Nie mam zamiaru wybierać|20

187 11 1
                                    

Wstałam dzisiaj o jak najwcześniejszej godzinie, aby móc szybko wyślizgnąć się z domu.
Ubrałam luźne ciuchy, zjadłam jabłko i napisałam wiadomość na kartce dla przyjaciółki. A jej treść brzmiała tak:
"Wychodzę. Nie martw się o mnie. Muszę poukładać myśli. Wrócę wieczorem. Trzymaj się.".
Przyczepiłam ją na magnes do lodówki i zakładając na siebie buty i kurtkę, wyszłam z mieszkania.
Pod klatką czekał już na mnie Uber.
Bez słowa, wsiadłam do samochodu i już po chwili samochód ruszył w wyznacone przeze mnie miejsce.

××××

-Dziękuję.-powiedziałam krótko i zamknęłam za sobą drzwi.
Odwróciłam się w stronę kolorowego budynku i ruszyłam w stronę wejścia.
Gdy znalazłam się w środku od razu poczułam się lepiej.
-Dzień dobry pani Łucjo!-powiedziałam pogodnie do bibliotekarki siedzącej za ladą.
-Oo dzień dobry! Co dzisiaj tak wcześnie?-spytała zatroskanym tonem.
-Po prostu stęskniłam się za tym miejscem. -przyznałam.
-Czuj się jak u siebie w domu.-uśmiechnęła się ciepło i wskazała ręką kierunek, w którym zawsze idę.
Gdy tylko widzę Panią Łucję, od razu mój humor się poprawia, tak więc odpowiadam szczerym uśmiechem i idę pod mój ulubiony regał.
"Romanse dla nastolatków" to miejsce, w którym zawsze znajduję coś dla siebie. I tak jest tym razem. Trzymam już w rękach cztery książki, z którymi cicho się witam i razem z nimi siadam w moim ulubionym miejscu do czytania. A mianowicie mięciutka pufa tuż przy oknie, z widokiem na piękny lasek.
Zakładam na uszy słuchawki, puszczam spokojną muzykę i zabieram się za czytanie pierwszej pozycji pod tytułem "Bad Boy's Girl". Dużo dobrych opinii słyszałam o tej książeczce i mam nadzieję, że się nie zawiodę.

Po około dwóch godzinach jestem już na epilogu i powiem szczerze, zakochałam się w tej książce.
Bohaterzy są po prostu cudowni. Świat przedstawiony cudowny. Akcja cudowna. No po prostu nic dodać nic ująć.
Rozmyślam jeszcze chwile nad przeczytaną lekturą i zabieram się za kolejną. Tym razem jest to książka pod tytułem "Begin Again", którą chciałam przeczytać już dawno i całe szczęście jest dostępna w mojej bibliotece.
Mijają godziny, a ja mam już przeczytane wszystkie książki, które sobie wybrałam.
Chętnie bym wzięła jeszcze jedną, ale moje oczy są zbyt zmęczone na dzisiaj. Wkładam więc na siebie kurtkę, odkładam książki na swoje miejsca i pogodnie żegnam się z Panią Łucją.
Gdy wychodzę z biblioteki, uderza we mnie mroźne powietrze. Owijam się więc rękami, tak aby było mi choć trochę cieplej. Tym razem postanowiłam wrócić do domu autobusem, byleby być tam jak najpóźniej. Już i tak jest naprawdę późna godzina, ale chcę trafić na śpiącą Agnieszkę, aby nie wdać się w kolejną męcząca konwersację.
Patrzę na rozkład jazdy. Następny autobus w moją stronę przyjedzie dopiero za 20 minut. Siadam na ławce przystankowej i zakładam z powrotem słuchawki na uszy.
Teraz mam ochotę na zespół Arctic Monkeys, tak więc go puszczam i po chwili w uszach rozpływają mi się dźwięki gitary elektrycznej z kawałka I want It all.
Zanim się obejrzałam, mój autobus już przyjechał. Wsiadam więc do niego i zajmuję miejsce przy oknie.
Odwracam głowę w stronę widoków i czekam na przystanek końcowy.
A gdy już na nim jestem, mam jakieś 10 minut drogi do domu, więc staram się iść na tyle wolno aby rozszerzyć ten czas do 20 minut.

××××

-Co wy tu robicie? -zapytałam nieźle wkurwiona.
-Usiądź i na spokojnie porozmawiajmy. -zaproponowała ze spokojem Agnieszka, wychodząc z kuchni?
-Nie ma o czym rozmawiać.- próbowałam wyjść z salonu, lecz ręka Kuby mi w tym przeszkodziła.
-Z całym szacunkiem, nie zgadzam się.-powiedział stanowczo.
-Z Tobą tym bardziej nie chcę gadać...-fuknęłam.
Podjęłam kolejną próbę ucieczki do własnego pokoju, ale tym razem pociągnęła mnie za rękę Agnieszka i kazała się uspokoić.
Ja tylko przewróciłam oczami, leniwie opadłam na fotel i czekałam aż zaczną mówić.
Teraz jak siedzę na tym fotelu, na przeciwko Krzyśka widzę, że on też wygląda jakby się bił. Ma śliwkę pod okiem, rozciętą wargę i mocne zadrapanie na policzku.
-Kornelia.. -zaczął Krzysiek, lecz mu przerwałam.
-Czemu obaj wyglądacie jakbyście niechcący wpadli na 300 kilogramowych facetów?-zapytałam.
-To teraz nie ważne.-wtrąciła Aga.
-Właśnie ważne! Chce znać powód, dla którego tak wyglądają.
Gdy to powiedziałam, nastała grobowa cisza. Krysiek wyglądał na przybitego, tak jakby moje słowa go zraniły. Kuba nie wiedział co ma odpowiedzieć, zupełnie jakby już miał coś z siebie wyrzucić ale się od tego cofał, a Agnieszka po prostu zamilkła.
Podirytowana podiosłam się z fotela, co zwróciło uwagę wszystkich zebranych.
-Dopóki mi nie powiecie co się z wami stało, możecie zapomnieć o rozmowie, którą chcieliście tu ze mną przeprowadzić.-odparłam stanowczo i ruszyłam w stronę swojego pokoju.
Gdy stanęłam w futrynie drzwi do salonu usłyszałam cichy głos Kuby.
-Na razie nie możesz się dowiedzieć...
-Więc na razie nie oczekujcie rozmowy.
I wyszłam.
A gdy znalazłam się już w swoim pokoju, zamknęłam dzwi, założyłam na uszy słuchawki i rzuciłam się na łóżko. Kiedy rozbrzmiały pierwsze dźwięki zwolnionej wersji "Sunset Lover", odpłynęłam w głęboki sen.

××××

Słyszę już piąte pukanie do drzwi. A raczej walenie do drzwi.. Mocno wkurwiona, wstałam z łóżka i złapałam za klamkę.
W futrynie stała Agnieszka.
-W czym mogę służyć?- zapytałam z sarkazmem.
-Idziemy.- dziewczyna pociągnęła mnie za rękę do przedpokoju, gdzie podała mi buty oraz kurtkę.
-Załóż je. Wychodzimy.
Spojrzałam na nią ze zdziwieniem.
Halo!? Ja jestem w piżamie! Mam gdzieś wyjść w takim stroju? Wolne żarty..
-Nie?... Nie wiem czy zauważyłaś, ale jestem w piżamie. Nigdzie nie idę.-powiedziałam stanowczo.
-Nie gadaj tylko ubieraj te buty i kurtkę. Nie idziemy nigdzie gdzie będą obcy ludzie.
Nie mając już siły na dłuższe sprzeczanie się, wykonałam jej polecenie i razem wyszłyśmy z mieszkania.

Kiedy przekroczyłam drzwi klatki schodowej, zobaczyłam dwa auta. Jedno było czerwone, a drugie czarne. Z tego co wywnioskowałam, czerwony należy do Kuby, a czarny do Krzyśka, bo właśnie oni siedzą za kółkami tych fur.
Spojrzałam się pytająco na Agnieszkę, a ona tylko pociągnęła mnie w stronę samochodów.
-I co?-zapytałam znudzona.
Dziewczyna uniosła ręce i zrobiła znak do chłopaków, aby do niej podeszli. Tak jak ich poprosiła, tak zrobili.
Gdy staliśmy już we czwórkę na chodniku, przyjaciółka zaczęła mówić.
-Kogo wybierasz?-zapytała prosto z mostu.
-Co?-powiedziałam zdezorientowana.
-Z kim wolisz się spotykać?- przy tym pytaniu, spojrzałam na chłopaków.
Obaj wyglądali jakby moja odpowiedź zależała od tego czy przeżyją. Ale ja nie zamierzam odpowiadać. O nie.
-Nie mam zamiaru wybierać.-powiedziałam i jak najszybciej poszłam z powrotem do domu, gdzie przebrałam w normalne ciuchy i wyszłam znowu do biblioteki.

Gdy mijałam ich na ulicy, rozmawiali, najprawdopodobniej o mnie, ale nie interesuje mnie to.
Agnieszka do mnie podbiegła, ale ja się nie zatrzymywałam.
-Powiedz chociaż gdzie idziesz?!-niemalże wykrzyczała mi to.
-Do biblioteki. Nie czekaj na mnie.-rzuciłam szybko i założyłam słuchawki na uszy.
Gdy dziewczyna się zatrzymała, ja nie zwracając na nią uwagi, poszłam dalej.
To naprawdę nie było fajne, co sobie dzisiaj wymyśliła.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 24, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

(ZAWIESZONE)¿Eliges amor o amistad? | Quebonafide&KrzyKrzysztofOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz