⠀⠀⠀Taehyung był zmęczony.
⠀⠀⠀Zmęczony ciągłym chodzeniem na te wykłady, które- jak uważał- zostały dodane do jego planu zajęć jedynie dla wypełnienia jego wolnego czasu i godzinówek profesorów, którzy nie mieli ich wystarczająco.
Oparty czołem o wysuwany stolik przeglądał twittera i czytał wiadomości od swoich przyjaciół, którzy życzyli mu powodzenia na jego nowych praktykach, które dziś, już niedługo, miał rozpocząć. Uśmiechał się jak głupi, gdy czytał ich beznadziejne żarty.
Nie pozabijaj ich tam.
Pamiętaj, że ty masz się nimi opiekować, nie one tobą.
Przywieź mi pamiątkę.
Był wielkim szczęściarzem. Udało mu się dostać na staż do przedszkola, które nie dość, że było niedaleko jego akademika, to dodatkowo od ponad trzech miesięcy było wyróżnione obecnością Jego. Jedynego i niepowtarzalnego, najlepszego z najlepszych, chwytającego za serc-
- Panie Kim, czy ja przypadkiem Panu w niczym nie przeszkadzam? - odezwał się gburowato wykładowca, lustrując chichoczącego pod nosem Taehyunga.
Ten, jak poparzony podniósł głowę, by spotkać się w bolesnym uścisku z twardym blatem ławki. Masując przeciągle obolałe czoło, odpowiedział, kończąc puszczeniem oczka do starszego mężczyzny.
- Mnie? Skądże znowu, niech Pan Profesor się mną nie frasuje!
⠀⠀⠀Nastała upragniona godzina. Taehyung był spakowany i gotowy do wyjścia od samego początku zajęć. Gdy tylko w jego uszach rozbrzmiały magiczne słowa Dziękuję Państwu bardzo, widzimy się w przyszłym tygodniu, zerwał się ze swojego miejsca i pogalopował ku upragnionej wolności.
- Panie Kim, niech pan podejdzie do mnie na chwilę. - odezwał się profesor widząc, jak Taehyung zaczął niebezpiecznie szybko wychodzić z auli. Chłopak westchnął przeciągle. Odwrócił się od drzwi i zaczął powoli iść w kierunku nauczyciela.
- Słucham, profesorze? Ma pan dla mnie jakieś cenne rady?- uśmiechnął się sztucznie. Nie przepadał za mężczyzną. Można powiedzieć, że mieli trochę inne podejście do niektórych spraw.
Ten postanowił nie komentować ordynarnego zachowania swojego ucznia. Z westchnięciem poprawił spadające mu z nosa okulary i oparł się dłońmi o biurko.
- Panie Kim, mam nadzieję, że pamięta Pan o naszej umowie. - uniósł brew, spoglądając pytająco na Taehyunga. Gdy zobaczył skonsternowaną twarz chłopaka, postanowił doprecyzować. - Mówię oczywiście o artykule, który ma pan sporządzić zaraz po zakończeniu swoich praktyk.
- Ah! Jak mógłbym zapomnieć. - uśmiechnął się i poprawił torbę na ramieniu, mając nadzieję, że cała rozmowa właśnie tu się zakończy.- Oczywiście, Panie Profesorze! Będzie gotowy, wydrukowany na śnieżnobiałym papierze z bibliografią na osobnej stronie! Dostarczony Panu na biurko, wykończony moim najszczerszym uśmiechem. - powiedział z nutą sarkazmu, wskazując na swoje usta wykrzywione w półuśmiechu. - Nie ma Pan o co się martwić. A teraz, jakbym mógł Pana przeprosić, nie chcę spóźnić się pierwszego dnia do pracy-
CZYTASZ
♡〖be my happy 〗ᵀᴬᴱᴷᴼᴼᴷ ♡
Romance♡ Gdzie Taehyung uczy Jeongguka, że prawdziwa miłość to w rzeczywistości zrozumienie z kropelką współczucia. albo ♡ O Taehyungu, który zajmuje się grupą niesfornych brzdąców w miejscowym przedszkolu, i Jeongguku, który jest wujkiem jednego z nich...