-Brian, gdzie ja znowu zostawiłam szczotkę?- Wydarłam się.
-Kochanie jesteś aż tak bardzo zestresowana, że nawet nie wiesz, a trzymasz ją w lewej dłoni.
-Pierwszy dzień w pracy mam prawo tak.- Parsknęłam.
-Gorąca z ciebie ta sekretareczka szkoda tylko, że nie moja.- Klepnął mnie w pośladki gdy ubierałam sukienkę.
-Mógłbyś zapiąć?-Uśmiechnęłam się.
-Ależ oczywiście.- Zgarnął moje włosy na bok i pocałował mnie w szyje, a po chwili suwak był na górze. Odwróciłam się i dałam mu krótkiego, ale uczuciowego buziaka. Tak jestem z Brianem od 3 lat i mieszkamy razem w mieszkaniu, które nie jest zbyt duże ale idealne dla nas. Korytarz przez, który można dojść do kuchni połączonej z salonem. Znowu korytarz, który prowadzi do naszej sypialni, łazienki oraz pokoju, który wiecznie stoi pusty. Zabrałam swoją torebkę i ubrałam białe szpilki dopasowane do mojej białej sukienki dopasowanej idealnie do mojego ciała. Weszłam do windy, a już po chwili znalazłam się na dole. Tak wiem powiecie, że jestem leniwa ale to nie prawda bo często jak mam czas wychodzę pobiegać ewentualnie wybieram się na siłownię. Wsiadłam do mojego czarnego audi r8 wzięłam oddech i powoli ruszyłam.***
Ponownie w głośniku usłyszałam głos mojego szefa.
-Kawę zwykłą czarną.- Nadusiłam ten śmieszny guzik i odpowiedziałam.
-Jasne już idę.Westchnęłam i powolnym krokiem udałam się do bufetu gdzie zaparzyłam kawę i mu ją zaniosłam. Otworzyłam bez pukania bo filiżanka jest bardzo gorąca i mnie parzy. Od razu pożałowałam. Moj szef Pan Black pierdolił jak się nie mylę recepcjonistkę. Halo on ma około 40 lat!
-Przepraszam, pańska kawa.- Spaliłam buraka i chciałam wyjść, ale on mnie zatrzymał.
-Dołącz się.- Uśmiechnęła się blondynka, a ja się prawie zrzygałam.
-Wy na poważnie?- Uniosłam brew.- To brudel czy firma?
-Niby firma, ale każdemu należy się relaks.- Złapał mnie w talii.
-Proszę wziąść ręce.- Odepchnęłam go.
-Albo tu na tym blacie cię również wypieprze, albo cię zwolnie kochanie.- Jest chyba zbyt pewny siebie.
-Oh tak patrz bo właśnie sama się zwalniam.- Puściłam mu oczko i wyszłam z tego okropnego miejsca. Kolejna praca odpada, albo mnie nie chcą po rozmowie, a jak już chcą to jakiś napalony facet jest tam szefem. Otarłam dłońmi twarz i przekręciłam klucz w stacyjce.***
-Już jesteś?- W policzek pocałował mnie Brian.
-Ta praca odpada.- Powiedziałam zrezygnowana.
-Tym razem czemu?
-Typek chciał mnie wyruchać więc się zwolniłam.- Wzruszyłam ramionami.
-I to szef?
-I to szef.- Oparłam się na blacie lokciami.
-A co do ruchania. - Złapał mnie za biodra i do siebie przysunął.
-Nie mam ochoty. - Całował moją szyję i nie zamierzał przestać.
-Pizza? - Spytałam.
-Pizza zawsze. - Oderwał się i się słodko uśmiechnął. Pocałowałam go i pociagnęłam w stronę sofy.
CZYTASZ
Together Forever..
RomanceMia popatrz na mnie.- Obrócił mnie więc uniosłam głowę i spojrzałam na niego ze łzami w oczach. -Nie możemy.- Znowu opuściłam głowę w dół. -Kocham Cię.- Serce zabiło mi trzy razy mocniej. Druga część książki FRIENDZONE. Czy może tym razem losy boh...