二 Obrońca uciśnionych

524 74 90
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


- Gdzie trzymacie te śmieszne ogrodniczki? - zapytał, przegrzebując kolejne pudło w szatni. Doprawdy, mieli tu taki bałagan, że nawet Taehyungowi przeszło przez myśl, że warto może zrobić tu porządek.

-W szafie! - odpowiedział mu głos zza ściany.- Górna półka

Taehyung przez chwilę zastanawiał się, o której szafie mówił Yoongi. Fakt, że Yoongi codziennie odkładał strój na swoje miejsce oznaczało, logicznie rzecz ujmując, że musiał do niej dosięgać.

- To nie może być wysoko...- powiedział bardziej do siebie, lustrując pomieszczenie. Jego uwagę przykuła bardziej komoda niż szafa, jednak postanowił zaryzykować i ją otworzyć. Ku jego uciesze, zamiast pajęczyn i śpiących nietoperzy zobaczył kilka par świeżych, niebieskich ogrodniczek. Bingo.

Wyszedł na salę tanecznym krokiem i okręcił się na pięcie, prezentując Yoongiemu swój nowy look. Ten przewrócił oczami, w żaden sposób nie komentując zachowania młodszego, jednak po zobaczeniu jego grymasu postanowił zaszczycić go słabym dobrze na tobie leży, co według Taehyunga i tak było swego rodzaju osiągnięciem.

Dumny z siebie uśmiechnął się, po czym zaczął pomagać Yoongiemu w roznoszeniu zup małym podopiecznym, które za sprawą magicznych sztuczek jego Hyunga, już spokojnie siedziały przy stolikach.

- Łaa! Nowy wujek! - odezwał się jeden chłopiec, widząc Tae noszącego do ich stolika talerze. Uśmiechnął się promiennie, dając pierwszym dzieciom po posiłku. - Wujku, będziesz teraz pomagać wujkowi Yoongiemu?

- Z dumą i zacięciem! - odpowiedział, kładąc swoją dłoń na sercu. Zdecydowanie był w swoim żywiole. Kochał uszczęśliwiać dzieci i patrzeć na ich wesołe twarzyczki, które w tym momencie, (w zdecydowanej większości) były brudne od dyniowego kremu. Odkładając ostatni talerz, udał się za biurko, by usiąść zaraz obok Yoongiego, przyglądającemu mu się już od dłuższego czasu. Nic nie powiedział, dopóki Taehyung nie rozsiadł się wygodnie na swoim krześle.

- Trzymaj. - powiedział, jakby od niechcenia, wręczając mu plakietkę z nadrukiem Taetae, zwieńczoną małym rysunkiem słoneczka. Twarz młodszego od razu się rozjaśniła i z niemym krzykiem zachwytu przyjął prezent od przyjaciela, pospiesznie zapinając ją sobie na piersi. - Witamy w drużynie. - uśmiechnął się nieśmiało.

- Ekhem. - zwrócił uwagę Yoongi, przemawiając przed przedszkolakami siedzącymi na ogromnym dywanie w ulice i samochody.- To wujek Taehyung. - wskazał na chłopaka, który ze swoim firmowym uśmiechem zaczął niespokojnie machać do dzieci, które na ten widok zaczęły się śmiać i rozmawiać między sobą. Mimo, że starszy lubił słuchać śmiechu tych brzdąców, tak bardzo nie lubił, kiedy mu przerywano. Założył ręce na piersi, a widząc to, dzieci w momencie przestały mówić. Spojrzały się wyczekująco na Yoongiego, który kontynuował.- Od dziś będzie się wami zajmować. Jeśli będzie się cokolwiek dziać, możecie mu o wszystkim powiedzieć.

♡〖be my happy 〗ᵀᴬᴱᴷᴼᴼᴷ  ♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz