sies

77 5 0
                                    


Nagle nastała cisza a my patrzyliśmy się w siebie i odstęp pomiędzy nami się coraz bardziej zmniejszał. Poczułem jej usta na moich i wszystko nagle prysło.

Pov. Jack

Śedziałem sobie w mieszkaniu i przeglądałem social media gdy na ekranie zobaczyłem że moja kochana mama do mnie dzwoni. Odebrałem i usłyszałem jej głos.

- Jak tam u ciebie synku? Znalazłeś już mieszkanie?- Powiedział troskliwie.

- Tak mamo znalazłem już mieszkanie i nawet nowych znajomych.

- O! To wspaniale! Cieszę się że wszystko dobrze. - Powiedziała zadowolona.

- Po co dzwoniłaś?- Zapytałem i zauważyłem że zabrzmiało to trochę chamski wobec jej.

- Chciałam się tylko zapytać jak tam mija czas w Wielkiej Brytanii. Ja już będę kończyła ponieważ szef mnie woła z przerwy. Miłego wieczoru zadzwonię jutro.

Przegrałem się z nią i się rozłączyłem.

~~skip time~~

Poczułem że mój brzuch domaga się jedzenia więc poszedłem w stronę kuchni i otworzyłem lodówkę. Zobaczyłem w niej... pustkę... . Przypomniałem sobie że dopiero tu jestem jeden dzień i nie zrobiłem żadnych zakupów do domu. Szybko założyłem buty i wziąłem portfel i wyszedłem z mieszkania zamykając je na klucz.

Gdy byłem już w centrum zobaczyłem błąd kręcone włosy i wiedziałem że to Brook . Podszedłem do niego z tyłu i na niego wskoczyłem.

- O kórwa!- Zielono oki krzyknął a ja zacząłem się śmiać z jego pisku. - Ty debilu co to miało być. Jakiś zamach terrorystyczny czy co?

- No fajne przywitanie . Drugie spotkanie a ty mnie już nazywasz debilem.

Pov.Brooklyn

- No fajne przywitanie . Drugie spotkanie a ty mnie już nazywasz debilem. - Odkryciem się i zobaczyłem Jacka . Ojć! Myślałem że to Ryan .

- O fack . Sorry myślałem że to ktoś inny .- Uśmiechnełem się i przytuliłem do bruneta.

- To nie wyjaśnia tego że nazwałeś mnie debilem.- Chłopak się ode mnie odsunął i udawał małe obrażone dziecko.

- No weź. Nie obrażaj się. Przepraszam za to że nazwałem cię debilem. - Powiedziałem głosem niani .

- Wybaczam.- Chłopak się uśmiechnął. - Jak tam ci minął wczorajszy dzień?

- A jakoś . Gdy przyszedłem do domu jakiś facet wlazł mi do domu i pytał się o Andy'ego.

Brunet krzywo na mnie spojżał a raczej za mnie . Odwróciła się a z tamtej strony szedł drugi brunet.

Pov. Ryan

Chodziłem sobie po centrum gdy zauważyłem Brooklyn'a i wysokiego bruneta którego spotkałem w Star boks'ie . Postanowiłem się z nimi przywitać. Brunet się na mnie krzywo patrzył co już wyjaśniło że mnie nie lubi. Gdy podszedłem kręcono włosy się do mnie przytulić a do bruneta tylko podałem rękę którą uścisnoł.

- I następny wyrzszy brunet przy mnie. - Blondyn się zaśmiał.

- To wy się znacie?- Zapytałem wyraźnie zdziwiony bo Brook nic mi o nim nie mówił.

- Wczoraj na siebie niechcący wpadliśmy w galerii. - Gibson wyjaśnił a Jack dalej się na mnie dziwnie patrzył.- Jack co ty taki się zrobiłeś nie wchumoże? Przed chwilą byłeś pełen energii .

- Może Ryan ci wyjaśni.- Skąd on zna moje imię? A dobra. Już wiem.- Bo ja nie mam zamiaru tego tłumaczyć w miejscu publicznym.

Brooklyn na mnie spojżał domagającym się wyjaśnień wzrokiem.

Please, don't leave me again / Jacklyn  [Zawieszone] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz