Sonya westchnęła, zamykając książkę, którą czytała i odłożyła ją na stoliku do kawy, następnie wstając z kanapy. Dzięki szybkiemu zerknięciu przez okno oraz dźwiękowi kropli uderzających o okno zorientowała się, że nadal pada deszcz – właściwie tak samo jak przez cały dzień. Nie, żeby miała coś przeciwko temu.
Była w swoim przytulnym domu z kubkiem swojej ulubionej herbaty oraz ulubioną książką, co było dla niej idealnym rozwiązaniem. Cóż, mogłoby być jeszcze lepiej, gdyby był z nią jej chłopak. Zastanawiała się, co ten robił w danym momencie, bo wiedziała, że kilka godzin wcześniej wrócił do domu, jednak od tamtej pory nie wchodził do salonu.
Marszcząc brwi w zastanowieniu, Sonya ruszyła w stronę sypialni, po drodze zabierając swoją książkę i kubek. Cicho otworzyła drzwi stopą i weszła do środka. Jej spojrzenie natychmiast padło na śpiącą postać jej chłopaka rozłożonego na całym łóżku. Nie mogła powstrzymać uśmiechu.
Odłożyła wszystko na szafce nocnej, a następnie odwróciła się, by opuścić pokój. Nagle usłyszała dźwięk wiercenia się za nią, więc stanęła w miejscu. Thomas teraz miał w połowie otwarte oczy, a jego czekoladowe tęczówki spotkały się z tymi błękitnymi, należącymi do Sonyi, zaś na jego ustach pojawił się uśmiech.
- Przepraszam, że cię obudziłam, skarbie - odezwała się cicho, odwracając do niego twarzą. Chłopak jednak szybko pokręcił głową, a z jego ust wydobyło się głośne ziewnięcie, kiedy próbował wstać.
- Oh, nie... Kochanie, nie spałem. Przysięgam - wymamrotał, opierając się na łokciach i posłał jej uśmiech. - Nie śpię, nie śpię.
Blondynka zachichotała i pokręciła głową, przewracając oczami.
- Tom, aż do tej chwili głęboko sobie spałeś. Jestem tego pewna. - Zaśmiała się.
Thomas pokręcił głową na boki, zwieszając nogi z łóżka i wstając, po drodze ponownie ziewając.
- Wcale nie - zaprzeczył, szeroko się uśmiechając.
- Tak? - Zachichotała, przebiegając palcami przez jego potargane włosy. - Twoje ziewanie mówi mi coś innego, słodziaku.
Spomiędzy jej warg ponownie wydostał się śmiech, kiedy zauważyła jak policzki Thomasa się czerwienią. Nagle wyciągnął ramiona w jej stronę i owinął je wokół niej, przyciągając do swojej klatki piersiowej. Ukrył swoją twarz w zagłębieniu jej szyi i westchnął.
Sonya natychmiastowo odwzajemniła uścisk, delikatnie się odsuwając i spoglądając na jego zaspaną twarz.
- Może wspólnie pójdziemy spać? - zaproponowała cicho, z czułością ściskając czubek jego nosa, na co szeroko się uśmiechnął.
- Razem? - upewnił się, a jego oczy były pełne nadziei.
Dobrze wiedział, co oznaczała wspólna drzemka - mógł przytulać się do niej tak długo, jak tylko chciał. To, że Thomas uwielbiał się przytulać nie było żadną tajemnicą, a szczególnie dla Sonyi.
- Razem - potwierdziła, ujmując jego twarz w dłonie i gładząc jego kości policzkowe. - Gotowy?
Blondyn uśmiechnął się szeroko, a następnie popchnął ją na łóżko, szybko owijając wokół blondynki swoje ramiona. Sonya powstrzymała chęć przewrócenia oczami oraz śmiech, pozwalając mu na objęcie się. Czasami chłopak zachowywał się jak prawdziwy pięciolatek, ale musiała przyznać, że kochała tę jego dziecinną stronę.
A teraz był pięciolatkiem, który domagał się przytulania. A Sonya zamierzała przytulać go, kiedy tylko ten będzie chciał.
Nawet nie zdążyła wygodnie się ułożyć, kiedy blondyn nagle ukrył twarz w materiale jej swetra. Jego ramiona nadal były owinięte wokół talii niebieskookiej, plącząc ze sobą również ich nogi.
- Naprawdę chciałeś się poprzytulać, co? - spytała.
Thomas jedynie jęknął w odpowiedzi, przyciągając ją jeszcze bliżej siebie, o ile to było możliwe. Sonya zachichotała i ucałowała czubek jego głowy oraz westchnęła.
- Kocham cię - wymamrotała, zamykając oczy.
Poczuła jak chłopak się porusza, a po chwili jego nos zderzył się z tym należącym do niej. Powoli uchyliła powieki, zaczynając wpatrywać się w jego czekoladowe oczy oraz szeroki uśmiech na twarzy.
- Ja ciebie bardziej - mruknął, unosząc kąciki ust do góry, a następnie łącząc ich usta w czułym pocałunku.
Kiedy się odsunął, ponownie ukrył nos w zagłębieniu jej szyi, kilka razy ją tam całując, a następnie ponownie wciskając twarz w jej klatkę piersiową. Sonya uśmiechnęła się i zaczęła wdychać zapach jego włosów. Niedługo później oboje zasnęli.
Przez jakiś czas trwali w takiej pozycji, niemalże złączeni ze sobą, spokojnie śpiąc. W tle słychać było spokojny dźwięk deszczu kapiącego na okna, oboje napawając się tym wspólnym czasem.
CZYTASZ
ONE SHOTS ━ THOMAS BRODIE-SANGSTER
FanfictionOne Shoty (imaginy) z Thomasem Brodie-Sangsterem w roli głównej. © LEAHLEEWCKD | 2018