Natalia
Byłyśmy przerażone. Słyszałyśmy jak za ścianą dziewczyny błagają o litość lub krzyczą. Nie mogłyśmy im pomóc choć chciałyśmy. Szarpałam z całej siły za klamkę ale nic to nie dało. Zamiast tego ciągle słyszałyśmy krzyki za drzwiami. Roxi już nie wytrzymała. Zaczęła krzyczeć.
- ZOSTAW JE!!!! ONE NIC CI NIE ZROBIŁY!!!!- Krzyczała z całej siły, a po jej policzkach spływały łzy. Złapała krzesło i rzuciła nim o ścianę z której dobiegały krzyki. Piski nadal nie ustawały, a Roxi zaczęła bić w ścianę małym stolikiem. Zaczęłyśmy się jej bać i wycofywać do tyłu, a Roksana nadal biła stolikiem o ścianę. Powstało już małe wgniecenie w ścianie gdy usłyszałyśmy, że krzyki ustały.
- Wystraszył się.- Powiedziała Roxi ciężko oddychając. Odłożyła zmaltretowany stolik i zajrzała przez mała dziurkę która wybiła.
Pokój był pusty...wyglądał jakby nikt nigdy tam nie mieszkał. Słuchać było że ktoś zostawił otwarte okno balkonowe no wiatr wtargnął do pokoju.
Cisza jak makiem zasiał, słyszałyśmy tylko nasze głośne oddechy i szum w uszach spowodowany przez wysokie ciśnienie. Stałam jak wryta, nie mogłam się ruszać, nawet nie wiem dlaczego.
- Natalia, chodźmy ostrzec resztę. Im już nie możemy pomóc ale reszcie już tak.- Szepnęła mi do ucha Paulina. Zdawało mi się, że ją jakby nie dotykało to całe zdarzenie, ale miała rację. Jeśli ona je dopadła to jest małe prawdopodobieństwo, że przeżyły. Ona jest nieobliczalna. Powoli wyszłam z pokoju, tak samo jak Wika i Roxi, ale Karolina nadal nie ruszała się z miejsca. Była wpatrzona w jeden punkt za oknem balkonowym.
Karolina
Za oknem ktoś stoi. Oświetla tą postać księżyc. Nie mogę się bardziej przyjrzeć bo biała falująca firanka zasłania mi widok. Pochodzę bliżej, a postać staje coraz bliżej barierki na balkonie. Ona sobie jeszcze coś jeszcze zrobi. Biegnę w jej stronę i poznaje tę postać.
- Ania! - Słyszę za sobą krzyki Roxi i Wiktorii, ale nie reaguję na nie. Ania stoi tuż na krawędzi, a ja wbiegam na balkon i gdy już prawie sięgam jej dłoni, zauważam drugą postać na balkonie.
Zanim zdążyłam wykonać jakikolwiek kolejny ruch czarna postać mocno mnie odepchnęła. Pchnięcie było na tyle mocne, że uderzyłam plecami o ścianę, naprzeciw wejścia na balkon. Roxi i Paulina od razu do mnie podbiegły, a ja choć poczułam okropny ból głowy, patrzyłam jak ciemna postać z wymalowanym uśmiechem wyrzuca Anie za barierkę. Zaczęłam krzyczeć i płakać ale nie tylko dlatego, że widziałam śmierć mojej przyjaciółki ale dla tego, że ciemna postać okazała się Ingą, a ta właśnie patrzyła na nas i spokojnie zbliżała się w naszym kierunku.
CZYTASZ
Nawiedzona
HorrorW pobliskim liceum można spotkać wielu uczniów. Kujonów, fejmów, szare myszki, imprezowiczów, podrywaczy, liderów lub plastiki. Ale są też cztery zwykłe dziewczyny które mają choć odrobinę w wymienionych wyżej gatunków. Lecz każda z nich jest oddan...