십이

2.1K 161 33
                                    

hii,,
miłego czytania(!!)

Archie i Gwillim wlepiali we mnie zdumione spojrzenia.

- Nie wiedziałeś, że Severus jest pisarzem? - spytał Gwillim.

Patrząc na czarną szatę Gwillima, zastanawiałem się, czy Severus zawsze chodził w czerni, aby go naśladować. Lecz czarne ubrania sprawiały, że Severus wyglądał strasznie surowo. A Gwillim widziany na żywo sprawiał wrażenie jeszcze serdecznego i miłego niż w myślodsiewni.

- Nie - odparłem przepraszającym tonem. - Aż do zeszłego tygodnia.

- Powiedział ci o tym dopiero w zeszłym tygodniu? - nie dowierzał Archie.

Spojrzałem na lawendową koszulę nocną Archiego, elegancko wykończoną ząbkowaną koronką przy rękawach. Nagle dostrzegłem, że kolor lawendowy znakomicie pasował do jego szarej brody.

- Nie, profesor Snape mi o tym nie powiedział - wyjaśniłem. - To pewien mój przyjaciel...

W rzeczywistości odkryłem, że Severus był Matyldą Flores, kiedy podsłuchałem Severusa i George'a. Ale przecież nie mogłem tego powiedzieć Gwillimowi i Archiemu.

- Przypuszczam, że zajrzałeś potem do jego książek? - zapytał uśmiechnięty Gwillim.

Pokręciłem głową ze smutkiem.

Pani Weasley nie trzymała swoich egzemplarzy książek Matyldy Flores na wielkim regale na parterze. Przechowywała je w swoim pokoju i czytała do późnej nocy. Juz nieraz zastanawiałem się, czy nie zakraść się tam i nie zwinąć kilku, za każdym razem jednak rezygnowałem z tego planu, bo uważałem go za zbyt podstępny.

- Zamierzałem kupić parę jego książek w Esach i Floresach, ale jakoś na nie nie trafiłem - powiedziałem. - Co on właściwie pisze? Podręczniki do eliksirów?

Miałem pewne pojęcie o tym, czego autorem jest Severus, lecz chciałem wiedzieć o tym więcej. Prawdę mówiąc, pragnąłem wiedzieć o wiele więcej o tych książkach, które napisał dla mnie, dlatego udawałem, że nie mam o niczym pojęcia.

Archie i Gwillim spojrzeli po sobie.

- No cóż, Harry - odezwał się w końcu Gwillim - wygląda na to, że Archie i ja musimy ci sporo wyjaśnić. Jest tego jednak tak dużo, że naprawdę nie wiem, od czego zacząć... - Nagle się roześmiał. - Archie, kiedy następnym razem zobaczymy się z Severusem, przypomnij mi, żebym trzepnął go w ucho.

- Tego nie zrobię - zapewnił Archie z łagodnym uśmiechem - ale z całą pewnością będziemy musieli przywołać go do porządku, Gwillimie.

Obaj uśmiechnęli się do mnie szeroko. Odpowiedziałem podobnie.

Jest takie mugolskie powiedzenie, że można się wiele dowiedzieć o człowieku, patrząc na przyjaciół, których sobie wybrał. W tym momencie zrozumiałem, że sprawdza się ono również w świecie czarodziejów. Serdeczni, łagodni przyjaciele Severusa pokazywali mi to oblicze profesora Snape'a, które znałem bardzo słabo. Dumbledore nazwał je najlepszą częścią Severusa.

- Dlaczego - spytałem - dlaczego trzyma swoje pisarstwo w tak wielkiej tajemnicy?

- Severus nie wierzy w okazywanie uczuć - stwierdził Archie - zaś jego książki ujawniają wszystko, co tak bardzo stara się ukryć. - Wyglądał na zamyślonego. - Severus zawsze przywodzi mi na myśl baśń barda Beedle'a o włochatym sercu czarodzieja...

Musiałem sprawiać wrażenie nierozumiejącego, o czym mówi, bo patrzył na mnie ze zdziwieniem.

- Czy nikt ci ich nie czytał, kiedy byłeś mały, Harry?

tłuszcz I sevitusOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz