March Hamilton była młoda, a głowę miała pełną pomysłów i nadziei na świetlaną przyszłość ucząc niewdzięczne dzieci, takie jak ona. Wydawało się, że los się do niej uśmiechnął. Zrobiła egzamin, udało jej się przenieść do prywatnej szkoły i chociaż posiadał nie najpiękniejsze mundurki, to potrafiła to przeżyć. Wręcz, kiedy dostała je do ręki była gotowa je ubrać jeszcze tego samego dnia. Więc kiedy nadszedł czas, aby go ubrać i ruszyć po raz pierwszy do nowej szkoły serce o mały włos nie wyskoczyło jej z piersi.
Zaciekle walczyła z rajtuzami do których nie była przyzwyczajona. Czarny materiał co chwile się przekręcał, a kiedy już go ubrała okazało się, że tył na przód. Jęknęła zirytowana, ale nie mogła się poddać. Pierwszy dzień szkoły miał być idealny. Chwyciła telefon i włączyła jedną z piosenek z jej prywatnej playlisty zatytułowanej „na szczęśliwy dzień" więc, kiedy usłyszała dosyć niski głos Meghan Trainor uśmiechnęła się pod nosem. Zdobyła motywacje na kolejną walkę z czarnymi pończochami, chociaż czekały na nią jeszcze tysiąc innych części garderoby z marynarką na końcu, którą musiała sama sobie wyprasować. Normalnie zrobiłaby to Marigold, ale miała za dużo rzeczy na głowie.
Ktoś zapukał do drzwi dziewczyny, kiedy zaczęła ubierać krawat. Nie miała pojęcia jak się ubiera ten paseczek materiału, więc chciała podpatrzeć to na jakimś filmiku, ale niestety jej przerwano. Białe drzwi otworzyły się, a w nich pojawiła się dziewczyna, która tak naprawdę pojawiała się u nich z samego rana i pracowała tak długo, aż najmłodsze rodzeństwo March Hamilton położyło się spać. Marigold Lively nigdy nie narzekała, bo uwielbiała pracę z dziećmi państwa Hamilton chociaż niektóre z tych dzieci raczej nie potrzebowało pomocy.
– Walczysz z krawatem Mary? – zauważyła Afroamerykanka o wręcz cynamonowej cerze. Ciemne włosy miała upięte w koka, a czekoladowe oczy, które tak naprawdę przypominały barwą najczystsze złoto, przykryte pod soczewkami, spojrzały na nastolatkę uradowane, że w końcu może pomóc także tym, którzy zazwyczaj jej pomocy nie chciały. Oprócz złotych oczu, które nastolatka widziała może raz, jak Mari dostała uczulenia na szkła i musiała je zdjąć, charakterystyczną rzeczą w wyglądzie mulatki było białe przebarwienie na jej oku oraz parę na dłoniach. June, najmłodszy brat blondynki, który dopiero zaczął klecić bardziej skomplikowane zdania zauważył, że wygląda, jak brązowa krówka z białymi łatkami. April, jedenastoletnia siostra March prawie zakrztusiła się obiadem słysząc słowa padające z ust dwulatka, ale niani najwyraźniej to nie przeszkadzało. – Daj pomogę ci.
Kobieta podeszła do szesnastolatki. Trzeba było dodać, że normalnie do tej szkoły powinno się przepisywać wcześniej, ale March dopiero w ostatnim roku wyprzedziła osoby w klasie z tematami tak bardzo, że nawet dyrektor owego high school był pod wrażeniem i postanowił ją wziąć pod swoje skrzydła, dodatkowo postanowił, że nawet nie będzie jej cofał, skoro tak daleko była. Dopiero później zorientowała się, że powinna była brnąć, aby ją cofnęli. Za dużo wiedzy jej umknęło, ale teraz, kiedy stała pośrodku pokoju wyprostowana czekając, aż Marigold zawiąże jej krawat nie zastanawiała się nad tym, jak bardzo mało pojemny jest jej umysł, porównując zresztą klasy. Miała mieć rozszerzoną biologię, bo to jeden z przedmiotów z którym wiązała swoją przyszłość. Dodatkowo, chociaż ją to przerażało, musiała pójść na zaawansowany hiszpański, bo nie było osób uczących się tego języka na jej poziomie i w ostateczności mogła wybrać inny. Tyle, że nie chciała.
– Słyszałam, że rodzice wykupili ci pokój w internacie. Dasz sobie radę? – czekoladowe oczy dwudziestoletniej kobiety, która zamiast opiekować się bandą bachorów, powinna studiować skrzyżowały się z błękitnymi tęczówkami szesnastolatki. Nastolatka traktowała Mari niczym starszą siostrę, którą miała, tyle, że January Hamilton zjawiała się w domu tylko na święta. – Jestem pewna, że sobie dasz w końcu jesteś Hamilton. Twój pra razy milion dziadek napisał konstytucję, to ty nie dasz sobie rady w nowej szkole?
CZYTASZ
sunflower | miles morales [Zatrzymane 100 Lat Temu]
Fiksi Penggemar❝Ledwo zdaję z hiszpańskiego, okazało się że nic nie wiem o mojej niani, a ogólnie to powinni mi dać bilet w jedną stronę do zakładu psychiatrycznego, bo to co się aktualnie dzieje w moim życiu nie jest normalne.❞ March była trzecia z szóstki dziec...