九 Trzecia baza

277 31 137
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Jeszcze zobaczysz Yoongi, obejrzę dzisiaj wszystkie sezony atomówek.

Rozmyślał Taehyung obserwując, jak Jeongguk ze skupieniem prowadził auto przez główne ulice śpiącego Seulu. Musiał przyznać, że było coś hipnotyzującego w chłopaku, który z lekkim uśmiechem skrzętnie poruszał kierownicą.

Musi serio lubić jeździć, pomyślał Tae.

Nim się zorientował i przeniósł wzrok z chłopaka na widoki za oknem, byli już w dzielnicy,
w której nigdy nie było dane mu się zaszyć.

– Zaraz, mieszkasz gdzieś w okolicy? Te domy są strasznie drogie– zapytał zdezorientowany. Myślał, że już auto kosztowało Jeongguka nerkę, a tu się okazuje, że najpewniej wynajmuje jeszcze zadrożone mieszkanie. Czy Jeongguk miał w ogóle za co jeść? Czy serio miał ten popcorn na chacie?

– To nie jest Gangnam, spokojnie– zaśmiał się młodszy– Plus, siostra pomaga mi je spłacać, nie jest tak źle.

–Spłacać?– rzucił, jakby nie dowierzał– Zaraz, zaraz. Jesteś właścicielem?

Jeongguk uśmiechnął się nieznacznie i zaparkował przed dość pokaźnie wyglądającym budynkiem. Może i nie byli w Gangnam, to fakt, ale nadal ta okolica wcale nie wyglądała na przyjazną studentom. Czy Taehyung właśnie nie zaplątał się przypadkiem w jakieś szemrane interesy? Czy właśnie nie idzie do domu mafioso i nie będzie oglądać albumów z przemiłych spotkań z zakładnikami i uprowadzonymi ludźmi? A może to Taehyung będzie następna ofiarą
i w rzeczywistości już czeka na niego cały komitet powitalny uzbrojony w Kałasznikowy albo jakieś M16 dla bardziej amerykańskiego akcentu.

Przełknął ślinę i jak nigdy, przeżegnał się. Nie tak wyobrażał sobie swoje ostatnie chwile życia– nie mógł pojąć jakim mógł być cymbałem, że na głupie słowo "popcorn" był w stanie narazić życie swoje i swoich przyszłych piesków. Puknij ty się w łeb pajacu.

Ale moment, w którym Jeongguk pociągnął za klamkę i otworzył mu drzwi, trochę go uspokoił. Niemożliwe, żeby ten uroczy chłopak z jeszcze bardziej uroczym uśmiechem mógł być mafioso. No, maksymalnie jakimś dealerem. A z tego można wyjść na prostą, prawda? ...

Prawda??

Nim się zorientował, był świadkiem otwarcia dwuskrzydłowych drzwi, uraczony miłym "dobry wieczór" ze strony RECEPCJONISTY(?) i pokierowany do windy. Miał wrażenie, że gdyby miał sam tu wejść, wolałby przejść się bezpiecznie schodami– przynajmniej zapamiętałby ewentualną drogę ucieczki.

Jeongguk przekręcił kluczyk w solidnych, drewnianych drzwiach na końcu korytarza– szczerze, Tae był zawiedziony prostotą zabezpieczeń. Na tym poziomie to spodziewał się jakiejś karty
z czipem, albo skanu siatkówki oka.

Zamek wydał charakterystyczne kliknięcie i oczom Tae ukazało się przestronne, jasne mieszkanie z salonem i sporym telewizorem widocznym na wejściu.

♡〖be my happy 〗ᵀᴬᴱᴷᴼᴼᴷ  ♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz