Paulina
Razem z dziewczynami dotarłyśmy za naszą nawiedzoną do opuszczonego domu. Budynek był istną ruiną. Z tego co słyszałam od siedemdziesięciu lat nikt w nim nie mieszkał. Podobno ostatni jego właściciel został zamordowany, ale sprawcy nigdy nie odnaleziono. Byłam bardzo ciekawa co taka dziewczyna jak ona może robić w tym domu tym bardziej, że była sama. Raczej nikt normalny nie wybiera się samotnie w takie miejsca bez przyczyny.
Samantha weszła do środka, a my dyskretnie za nią co było bardzo nierozsądne. Nawiedzona weszła do środka z taką pewnością jakby znała ten dom od zawsze i dlatego zniknęła nam już po chwili.Wszędzie wisiały pajęczyny, a wokół leżało pełno starych mebli które były odrapane i zdewastowane. Gdy przyglądnęłam się bardziej na starym talerzyku było dosłownie cmentarzysko zdechłych much. To było okropne. Jakby tego było na podłodze, pod ścianami leżały szczątki myszy i szczurów.
- Może wracajmy?-zaproponowała Roxi. Też już miałam taką ochotę.
- Chyba tak...- szepnęłam ale po moich słowach zapanowała grobowa cisza. Znowu zaczęłyśmy się uważnie przyglądać każdemu centymetrowi pokoju.- Zapraszam w moje skromne progi.- Usłyszałyśmy głos ale nie wiedziałyśmy skąd pochodzi. Przestraszone zaczęłyśmy obracać się dookoła szukając właściciela upiornego głosu. Nagle zauważyłam, że coś w ułamku sekundy przebiegło przede mną a potem wbiegło do pokoju obok.
Pisnęłam a chwile później dziewczyny.
Nie pamiętam która pierwsza rzuciła się do wyjścia, ale reszta pobiegła za nią.- Koleżanki nie wychodźcie tak szybko.- Głos zaśmiał się, a Natalia potknęła się próg domu i wywróciła, a my razem z nią. Potem widziałyśmy tylko ciemność.
Obudziłam się na mięciutkim kocyku na polanie.
Roksana i Natalia też zasnęły i teraz smacznie spały na kocyku obok mnie. Oprócz mnie obudziła się też Wiktoria.
- Nie uwierzysz jaki śnił mi się sen!- Krzyknęła i zaczęła opowiadać o tym, że spotkałyśmy Samanthe i poszłyśmy za nią do nawiedzonego domu gdzie wystraszył nas duch. W międzyczasie obudziła się też Roksana i Natalia.
- Nie uwierzysz, ale śniło mi się to samo!- Odpowiedziałam, a Roxi i Natalia dodały- Mi też.
Po chwili rozeszłyśmy się każda w swoim kierunku, a ja po powrocie do domu stwierdziłam, że osiodłam Koronę po czym pojechałam z nią w teren. Musiałam to wszystko przemyśleć. To było dla mnie za dużo. Kiedy byłam na łące zaczęłyśmy galopować. Pedziłysmy przed siebie tyle ile Korona miała sił w nogach. Kochałyśmy to.
- Hej Paulina, gdzie tak pędzisz?!- usłyszałam znajomy głos przez co się od razu zatrzymałam klacz. To był Nikodem mój dobry znajomy. Znaliśmy się od kilku lat i należał do naszej paczki. Bardzo go lubiłam.
- Hej- przywitałam się z nim po czym zsiadłam z Korony.
- Gdzie ty tak pędzisz ?-spytał rozbawiony.
- Powiedzmy, że muszę się odstresować.
- Co cię tak wkurzyło? -Spytał zaciekawiony.
- Długa historia.- westchnęłam.
- Mam czas.- Usiedliśmy na ławce która stała nieopodal po czym Opowiedziałam mu całe dzisiejsze zdarzenie z Nawiedzoną, a ten patrzał na mnie jak na debila
- O kurwa- powiedział gdy zakończyłam swój monolog.
CZYTASZ
Nawiedzona
HorrorW pobliskim liceum można spotkać wielu uczniów. Kujonów, fejmów, szare myszki, imprezowiczów, podrywaczy, liderów lub plastiki. Ale są też cztery zwykłe dziewczyny które mają choć odrobinę w wymienionych wyżej gatunków. Lecz każda z nich jest oddan...