Rozdział 10

191 21 2
                                    

   Po wejściu do hotelowego holu wesoło przywitała nas recepcjonistka.
- Dzień Dobry, Jung Hoseok i Min Yoongi. Mamy tu rezerwację.
- Tak. Powinni Panowie być wczoraj dlatego rezerwacja osobnych pokoi została anulowana. Mamy przeznaczony jeden pokój dwuosobowy.- powiedziała z wyćwiczonym uśmiechem.
- Dobrze. Który to numer.- zapytałem.
Kobieta wręczyła nam klucz z numerem 196.
- Życzę miłego wypoczynku.- powiedziała
- Jeszcze mam jedno pytanie. Który numer ma Pan Kim Namjoon?
- Numer 215
- Bardzo dziękuję.- odpowiedziałem

   Wzięliśmy swoje walizki i zaczynaliśmy na przyjazd windy. Szybko nadjechała, wsiedliśmy do niej i wybraliśmy 1 piętro.
- Idziemy odłożyć rzeczy i przywitać się z chłopakami.- zapytałem opierając głowę o jedną ze ścian pomieszczenia.
- Tak, nie mogę już dłużej dźwigać tej torby.- powiedział i uśmiechnął się w dziwny sposób. Po wyjściu w windy znaleźliśmy numer 196. Ja wszedłem pierwszy i lekko się zdziwiłem gdy zobaczyłem jedno duże łóżko. Liczyłem na dwa w jednym pokoju.
- Hope. Co o tym myślisz?- zapytałem

   Hoseok nic nie odpowiedział. Odłożył walizkę pod szafę i rzucił torbę na ziemię. Pchnął mnie na łóżko a ja nie wiedziałem co ze sobą zrobić. Leżałem oszołomiony na plecach a on zaczął ściągać koszulkę. Wiedziałem co właśnie się zacznie i nie ukrywam Ale podobał mi się ten pomysł.
- Zamknąłeś drzwi?- wolałem się upewnić.
On nic nie odpowiedział tylko zaczął mnie całować i ściągać moją górną część garderoby. Odwzajemniałem pocałunki, stawały się one coraz energiczniejsze i szybsze. Jego ciepłe i piękne ciało pachniało tymi samymi przepięknymi perfumami co zawsze. Położyłem rękę na jego rozpalonym brzuchu a on zaczął jeszcze namiętniej całować, zarazem był delikatny i czuły. Zjeżdżał pocałunkami coraz niżej, a ja zgadzałem się na każdy jego ruch. Nie wiedząc co zrobić wbijałem palce w jego nagie plecy. Czułem, że nasze ciała idealnie współgrają. Chłopak zassał skórę na moim brzuchu, gdzie zakończył swoją wędrówkę pocałunków. Ja również dobralem się do jego obojczyka. Nasza czułość przestała być delikatna. Chłopak coraz ostrzej całował i rozbierał ostatnie warstwy ubrań. Zacząłem pogłębiać pocałunki. Nie spodziewałem się takiego zachowania z jego strony. Nigdy nie poznałem tego ostrego i namietnego Hoseoka. Chłopak  leżał na mnie a ja czułem każdy wystający mięsień na jego brzuchu. Złapał mnie mocno za nadgarstki i uniósł moje ręce do góry, szybko zmienił pozycję na to żebym ja był na górze...

Bad Emotions Destroy ~ SOPEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz