9

1.3K 56 14
                                    

-Ymm... ja przepraszam, nie powinienem- Powiedział Adrien wstając i podając mi rękę.

-Nic się nie stało.- Powiedziałam ścierając z policzka łze- To ja powinnam Cię przeprosić za problem.- Powiedziałam.- A właśnie gdzie jest Emma?

-Alya po nią poszła, młoda zadzwoniła do niej i opowiedziała co się dzieje.- Odpowiedział nie patrząc mi w oczy

-Aha- Tyle zdołałam powiedzieć. Zrobiło mi się przykro. No bo komu nie byłoby przykro jakby unikał wzroku?!

-A właśnie, jako, że połączyliśmy nasze firmy, to zostaliśmy współpracownikami. Chciałem Cię zaprosić na mój ślub.- Powiedział i wręczył mi jakąś kopertę, pewnie z zaproszeniem. Myślałam, że się rozpłaczę.

-O-okej, poataram się przyjść- Powiedziałam cicho. Adrien cały czas unikał mojego wzroku.- J-ja pójdę po Emmę.- Powiedziałam i chciałam już pójść, lecz Adrien złapał mnie za rękę.

-Dlaczego dostałaś ataku? Coś się stało?- Zapytał dalej unikając mojego wzroku. C.H.O.L.E.R.A

-Emm... nic się nie stało, przeszłość wzięła górę i tyle.- Powiedziałam wyrywając rękę.

Tym razem bez żadnych przeszkód poszłam do pokoju Emmy. Dziewczynka siedziała na kolanach Alyi i płakała. Podeszłam bliżej i  ukucnęłam przy Emmię.

-Skarbie, przepraszam, że się tak zachowywałam.- Powiedziałam. Dziewczynka spojrzała na mnie i przytuliła.

-Dobrze, ja z Adrienem już pojadę, chłopaki muszą skończyć swój ,,męski wieczór''. Pokiwałam tylko głową.

Usłyszałam jak dziewczynka zasypia a drzwi frontowe się zamykają. Położyłam Emmę do łóżeczka i ruszyłam do salonu. Na stoliku leży koperta od Adriena. Oyworzyłam ją i przeczytałam co pisze na kartce.

,,Serdecznie zapraszamy na ślub Sam Black i Adriena Agreste. Ślub będzie w kościele na ulicy Słonecznej. Wesele Odbędzie się on na największej sali w całym Paryżu o godzinie 16:00. 28-04-2019 rok.Więcej informacji na numer: ###-###-###. Mamy nadzieję, że Pan/Pani się zjawi.''

Przeczytałam i się rozpłakałam jak małe dziecko. Ruszyłam do łazienki. Wzięłam ciepły prysznic, umyłam zęby i położyłam się spać. Jutro trzeba kupić dla mas sukienki, za dwa dni ślub, a ja się dopiero teraz dowiaduje. PO MOIM POCAŁUNKU Z ADRIENEM!.

Obudziłam się równo o 8. Wstałam i ubrałam się w krótkie spodenki i czarną bokserkę. Umyłam zęby i rozczesałam włosy. Zrobiłam naleśniki i poszam na górę obudzić Emmę. O dziwo dziewczynka nie spała, tylko siedziała już ubrana rysując.

-Emma, chodź, śniadanie już gotowe- Powiedziałam uśmiechając się.

-Dopse mamusiu- Powiedziała i zbiegła na dół.

Po zjedzeniu założyłam Emmie buty i wyszłam zamykając dom. Musimy kupić nam sukienki i buty na jutrzejsze wesele.....

MAAARAATOOON 1/10

(JUŻ) NIE PAMIĘTAM (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz