Rozdział 5

218 13 4
                                    


Wróciłem do domu wszedłem do salonu nikogo nie ma do kuchni nikogo dopiero jak wszedłem do jadalni zauważyłem wszystkich 

-Wiedziałaś że ma prace i nam nie powiedziałaś ?-zapytała Chloe mamę 

-Hej -zawołałem wszystkich wzrok zawisł na mnie 

-Gdzie byłeś-zapytała Chloe

-W pracy- powiedziałem podchodząc do lodówki i wyjmując sok pomarańczowy 

-W jakiej pracy ?-zapytała Alya 

-Pracuje w kawiarni -powiedziałem nalewając sobie soku

-A od kiedy ?-zapytała Chloe

-Od miesiąca na pewno po wyjeździe Mari-powiedziałem odwracając się do nich  

-Jak przecież jak Mari nie było to chodziłeś do jakiś klubów -powiedziała Chloe robiąc dziwną minę 

-No tak mój szef też ma klub i poprosił czy nie mógłbym przychodzić na jakiś czas za jakiegoś faceta bo on się rozchorował czy coś tam-powiedziałem a Chloe i Alya westchnęły  

-Mogę już iść ?-zapytałem a te pokiwały głowami 

-A i...Sory że powiedziałem że jesteś leń i...w ogóle-powiedziała Chloe a ja się uśmiechnąłem

-Spoko-odwróciłem się  i poszedłem do mojego i Mari pokoju. A bo ja wam nie powiedziałem że Mari mieszka u mnie od momentu kiedy rodzina Lukasa próbowała ją zabić, całe szczęście zostali złapani i wsadzeni do więzienia. Marinette nie powiedziała nam co zrobiła z tą rośliną więc się nie dowiemy gdzie jest. Nazwała ją Viridi et albo co z łaciny znaczy Białe i Zielone

________________________________________________________________

Ej jakbym napisał książkę w której Adrien jest gejem czytalibyście to ?

Sekrety Adriena Agresta [Zakończona]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz