Rozdział XXII "Tydzień"

1.6K 108 170
                                    

*pov Łukasz*

Został już tylko tydzień do urodzin Marka,praktycznie wszystko już jest gotowe i mam pewność, że jego urodziny będą magiczne. Mój prezent dla niego, rowniez jest gotowy, jednak nie wiem, jak mu go dać. Ale mam jeszcze tydzień by coś wymyśleć
Dziś Marek stwierdził, że chce abyśmy ugotowali pizzę, więc wysłał mnie na zakupy księżniczka jedna. Wiem, jaką pizze lubi i pod to kupuje składniki. Już dobre dwadzieścia minut chodzę po sklepie, bo nie moge znaleźć cholernego ananasa.

- Długo jeszcze?  - Marek

Mogłeś sam jechać, a nie mnie wykorzystywać. Daruje tego ananasa i jadę do tej marudy.
Po dwudziestu kolejnych minutach byłem już u niego, Marek jak to on musiał być uroczy i ubrał piękny różowy fartuszek.

- Dzień dobry... Co ty masz na sobie?  - zapytalem
- Jak gotować, to gotować - odparł

Dałem mu wszystko co kupiłem, i od razu zaczął coś robić. Nigdy nie gotowałem pizzy, a Marek owszem. Nie obyło sie bez zabawy mąką, bo jak że inaczej. Potrzebujesz szklanki mąki?  Spoko, trzy wylądują na twoich chłopaku! Kup od razu dziesięć kilo!

- EJ Marek, a ty wiesz?  - rzekłem do chłopaka, stojąc w futrynie drzwi.

Nie specjalnie mu pomagałem, byłem tam bardziej od wyglądu, niż pomocy.

- Co wiem?  - spytał Marek, dalej dekorując ciasto od pizzy
- Że cie bardzo mocno kocham - rzekłem do chłopaka

Marek odłożył wszystko, zdjął brudny fartuch i umył ręce, po czym je wygrał i mocno się we mnie wtulił.

- Ja ciebie też Łukasz - odparł wtulony we mnie

Chce tak każdego dnia.
Każdego ranka i każdej nocy.
Widzieć twoją twarz, twoje poliki, twój uśmiech i oczy.
Kocham tego chłopaka tak mocno...
Nasze tulenie sie do siebie mogło by trwać i trwać, jednak głód dawał o sobie znak.

- Wsadzę pizze do piekarnika, za chwilę będze gotowa - rzekł Marek

Z tobą mógłbym czekać nawet rok, nawet dziesięć lat na tą pizze.
Jestem pewny prezentu dla Marka z dnia na dzień.
Nigdy nie będę żałować miłości Marku do cienie.
Po prostu nigdy.

*pov Zdzira (Kornelia) *

Dziękuję Łukasz, że zaprosiłeś mnie i Honey na urodziny Marka, na pewno będą nie zapomniane, tym bardziej, że jeszcze tego dnia będzie mój. Jeśli nie będziesz ze mną, to z nikim innym nie będziesz. Kocham cie od tylu lat i tak ma zostać. Ty i Ja. Łukasz i Kornelia. A Marek będzie skończony!

**************

Jak wam sie podoba rozdział, szykuje również specjal dla was :) jutro i w niedzielę rozdziały z urodziny, będzie sie działo! Jeszcze raz kto chce być?  Haha
Pamiętacie o moim insta?  Dużo tam komentuję waszych komatarzy, dodawajcie dulcewiolawattkxk

Kruszwil i jego sekret (Wolno Pisane) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz