Chanyeol
Młodzieńczy wiek był dla mnie wyjątkowo burzliwy. Wszystko zaczęło się mniej więcej po moich piętnastych urodzinach, kiedy razem z Kaiem spróbowaliśmy pierwszych papierosów, później pierwszych alkoholi. Mój przyjaciel zawsze był o krok przede mną w próbowaniu zakazanych rzeczy i wkrótce zauważyłem, że wszelkie formy kontrowersyjnej rozrywki są dla niego czymś jak hobby. Chodził do klubów, zadawał się z członkami młodocianego gangu i kupował zielsko od okolicznych dealerów, później sprzedając je z zyskiem wśród naszych szkolnych kolegów.
Dominująca natura Kaia sprawiała, że ja i Sehun sami z siebie chcieliśmy dotrzymać mu kroku. Oh zrezygnował już po pierwszej próbie. Najmłodszy z nas szybko uznał Jongina za kogoś pozbawionego rozumu i nigdy więcej nie przystał na żaden pomysł naszego szalonego kumpla. Ja jednak w niektórych aspektach zainteresowań Kaia znalazłem coś, czego szukałem - rozrywkę.
Gdy zaczęły się pierwsze całonocne imprezy i kace, na mojej drodze stanął brak snu. Zwalałem to wszystko na rozregulowany zegar biologiczny i nawet nie starałem się nic z tym robić. Nadeszły konsekwencje naszych nocnych wypadów, pierwsze zeznania na policji w sprawach pobić, sprzedaży narkotyków, pierwsza sprawa sądowa Kaia, przyznanie mojemu przyjacielowi kuratora. Ten ciąg wydarzeń ostudził mój zapał, ale łączący się z tym wszystkim stres sprawił, że bezsenność na dobre zagościła w moim życiu.
Lekarze przepisywali mi najróżniejsze środki nasenne. Początkowo działały. Nigdy nie brałem większej dawki niż ta zalecana i przystopowałem z imprezami. Jongin nadal obracał się w szemranym towarzystwie, upijał, wynajmował pierwsze prostytutki i przez całe noce wciągał kreski. Ja tymczasem uczyłem się do egzaminów.
I szukałem Baekhyuna, który niespodziewanie przeniósł się do innej szkoły.
Zbliżały się walentynki. Jongin randkował trochę z jedną z dziewczyn z sąsiedztwa, a Sehun nadal był nieśmiałym chłopcem peszącym się na myśl o tym, że nadal nigdy w życiu się nie całował. Ja tymczasem ciągle skrywałem tajemnicę o moim zafascynowaniu Byun Baekhyunem i nie mogłem powstrzymać poczucia winy na myśl, że nie wykorzystałem okazji, by mu to wyznać, gdy jeszcze uczęszczał ze mną do klasy.
Moim asem w rękawie był fakt, że znałem jego adres. W taki oto sposób w dniu walentynek pojawiłem się pod jego drzwiami z czekoladą i dwoma biletami do kina. Stresowałem się jak cholera, dłonie lepiły mi się od potu, a oczy szczypały z niewyspania. Ostatnie noce były dla mnie w całości nieprzespane przez stres i fakt, że standardowa dawka leków przestała działać. Mimo tego, że byłem niezdrowo blady, a moje powieki były spuchnięte i czerwone, ubrałem najlepszą koszulę oraz ułożyłem włosy. Chciałem, aby Baekhyun docenił moje starania. Przy ostatniej rozmowie nie był zbyt uprzejmy, ale liczyłem na to, że ucieszy się na mój widok. Może nawet uzna mnie za przystojnego.
"Albo pójdzie, albo nie" - powtarzałem sobie w myślach. "Nie dowiem się, dopóki nie spróbuję".
Zapukałem do drzwi, lecz nikt nie otwierał. Ponowiłem pukanie jeszcze parę razy, aż w końcu otworzyła mi pani Byun owinięta w koc. Podobno parę dni temu w jej mieszkaniu odłączono ogrzewanie wskutek niezapłaconych rachunków. Na sam widok tej drobnej kobiety zrobiło mi się przykro jak cholera. Dotarł do mnie ogrom tej niesprawiedliwości - Jongin wydawał dziennie tyle pieniędzy na alkohol i dziwki, ile starczyłoby tej kobiecie na godne życie do końca miesiąca.
Była bardzo miła i ucieszyła się, gdy powiedziałem, że przychodzę do Baekhyuna. Oznajmiła mi jednak ze smutnym uśmiechem, że wraz ze zmianą szkoły jej syn zmienił również miejsce zamieszkania i nieco zawstydzona przyznała, iż nie zna adresu. Zmartwiłem się nie na żarty. Zostawiłem jej czekoladę, a ona ucieszyła się z niej tak, jakbym ofiarował jej drogi samochód.
CZYTASZ
Only EXboyfriend | ChanBaek
FanfictionTrzecia część losów Baekhyuna i Chanyeola, warunkująca to, na jakie zakończenie zasługuje ich burzliwa historia.