Hejka❤
Chciałbym poinformować, że rozdział zawiera niecenzuralne słowa, więc jeżeli nie lubisz takich czytać to bardzo przepraszam. Zostały one użyte do wyrażania emocji. Miłego czytania.Wyplułem łyk kawy, która właśnie zacząłem pić. Wszyscy patrzyli się na mnie. Nie wiedziałam co powiedzieć. Siedziałem cały sparaliżowany. Nie dowierzałem, co właśnie powiedział Jimin. Przy stole nastała niezręczna cisza. Wkońcu przerwał ją głos Parka.
- Przepraszam. Chyba nie powinienem teraz tego mówić. Jestem głupi.- wstał od stołu i wybiegł. Sam nie wiedziałem co mam zrobić.
- Yoongi, chyba powinieneś za nim iść.- powiedział cicho Hobi.
Wstałem i skierowalem w stronę, w którą pobiegł Jimin.Wiedzialem, że znajdę to u siebie w pokoju, tak też było. Zapukałem do drzwi. Odpowiedziała mi tylko cisza przerywana szlochem.
- Jimin otwórz mi proszę.- usłyszałem coraz glosniejszy płacz. Chłopak stał pod drzwiami.- Proszę, porozmawiajmy o tym.- usłyszałem przekrecający się zamek. Chłopak otworzył drzwi. Miał całe czerwone oczy. Od razu weszłem do środka i zamknąłem drzwi. Usiadłem na łóżku, a chłopak obok mnie. Niedokonca wiedziałem co powiedzieć.
- Przepraszam, za taka reakcje. Nie wiedziałem co powiedzieć. Zaskoczyło mnie to.
- Ja nie powinnem w ogóle tego mówić.
- Nieprawda. Dobrze, że jesteś szczery wobec nas.
- A Ty niby nie?- zamurowalo mnie.
- Jestem.- bolało mnie to kłamstwo. Jeszcze w takiej sytuacji.
- Nie wiem czy to odpowiedni moment po tym jak powiedziałem ci, że Cię Kocham, żeby się przytulać. Ale mogę? Potrzebuje tego.
- Jasne. Na przytulnie zawsze jest odpowiedni moment.- objąłem go ramieniem i wtuliłem w swoja klatkę. Cały drżał.Chciałbym być tak odważny jak on i porozmawiać z Hopem. Ale po tym wyznaniu Jimina jeszcze bardziej nie chciałem poruszać tego tematu. Nie czułem nic do Parka. Jest on moim przyjacielem, wsumie rodziną, jak każdy członek z zespołu. No, ale do Hoseoka poczułem coś na początku.
- Suga?
- Hm...
- A Ty mnie kochasz ?- znowu nie wiedziałem co odpowiedzieć. Nie chce go ranić, ale również oklamywac. Nie zauwazylem, ze nie odpowiadalem mu przez dluzsza chwile.- Dobra, znam odpowiedź.- Odsunął się i wstał. Poszedł w stronę łazienki.Zrobiło mi się mega głupio. Nie chciałem go zostawiać.
- Jimin. To nie tak. Przepraszam. Ja poprostu.... Nie mogę.- wyszedłem z pokoju, po moich policzkach polały się łzy. Jak miałem mu to wyznać. Nie czuje do niego nic bo JESTEM ZAKOCHANY w Hopie. Z nim robiłem to, z nim mam największą więź, przy nim czuje się naprawdę szczęśliwy i spełniony.Otarłem spływające krople z policzków. Muszę się uspokoić i spokojnie zejść na śniadanie.
Wchodząc do jadalni każdy z zespołu odwrócił się w moja stronę. Usiadłem spokojnie na miejscu nie zamieniając z nimi ani słowa. Zabrałem się za jedzenie. Kawa już całkiem wystygła.
- Suga, czy...- zaczął V
- Wszystko Ok. Jimin potrzebuje teraz pobyć sam, nie chce ze mną rozmawiać.- odpowiedziałem dosyć stanowczym głosem. Od tej pory nikt się nie odzywał. Było mi głupio, bo to moja wina.Po zjedzonym śniadaniu udałem się do pokoju. Nie miałem ochoty na kontakt ze światem. Nawet z Jungiem, z którym mam ochotę spędzać każda sekundę.
Otworzyłem drzwi i ściągnąłem buty. Zazwyczaj nie używam przekleństw, ale to nie oznacza, że w ogóle. Mega wkurzony Jebnąłem się na łóżko. Nie wiedziałem co mam teraz zrobić. Rozdarlem serce Jimina, nie umiem porozmawiać normalnie z Hopem i nie panuje nad swoimi emocjami, przez co jestem niemiły dla reszty członków oraz ciągle kłamie. Przekrecilem się na brzuch i zakrylem głowę poduszką. W tym momencie ktoś zapukał do drzwi.
- Przeszkadzam?- usłyszałem głos Namjoona. Odkryłem twarz i znowu odwróciłem się na plecy.
- Nie. Szukasz czegoś?- zapytałem ironicznie ponieważ bardzo dobrze wiedziałem, że przyszedł właśnie do mnie.
- Powiesz mi o co chodzi. Od jakiegoś czasu inaczej się zachowujesz. Wiem, że Coś ukrywasz.- Nie wiedzialem co powiedzieć. Poprostu się na niego patrzyłem.- Ok. Czyli sam tego nie powiesz.- Usiadł blisko mnie na łóżku.- Wydaje mi się, że łączy cię coś z Hoseokiem. Twój wzrok kiedy na niego patrzysz. Twoje zachowanie. To wszystko cię zdradza. Dobrze trafiłem?- Po tym wszystkim tym bardziej nie wiedziałem co powiedzieć.
- Najwyraźniej nasz lider jest dobrym detektywem.- Powiedziałem z lekkim uśmiechem na twarzy. Ulżyło mi gdy usłyszałem te wszystkie słowa. Przynajmniej przy jednej osobie nie musiałem tego ukrywać.
- A teraz, o co poszło z Jiminem?
- No jak wiesz zakochał się we mnie. I również wiesz, że ja zakochałem się w Hopie. Można powiedzieć, że rozdarlem mu serce.- Wszystko mówiłem z wyjebaniem w głosie. Jakaś część mnie chciała tej rozmowy, a inna nie.- On chyba nie wie, że chodzi o Hopa.
- No to mamy problem.- popatrzyłem na niego pytającym wzrokiem.- A Hope cię kocha?- To pytanie mnie zamurowalo. Nie rozmawiałem z nim o tym. To jest ta rozmowa, która cały czas odkładam.
- Raczej tak.- znowu skłamalem. Nie mam pojęcia czy kocha mnie w ten sposób.
- Raczej??
- Napewno.
- Nie rozmawiałeś z nim o tym, prawda?
- Czy lidera można okłamac?
- Absolutnie.
- No, nie rozmawiem.
- Słaby z Ciebie aktor.- poklepal mnie po ramieniu i wstał.- Porozmawiaj z nim.- wyszedł z pokoju.RM to idealna osoba, zawsze ci doradzi, pomoże lub nauczy. Inaczej, można na niego liczyć. Napewno ma rację z tym, że powinienem porozmawiać z Hopem. A ja również wiem, że muszę dokończyć rozmowę z Jiminem.
Ktoś otworzył drzwi. Pewnie to był Jung, jego pokój, nie musi pukać. Tak też było. Ale, jego zachowanie było dosyć dziwne. Nie uśmiechał się i nie przywitał wchodząc do pokoju.
- Jung..
- Co chcesz?- nie spodziewalem się takiej odpowiedzi.
- Chciałem porozmawiać...
- Teraz? A wtedy kiedy ja chciałem? Unikasz tych rozmów. Jesteś niemiły dla nas. Nie chcesz powiedzieć o co chodzi z Jimiem. Co się z tobą dzieje?- mówił prawie krzycząc. Nic nie odpowiedziałem.- Widzę, że teraz też nie chcesz. Idę na basen, chłopaki też tam będą. Jak masz ochotę nas widzieć to przyjdź.- spakowal ręcznik oraz kąpielowki do torby i wyszedł.Przez chwilę siedzialem jak wryty. Kiedy, dotarły do mnie słowa Hopa, zacząłem płakać. Zdałem sobie sprawę, że jestem Egoistyczną kurwą. Myślę tylko o sobie i swoim szczęściu. Zranilem przez to Jimina. Gdybym powiedział mu prawdę byłoby lepiej. Gdybym umiał NORMALNIE porozmawiać z Hopem. Tak naturalnie, szczerze. Nie ranilbym nikogo. ALE JA MYŚLĘ TYLKO O SOBIE. Spadlam na łóżko i przeciągnąłem nogi pod klatkę. Płakałem, nie umiałem się powstrzymać.
Ogarnąłem się i postanowiłem pójść na basen. Nie mogę zrobić z siebie Księżniczki, która jest najważniejsza i każdy jest na jej skinienie palca. Przebrałem się w kąpielowki i zabrałem ręcznik. Od mojego płaczu nie minęło więcej niż 15 minut, więc miałem całe zaczerwienienie oczy.
Idąc do miejsca, w którym znajdowali się chłopcy, czułem ciarki. Starałem się o tym nie myśleć. Ale, nie mogłem tak poprostu udawać, że nic się nie stało. Postanowiłem, że ich przeprosze i wszystko wyjaśnię. Może nie wszytko..., ale większość. Na pewno o Hopie nic nie powiem. Nie ustaliliśmy tego razem. Nie mieliśmy kiedy.
Weszłem na świeże powietrze, Gdzie znajdował się basen. Nikt nie zwrócił na mnie uwagi. Wsumie to to mi odpowiadało. Podeszłem do wolnego leżała obok Teahyunga, który miał założenie okulary i najwidoczniej się opalał.
- O Hej.- powiedział do mnie ściągając je z oczu. W tym momencie wszyscy odwrócił wzrok w naszą stronę. Źle się z tym poczułem.
Zauważyłem Hoseoka, który dobrze bawił się w wodzie. Kiedy na mnie spojrzał jego nastrój się zmienił. Z usmiechnietego przeobrazil się w obojetnego. Popatrzyłem na resztę chłopaków. Byli oni zadowoleni moim przybyciem. Nawet Jimin, którego zranilem i to bardzo. Wkońcu się odezwałem.
- Chciałbym was przeprosić za moje zachowanie przy śniadaniu. Nie powinnem się tak odzywać. Wybaczycie mi?
- Jasne, że tak!- krzyknął Kookie. Podbiegł i mnie objął. Reszta chłopaków zrobila to samo. Kątem oka zobaczyłem powoli wychodzącego z wody Hopa. RM mówił mu coś, ale przez szum wody nie mogłem doslyszec co. Jednak i on przytulił mnie i resztę osób. Pewnie zrobił to z wyrazem obojętności.Kiedy wszyscy się oderwali byłem cały mokry. Chłopcy wyszli prosto z wody. Nie zastanawiając się dlugo ściągnąłem mokrą koszulkę i powiesilem ją na oparciu leżaka. Wskoczylem do wody, a kiedy się wynurzylem byłem obok Jimina.
- Przepraszam...- Szepnalem mu do ucha. Ten objął mnie mocno.
- Nic się nie stało. Rozumiem.- odpowiedział nadal trzymając mnie przy sobie.
CZYTASZ
Bad Emotions Destroy ~ SOPE
FanfictionZAKOŃCZONE Yoongi budzi się z obolałym po koncercie gardłem. Nie jest to jednak jego jedyny problem. W łóżku obok siebie znajduje Hoseoka z czerwonym na szyi śladem. Czy Yoongi podczas życiowej podróży poznawania siebie dowie się co zaszło tamtej n...