info.17

1.4K 61 21
                                    

Ehh... ze względu na zmianę planów rodziców, nie dam.rady skończyć maratonu.😨😱 ale postaram się jutro rzucić jakimś rozdziałem.😘😉








Obudziłam się cała w skowronkach. Adrien miał otwarte oczy i mi się przyglądał.

-Dzień doberek- Powiedziałam szczęśliwa.

-Hej, jak się spało?- Zapytał.

-Świetnie, która godzina?

-Jest trochę po 17- Powiedział i się zaśmiał.

-Jak to wogóle możliwe, że zasneliśmy w dzień i to jeszcze rano!?- Zapytałam śmiejąc się.

-Nie mam zielonego pojęcia skarbię, chodź idziemy coś zjeść- Powiedział Adrien wstając.

-Ymm... może najpierw się ubierzemy?- Zapytałam.

-Racja, Emma jeszcze nie śpi...- Powiedział i zaczął się śmiać. Podszedł do szafy dał mi swoje dresy i bluzkę a sam założył koszulkę i spodenki do kolan. Ubraliśmy się i zeszliśmy na dół.

-Co jemy?- Zapytał.

-Zrobię kanapki- Powiedziałam po chwili.

-Spoko, zaraz wracam, idę zobaczyć co u naszej księżniczki.- Powiedział i mnie pocałował w czoło. Po chwili nie było go w kuchni. Zrobiłam z 15 kanapek, na bank nam wystarczy. Usłyszałam śmiech dziewczynki, wyjrzałam z kuchni do salonu i zauważyłam Emmę ma ramionach Adriena. Zaczęłam się śmiać. Adrien biegał po całym pokoju udając samolot.

-Dobra kochani, chodźcie jeść- Powiedziałam. Adrien zaczął ,,lecieć'' do kuchni. Zdjął Emmę z barków i posadził na krześle przy blacie. Zaczęiśmy jeść nasze porcje.

-Kocham was- Powiedział Adrien.

-Ja was tes Mamusiu i Tatusiu- Powiedziała Emma z pełną buzią.

(JUŻ) NIE PAMIĘTAM (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz