hiii,,
tak mało czasu minęło, a ja zerwałam ze swoją dziewczyną, zdążyłam się poważnie pokłócić z mamą, więc przez prawie tydzień miałam całkowicie nieaktywny telefon (blokada kradzieżowa hej hurra!!), prawie usiadłam na swoim kocie, spotkałam się z najlepszą przyjaciółką i przypomniałam sobie jak się malować, w każdym razie;
miłego czytaniaCo by było, gdybym nigdy nie podsłuchał Trelawney i Dumbledore'a?
Nigdy nie usłyszałbym przepowiedni.
Nigdy nie pognałbym w podskokach do Czarnego Pana, aby powiedzieć mu, co słyszałem...
—
A co gdyby Lord Voldemort nigdy nie usłyszał przepowiedni? Nie miałby nic przeciwko Potterom. Nie próbowałby ich zniszczyć. I gdyby on i Harry spotkali się pewnego dnia na ulicy, nie mieliby powodu, żeby zwrócić na siebie uwagę, i minęliby się bez słowa.
I najpiękniejsza istota, jaką nosił świat, nadal by żyła...
—
George miał rację. Tak, wyobrażałem sobie, że syn Lily będzie miał jej rude włosy i jej śliczny uśmiech. I, tak, przeżyłem wstrząs, kiedy dziecko mojej wyobraźni zastąpiła kopia Jamesa Pottera w komplecie z oburzającym talentem do quidditcha, aroganckim zachowaniem oraz... oraz oczami Lily.
—
Poczułem ostre walnięcie w plecy i usłyszałem głośny, przyjazny głos, ryczący mi do ucha:
- Severusie, zachowaj wszystkie te swoje głębokie przemyślenia na inny czas i inne miejsce. Ile razy ci mówiłem, że długa zaduma nie służy lodom? Lody nie zaczekają, aż zwrócisz na nie uwagę! Lody się roztopią!
Florian Fortescue wycelował różdżkę w płyn znajdujący się w wysokiej szklance stojącej przede mną i na powrót zamroził go, tworząc deser identyczny z tym, jakim był wcześniej. A potem znowu walnął mnie w plecy.
- Proszę bardzo! - powiedział.
Wyraziłem swą wdzięczność uśmiechem.
Znałem Floriana równie długo jak Gwillima. Przesiadywałem w jego kawiarni całymi godzinami, ze wszystkich sił starając się napisać podręcznik do eliksirów na tyle dobry, żeby Gwillim mógł go wydać, i raz za razem ponosząc sromotną klęskę. A za każdym razem, gdy schodziłem tu z biura Gwillima zdenerwowany jego ostatnim odrzuceniem mojej twórczości, Florian dawał mi deser za darmo.
- Czekasz na kogoś? - spytał.
- Em, nie - odparłem. Ale było to kłamstwo. Czekałem na Harry'ego.
Wiedziałem lepiej niż ktokolwiek, ile kłopotów może przynieść podsłuchiwanie. Mimo to chciałem być pająkiem na ścianie gabinetu Archiego i Gwillima i podsłuchać ich rozmowę z Harrym. Czy to o mnie rozmawiali? Oczywiście, że tak. I co o mnie mówili? Nie śmiałem nawet o tym rozmyślać.
A jednak...
Czy naprawdę słyszałem głos Harry'ego dochodzący ze składającego się z przerośniętych tropikalnych chwastów lasu Kalpurni? Czy słyszałem, jak mówił, że mnie nie nienawidzi?
Musiał ukrywać się pod tą swoją peleryną niewidką i podsłuchiwać tę śmieszną rozmowę z Archiem i Gwillimem, którą właśnie zakończyłem. Chyba ze sto razy powiedziałem im, że Harry mnie nienawidzi...
- Severusie! - krzyknął Florian. - Spójrz tylko na swój deser!
- Przykro mi - wymamrotałem. - Strasznie mi przykro.
- O co chodzi, Severusie - zapytał. - Odrzucili ci kolejną książkę?
- Nie - odparłem. - To akurat na szczęście nie zdarzyło się już od wielu lat.
- No ale co się stało? - nie ustępował. - Nad czym teraz płaczesz?
- Florianie - odparłem z godnością. - Dorośli mężczyźni nie płaczą. Ewentualnie od czasu do czasu ulegają emocjom.
- Niech ci będzie - zgodził się uprzejmie. - Dlaczego uległeś emocjom?
- Ktoś właśnie mi powiedział, że mnie nie nienawidzi.
Florian sprawiał wrażenie zadziwionego.
- I to cię tak zmartwiło?
- Nie, wręcz przeciwnie. Jestem... dogłębnie wzruszony.
- Płaczesz - o, przepraszam, uległeś emocjom - ponieważ ktoś powiedział, że cię nie nie lubi?
- Tak, właśnie - stwierdziłem. - Jestem jak sierota wychowany na kleiku, który smakuje swój pierwszy w życiu deser lodowy.
Florian położył mi dłoń na ramieniu.
- Severusie, życzę temu sierocie wspaniałego deseru lodowego codziennie, do końca jego życia - powiedział.
Chciałem mu podziękować za te słowa. Ale nie mogłem. Ponieważ pła... uległem emocjom.
to kiedy chcecie kolejny rozdział?
+ zgadujcie ile do końca(!!)miłego wieczoru(!!)
CZYTASZ
tłuszcz I sevitus
Fanfiction'Minął miesiąc od pokonania Voldemorta, a Severus Snape wciąż żyje. Harry Potter nie ma najmniejszej ochoty spotkać się z tłustowłosym profesorem, ale musi - znajduje się wszak w posiadaniu czegoś, co do niego nie należy.' 🔥 2(!), 5, 6, 9 w #snarry...