Jeszcze zobaczysz Yoongi, obejrzę dzisiaj wszystkie sezony atomówek.
Rozmyślał Taehyung obserwując, jak Jeongguk ze skupieniem prowadził auto przez główne ulice śpiącego Seulu. Musiał przyznać, że było coś hipnotyzującego w chłopaku, który z lekkim uśmiechem skrzętnie poruszał kierownicą.
Musi serio lubić jeździć, pomyślał Tae.
Nim się zorientował i przeniósł wzrok z chłopaka na widoki za oknem, byli już w dzielnicy,
w której nigdy nie było dane mu się zaszyć.– Zaraz, mieszkasz gdzieś w okolicy? Te domy są strasznie drogie– zapytał zdezorientowany. Myślał, że już auto kosztowało Jeongguka nerkę, a tu się okazuje, że najpewniej wynajmuje jeszcze zadrożone mieszkanie. Czy Jeongguk miał w ogóle za co jeść? Czy serio miał ten popcorn na chacie?
– To nie jest Gangnam, spokojnie– zaśmiał się młodszy– Plus, siostra pomaga mi je spłacać, nie jest tak źle.
–Spłacać?– rzucił, jakby nie dowierzał– Zaraz, zaraz. Jesteś właścicielem?
Jeongguk uśmiechnął się nieznacznie i zaparkował przed dość pokaźnie wyglądającym budynkiem. Może i nie byli w Gangnam, to fakt, ale nadal ta okolica wcale nie wyglądała na przyjazną studentom. Czy Taehyung właśnie nie zaplątał się przypadkiem w jakieś szemrane interesy? Czy właśnie nie idzie do domu mafioso i nie będzie oglądać albumów z przemiłych spotkań z zakładnikami i uprowadzonymi ludźmi? A może to Taehyung będzie następna ofiarą
i w rzeczywistości już czeka na niego cały komitet powitalny uzbrojony w Kałasznikowy albo jakieś M16 dla bardziej amerykańskiego akcentu.Przełknął ślinę i jak nigdy, przeżegnał się. Nie tak wyobrażał sobie swoje ostatnie chwile życia– nie mógł pojąć jakim mógł być cymbałem, że na głupie słowo "popcorn" był w stanie narazić życie swoje i swoich przyszłych piesków. Puknij ty się w łeb pajacu.
Ale moment, w którym Jeongguk pociągnął za klamkę i otworzył mu drzwi, trochę go uspokoił. Niemożliwe, żeby ten uroczy chłopak z jeszcze bardziej uroczym uśmiechem mógł być mafioso. No, maksymalnie jakimś dealerem. A z tego można wyjść na prostą, prawda? ...
Prawda??
Nim się zorientował, był świadkiem otwarcia dwuskrzydłowych drzwi, uraczony miłym "dobry wieczór" ze strony RECEPCJONISTY(?) i pokierowany do windy. Miał wrażenie, że gdyby miał sam tu wejść, wolałby przejść się bezpiecznie schodami– przynajmniej zapamiętałby ewentualną drogę ucieczki.
Jeongguk przekręcił kluczyk w solidnych, drewnianych drzwiach na końcu korytarza– szczerze, Tae był zawiedziony prostotą zabezpieczeń. Na tym poziomie to spodziewał się jakiejś karty
z czipem, albo skanu siatkówki oka.Zamek wydał charakterystyczne kliknięcie i oczom Tae ukazało się przestronne, jasne mieszkanie z salonem i sporym telewizorem widocznym na wejściu.
CZYTASZ
♡〖be my happy 〗ᵀᴬᴱᴷᴼᴼᴷ ♡
Romance♡ Gdzie Taehyung uczy Jeongguka, że prawdziwa miłość to w rzeczywistości zrozumienie z kropelką współczucia. albo ♡ O Taehyungu, który zajmuje się grupą niesfornych brzdąców w miejscowym przedszkolu, i Jeongguku, który jest wujkiem jednego z nich...