Minął już tydzień od czasu, kiedy nogi Taehyunga po raz pierwszy poczuły miły dywan w przedsionku przedszkola. Musiał przyznać, że szybko zaadaptował się do swoich nowych obowiązków i zaprzyjaźnił już z niektórymi dziećmi. Z pomocą Yoongiego szybko dostosował się do zasad tu panujących i w końcu mógł się na spokojnie rozkoszować czymś, co najbardziej lubił robić – zajmowaniem się dziećmi, a po godzinach lenieniem się ze szkicownikiem w rękach przed telewizorem. Nie musiał już patrzeć na twarze swoich niezbyt lubianych wykładowców. A przynajmniej nie musiał tego robić przez następne dwa miesiące. Jednak artykuł, albo jak Taehyung zwykł to nazywać sprawozdaniem, które miał oddać profesorowi Parkowi, powodowało ciągłe pojawianie się jego twarzy w myślach studenta. Człowiek, któremu Taehyung za punkt honoru obrał udowodnienie, że jego egoistyczne podejście może i w teorii byłoby dobre, tak nijak miałoby się do praktyki.Według Taehyunga dzieci potrzebują zrozumienia, a niebagatelizowania ich problemów, jakkolwiek abstrakcyjne mogłyby się wydawać dorosłemu człowiekowi.
Jeśli nie zrozumiesz, jak możesz współczuć.Powiedział do siebie w myślach Taehyung, kończąc następny akapit swojej pracy. Zawsze, gdy przypomniał sobie osobę szanownego profesora Parka, nic nie mógł poradzić na kłębiącą się w nim złość i rozgoryczenie. Matka zawsze mu powtarzała, że kierując się wyrozumiałością i życzliwością, nie da się zejść na złą drogę. Mimo tego, że sama wychowywała Taehyunga razem z trójką jego rodzeństwa, ten nigdy nie czuł się zapomniany, czy odstawiony na dalszy plan. Matka zawsze była przy nim, kiedy jej potrzebował i zawsze wspierała, nawet jeśli nie była w stanie do końca zrozumieć.
Nawet wtedy, gdy Taehyng postanowił wyjść z szafy i po dwóch ciężkich latach zmagań w końcu przyznał się przed swoją mamą i samym sobą, że Kim Taehyung jest gejem.Matka nie rozumiała. Nie mogła w pełni zrozumieć. Ale starała się najbardziej jak potrafiła i z uśmiechem go przytuliła mówiąc,że teraz będzie wszystko o wiele prostsze. I ona o to zadba.
A Taehyung jej uwierzył.
Chłopak westchnął. Odłożył swojego laptopa na bok, siorbnął dwa razy zieloną herbatę, napisał do swojej mamy życząc jej dobrej nocy i przykrył się w swojej pościeli, błagając o chociaż sześć godzin snu.
✫彡
Spojrzał na Yoongiego, który dzień jak co dzień, w porze leżakowania przedszkolaków, popijał swoją kawę z- według Taehyunga- za dużą ilością cukru. Właśnie czytał jakiegoś szmatławca udając, że interesują go najnowsze plotki z życia gwiazd. Ewidentnie coś ukrywał.
Tae oparł się łokciem na biurku, przypatrując się nietęgiej minie przyjaciela,który z każdą następną sekundą głośniej siorpał swój napój.
- Co tam u Hoseoka? - Yoongi w momencie prawie się zadławił. Tae trafił w czuły punkt.
Ten przez chwilę się nie odzywał, dalej pokasłując od zbyt zachłannego łyku. Otarł usta i spojrzał na Tae, który ciągle świdrował go wzrokiem.
- A co ma być. -odpowiedział chłodno, wracając do czytania czasopisma. - Przecież widziałeś się z nim w tamten weekend, nie mogło się za dużo zmienić.
- Wczoraj tak szybko się zebrałeś, że spodziewałem się, że masz spotkanie z Hoseokiem. Przespaliście się już czy dopiero planujecie? -powiedział niewzruszony.
A, znowu się zadławił.
-Taehyung, kmiocie! - Yoongi wyglądał na oburzonego. - Czy możesz chociaż raz być bardziej taktowny? Dzięki.
CZYTASZ
♡〖be my happy 〗ᵀᴬᴱᴷᴼᴼᴷ ♡
Romance♡ Gdzie Taehyung uczy Jeongguka, że prawdziwa miłość to w rzeczywistości zrozumienie z kropelką współczucia. albo ♡ O Taehyungu, który zajmuje się grupą niesfornych brzdąców w miejscowym przedszkolu, i Jeongguku, który jest wujkiem jednego z nich...