspokojona - Przy Mac'u?

- Mi pasuje - Powiedziałem

Umówiliśmy się na godzine siedemnastą a jest... szesnasta dwadzieścia . O kurwa , musze się zbierać . Już przygotowany wyszedłem z mieszkania zakluczając je za sobą , kierowałem się w strone umuwionego miejsca .

 Emilia

Czekałam na bruneta około dziesięciu minut . Gdzie ten głupek polazł? Nagle zobaczylam go w oddali, pomachałam a on odmachał, podbiegł i zaczoł rozmowe .

- Tak bardzo cie przepraszam że musiałaś czekać - Mówił szybko co mi nie przeszkadzało.

- Nic się nie stało - Mówie i go przytulam - A teraz gdzie chcesz iść ? - Odsuwam się i patrze na niego z dołu

- Hm... myślałem nad jakimś klubem ale nie wiem czy pijesz .

- Pije ale nie tyle żeby się odrazu nachlać - Mówie .

- Okej... to ... idziemy?  - Pokiwałam a on zaczoł mnie prowadzić w dobrze znanym mi kierunku

Szliśmy tak jakieś pietnaście minut . Staneliśmy przed ceglanym , podświetlanym budynkiem przed którym stało dwóch ochroniaży , podeszliśmy , daliśmy dokumenty i weszliśmy do środka . Rye poszedł odrazu do baru a ja za nim , zamówiłam jdnego shota i go wypiłam, odłorzyłam kieliszek . Ryan na mnie spojrzał jak na jakiegoś obcego .

- Co sie tak na mnie gapisz? - spytałam

- Nom... ja nawet tego rodzaju shot'ów nie biore a mam mocną głowe do alkocholu - a to o to mu chodzi

- Zdziwił byś się jakbyś zobaczył innych polaków w akcji , i wogule strasznie słabe  macie tu alkochole - Mówie

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
w samym opowiadaniu 440 słów

Please, don't leave me again / Jacklyn  [Zawieszone] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz