Tessa- była Maxa.
Max
-Nie gadaj.- Powiedziała Olivia moja przyjaciółka już chyba setny raz podczas tej rozmowy.
-No mówię Ci.- Zaśmiałam się do telefonu.
-I teraz będziecie świetną parą?
-Najlepszą.- Mówimy o Maxsie, ale nie na poważnie tylko żartujemy sobie z niego.
-Kurde muszę kończyć Brian wrócił.- Powiedziałam i się rozłączyłam.-Hej kochanie.- Pocałowałam go w usta.
-Witaj żabciu.- Uwielbiam jak tak do mnie mówi.
-Obiad w mikrofali.- Uśmiechnęłam się.
-W końcu coś zjem.- Powędrował do kuchni, a ja za nim.
-Jak w pracy?
-W miarę. Co dziś robiłaś?
-Kate tu była.
-A to dobrze.
-Mhm.- Usiadłam mu na kolanach.
-Nie dasz mi zjeść co.- Zaśmiał się, a ja z uśmiechem pokręciłam główą.
-Słyszałeś newsa?- Przestałam całować jego szyję.
-Jakiego znowu plotkaro moja.
-Max wrócił.- Zaksztusił się.
-Że kto?
-Też tak zareagowałam dokładnie tak samo dusiłam się.
-No nie wpierdole chujowi.
-Uspokój się wiesz, że nie chcę mieć z nim nic wspólnego.
-Mam nadzieję.- Wybełkotał pod nosem, ale i tak to usłyszałam.
-Kocham Cię hm?
-Też.- Pocałował mnie w usta lekko ciągnąc moją wargę swoimi zębami.
-Smakuje?- Zeszłam mu z kolan.
-Jak zawsze. Przychodzi dziś do mnie Mike na mecz zostajesz w domu?
-Raczej nie.- Uśmiechnęłam się.- Może wyciągne Olivie do galerii.
-Jak to nie problem to jasne.***
-Proszę chodźmy już zjeść.- Marudzi Olivia.
-Daj mi to przymierzyć.- Przewróciłam oczami i weszłam do przebieralni. Gdy wyszłam Olivii nigdzie nie było przeszłam przez cały sklep i znowu weszłam do przebieralni. Po butach można było stwierdzić, że jest w ostatniej.
-Olivia ile jeszcze? - Miło spytałam.
-Daj 2minutki.
-Olivia ku..rwa mać.. Ma..x.- Wszedł do sklepu jezu jak on wygląda. Zmienił się wydoroślał.
-Co tam mówisz?- Wślizgnęłam się do niej.
-Max wszedł do sklepu kurwa.
-Pierdolisz.- Zaśmiała się.
-Wyjdź i zobacz ma na sobie różową koszulkę.
-Mhm.- Wyszła i od razu wróciła.
-Mia.. bo on chyba na kogoś czeka..a tym kimś jesteś ty.- Halo co on myśli, najpierw wpierdole się w życie ona się zakocha to ją zostawię znowu?
CZYTASZ
Together Forever..
RomanceMia popatrz na mnie.- Obrócił mnie więc uniosłam głowę i spojrzałam na niego ze łzami w oczach. -Nie możemy.- Znowu opuściłam głowę w dół. -Kocham Cię.- Serce zabiło mi trzy razy mocniej. Druga część książki FRIENDZONE. Czy może tym razem losy boh...