O cierpieniu.
(gdzie hoseok ociera minowe łzy cierpienia.)
___________________
Łzy spływają po jego policzkach strumieniami.
'Nigdy cię tak na prawdę nie kochałem'.
Te słowa wciąż dzwonią Yoongiemu w uszach, raz po raz sprawiając, że serce jego drży boleśnie.
Dlaczego to wszystko musiało się przytrafić akurat jemu?。。。
Pustka.
To jedyne, co czuje od czasu, gdy po tygodniu przestał płakać. Całymi dniami leży w łóżku i tępo wpatruje się w biały sufit. Nie je, nie pije, nie śpi, rzadko kiedy się odzywa.
Min Yoongi byłby w znacznie gorszym stanie, gdyby nie Jung Hoseok, który codziennie go odwiedza.A cóż takiego się stało?
Otóż, Min został zdradzony przez kogoś, na kim mu cholernie zależało. Kogoś, kogo bardzo kochał.
Przez Park Jimina.。。。
Jung Hoseok. To on wyciągnął do Mina pomocną dłoń. Tak właściwie, Jung Hoseok zawsze przy nim był. To on wsłuchiwał jego smutków. To on z bolącym sercem słuchał, jak Yoongi zachwyca się Jiminem.
'Hyung... czemu nie widzisz, że to ja cię kocham?!' - myślał wtedy, lecz jego usta pozostawały w milczeniu, a jego serce raz po raz rozpadało się na milion kawałków.Mimo to, wciąż przy Minie trwał.
Dlaczego?
Bo wciąż go kochał. Bo wciąż miał nadzieję, że nadejdzie dzień, w którym Hyung będzie jego i tylko jego.Poza tym Yoongi uważał go za swojego przyjaciela, a Hoseok cieszył się, że może z nim być (może nie w t e n wymarzony sposób, ale liczyło się to, że może być z nim blisko, a to zawsze coś, tym bardziej, że Min mało kogo do siebie do puszcza)
。。。
— Hoseok-ah, chciałbym ci bardzo podziękować za wsparcie... —
— Hyung, mówiłeś mi to już z tysiąc razy — wzdycha młodszy i bierze kolejnego łyka herbaty.
— Wiem. I nadal będę ci dziękować. Należy ci się. Tyle dobrego dla mnie zrobiłeś. Zawsze mi pomagałeś... byłeś ze mną w tych radosnych, jak i ciężkich chwilach... dziękuję. Bardzo ci dziękuję. — Hoseok uśmiecha się, a jego twarz pokrywa się rumieńcem. — takiego przyjaciela ze świecą szukać — kąciki ust Junga niezauważalnie wędrują ku dołowi.
'przyjaciela' - myśli ze smutniekm.。。。
— Przepraszam... byłem taki ślepy. Szukałem miłości tam, gdzie w ogóle jej nie było, a nigdy przez myśl mi nie przeszło, że to, czego szukam, jest cały ten czas ze mną... — zapłakany Yoongi z żalem i pokorą wpatruje się w swoje czarne trampki w nadziei, że młodszy mu wybaczy.
— Nie szkodzi, hyung. Najważniejsze, że teraz już jest wszystko dobrze. — Hoseok jak zwykle obdarza starszego ciepłym uśmiechem, następnie się w niego wtulając.
— Uhm... Hoseok-ah, czy chciałbyś... czy zgodzisz się... być dla mnie kimś więcej niż przyjacielem? — nieśmiało wychodzi z minowych ust.
— Ty się jeszcze pytasz, hyung? — Jung cicho chichocze, łącząc swoje dłonie z tymi starszego — oczywiście, że się zgadzam.
Min kładzie dłonie na policzkach Junga, po czym przybliża jego twarz do swojej i łączy swoje usta z tymi od dawna już pragnącymi dotyku tych właśnie ust, hoseokowymi ustami.
W tym momencie kawałki hoseokowego serca ponownie łączą się w jedno wielkie, pełne miłości, nadzei i radości serce, a Min na nowo czuje miłość, która tym razem jest o wiele bardziej silniejsza i nadzieję na stworzenie z Jungiem pełnego szczerości, miłości, czułości, radości i wsparcia związku, który przetrwa wszystko już na zawsze.
a/n
naprawdę nie wiem co to coś (↑)ma/miało być ¯\_(ツ)_/¯