4

1.4K 61 4
                                    

To śpiewa Emma, napiszę kiedy macie włączyć xd



Dziś wstałam zadziwiająco wcześnie. Ubrałam się w pudrową bluzkę na ramiączkach i czarne spodenki, do tego wszystkiego nałożyłam biały zegarek i złoty naszyjnik. Obudziłam mojego skarba i poszłam robić nam śniadanie. Dzisiaj postawiłam na płatki czekoladowe i kakao. Może nie jest to najzdrowsze jedzenie, ale czasem można takie coś zjeść. Usłyszałam stukanie stópek po podłodze. Postawiłam śniadanie na stole i pocałowałam moją księżniczkę w czółko.

-Mamusiu?- Zaczęła Emma.

-Tak skarbie?- Zapytałam wyraźnie zdziwiona, mówi podczas jedzenia swoich ulubionych płatek?.

-Bo dzisiaj mam występ, ponieważ jakiś pan przychodzi do nas do szkoły, czy przyjdziesz na nie?- Zapytała seplemiąc.

-Postaram się skarbie, o której?

-Podobno o jedynaśtej- Powiedziała (błędy w wypowiedzeniach Emmy są specialnie~dop. Autorki ;) )

-Dobrze, dzisiaj mam tylko przedstawienie nowej kolekcji, więc postaram się być- Powiedziałam kończąc jedzenie.

Emma również skończyła. Złapałam mojego skarba za rączkę i poszłam z nią do toalety. Miałam dla niej przyszykowane ubrania tam. Pomogłam jej zdjąć piżamę i założyć, biała bluzeczkę na długoch rękawach i różową rozkloszowaną spódnicę. Uczesałam jej włoski w warkocz dobierany. Umyłyśmy zęby. Emma wybiegła z toalety a ja zrobiłam dziś lekki makijaż, składający się z pudru, pomadki, cieni do oczu i tuszu do rzęs. Wyszłam z łazienki i zaczęłam robić drugie śniadnie Emmie. Wyciągnęłam jej śniadaniówkę, włożyłam do niej kanapkę z sałatą i pomidorem, połówkę jabłka, obraną mandarynkę i babeczkę. Wzięłam jeszcze wodę o smaku truskawki j spakowałam jej do plecaka. Jest 7:30 powinnyśmy zdąrzyć. Zgarnęłam swoją torbkę, podałam Emmie plecak i wyszłyśmy do samochodu. Oczywiście zakluczyłam drzwi od domu. Zapięłam dziewczynkę w foteliku a sama usiadłam na miejscu kierowcy. Włączyłam radio i ruszyłam. Całą drogę Emma opowiadała mi co się dzieje u niej w przedszkolu. Odwiozłam ją do szkoły, pożegnałam się całusem i ruszyłam do swojej pracy. Dziś jest naprawdę słonecznie i ciepło. Zaparkowałam przed wieżowcem, zamknęłam samochód i weszłam do budynku. Przywitałam się z Wiktorią i ruszyłam do windy. Nacisnęłam przycisk i odczekałam chwilę. Winda się zatrzymała i wysiadło z niej dużo osób. Wsiadłam i nacisnęłam przycisk z numerem 80. Po drodze się parenaście razy zatrzymałam. Do wnidy co chwilę ktoś wchodził i wychodził. Nareszcie upragnione 80 piętro. Przywitałam się z moją sekretarką, wzięłam od niej wszystkie papiery i otworzyłam swój gabinet. Weszłam do środka, zdjęłam torebkę, położyłam papiery i usiadłam. No to czas posegregować kolekcję i wymyślić dobrą przemowę. Współpracuję z trzema innymi firmami projektanckimi, wszystkie słyną z tego, że są największymi w swoim kraju/Państwie. Firmy są z USA, Hiszpanii i Włoch. Ogólnie podoba mi się ta kolekcja. Wszystkie ubrania są na lato. No to pracę czas zacząć!

*2,5 godziny później*

Właśnie stoje w korku. Nie mogę się spóźnić, dla Emmy te przedstawienie jest bardzo ważne. Nareszcie zielone! Mam jeszcze 20 minut drogi. Jechałam z włączonym radiem. Ma być to przedstawienie najpierw mojej księżniczki a potem cały ten konkurs, gdzie i ja miałam wywiad. Zaparkowałam przed szkołą, trochę mi się wydłużyło, ponieważ mam 2 minuty. Pędem ruszyłam do budynku. Usiadłam w jednej z pierwszych krzesełek. Były też krzesła dla dyrektora, sekretarki, nauczycieli i tego ich gościa. Wszyscy byłi oprócz, dyrektora i gościa. Przedstawienie się zaczęło. Emma wyszła na środek z innymi dziećmi. Widziałam, że się denerwowała, zaczęła się rozglądać i jej wzrok wylądował na mnie, zauważyłam jak się szeroko uśmiechnęła. Nie musiała mnie długo szukać, ponieważ siedziałam na krzesełku w pierwszym rzędzie tuż przed sceną. Dzieci zaczęły mówić wierszyki. Przyszła kolej na Emmę. Wyszła przed cała grupkę, wzięła mikrofon, co ona będzie robić? Zaczęła grać muzyka a dziewczynka zaczęła śpiewać.

WŁĄCZCIE MEDIA

Podczas występu po moich policzkach płynęły łzy wzruszenia. Mój skarb ma śliczny głos, na końcu powiedziała ,,kocham Cię mamo'' wszyscy łącznie ze mną zaczęli bić barawa. Dzieci zaszyły ze sceny a ja wytarłam policzki. Paodobno teraz ma wydać przemówienie ten gość z Nowego Jorku, wraz ze swoją narzeczoną. Chwilę było ciszy. Nagle dostałam wiadomość. Zaczęłam szukać swojego telefonu, ale jak na przekór nie mogłam go znaleść, cały czas dostawałam wiadomości, wielki spam. Usłyszałam, nagle dojrzały i męski głos. Zdaje mi się, że gdzieś go słyszałam. Nareszcie! Znalazłam ten telefon. Pisała do mnie... Alya?

Alya: Mari, jest duży problem.

Alya: Błagam przyjedź jak najszybciej do firmy.

Alya: Podobno ochroniarze dowiedzieli się kto jest twoim stalkerem- JAK TO?! NAPRAWDĘ? ZMARSZCZYŁAM BRWI.

Alya: Jeden z ochroniaży jest ciężko ranny.

Alya: Twój prześladowca włamał się do biura podobno...

Alya: On tu był!

Alya: Jest na wolności uważaj!

Alya: Włamał się podobno do twojego gabinetu.

Alya: Z nagrań wynika, że coś przeglądał na tablicy korkowej i szybko zniknął.

Alya: Było coś tam ważnego?

Ja: Rusunki Emmh i przypominajki co zrobić w domu i że dziś... Emma ma przedstawienie.

Alya: IDŹ SZUKAJ EMMY!

Po tych słowach zerwałam się z krzesła i wybiegłam z sali, nawet nie słuchałam co mówj ten cały gość. Teraz liczy się Emma. Weszłam w miejsce, gdzie powinny być dzieci.

-Dzień dobry, wie Pani może gdzie znajdę moją córkę?- Zapytałam.

-O dzień dobry, Panno Marinette, tak córkę odebrał jej wójek, a coś się stało?- Zapytała nauczycielka.

-J-jaki wójek?!- Zapytałam zdziwiona i... przerażona.

-Mówił, że mówią na niego Pan J.- Powiedziała marszcząc brwi a mi nagle zakręciło się w głowie i zrobiło słabo.- Panno Marinette coś się stało?

(JUŻ) NIE PAMIĘTAM (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz