Rozdział 11

61 7 1
                                    

Otworzyłam oczy.
Znajdowałam się w zupełnie innym miejscu, niż wcześniej. Nie byłam w parku. Byłam w lesie. Nie ma się ci dziwić, skoro przeszłam przemianę. Ujrzałam przed sobą znajomą twarz. Był to William. Chciałam wstać, jednak przez całe moje ciało przeszła ogromna fala bólu. Wzdrygnęłam się lekko.
- Czy... Ja jestem teraz taka jak Ty? - zapytałam.
- Tak, w pewnym sensie tak... - szepnął.
- Możesz mi wytłumaczyć, dlaczego to zrobiłeś? - ponownie zapytałam, tym razem bardziej zirytowanym tonem. Zauważyłam u siebie pewne zmiany, albowiem w uczuciach - były one silniejsze, i to o wiele. Inaczej reagowałam na to, gdy ktoś mnie zirytuje - gdy jeszcze byłam człowiekiem, gdy byłam zirytowana starałam się to ukrywać. Teraz nie potrafię za bardzo się kontrolować.
- Angel chciał Cię zamienić w wampira po ataku wilkołaków. Musiałem go powstrzymać, byłaś już blisko... I zmieniłem Cię. - odparł, będąc jednocześnie opanowanym.
- Już nigdy nie będę człowiekiem, prawda?
- Nadal nim jesteś, jednakże posiadasz dar.
- Co ja teraz zrobię... Willy, co ja powiem rodzicom? - odparłam i wstałam, gdy ból nie był już tak intensywny.
- Albo będziesz to przed nimi ukrywać... - zaczął, ale nie dokończył.
- Albo? - zapytałam ponownie po chwili.
- Albo powiesz im prawdę. Podejrzewam, że nie uwierzą Ci, więc musiałabyś się przy nic zmienić. - dodał. - Jednak będzie to zagrożeniem dla naszej rasy. Ludzie, gdy się o tym dowiedzą, gdy dowiedzą się o naszym istnieniu mogą zacząć na nas polować, albo próbować robić wiele innych złych rzeczy. - westchnął.
- Na razie nie będę im nic mówić. Czy zmiany są bardzo widoczne?
- Trochę tak. Jesteś silniejsza, masz wyostrzone zmysły, mogą ci się zmieniać kolory oczu, w zależności od Twojej rangi, jak Ci już kiedyś opowiadałem, odczuwasz również trochę inaczej uczucia. - odpowiedział.
- O Boże... - westchnęłam. - Dużo tego.
- Nie chcę się narzucać, ale... Może mogłabyś spróbować zamienić się w wilka?
- Sama nie wiem... Co, jeśli stracę panowanie? Zresztą, nie wiem w jaki sposób się zmienia. - powiedziałam.
- Zamknij oczy i wyobraź sobie wilka. Skup się tylko i wyłącznie na nim. Są jeszcze inne metody przemiany, ten jest jednak najprostszy. - odparł i zamknął oczy. Ja zrobiłam to samo. Wyobrażałam sobie wilka. Pięknego, wielkiego z białą sierścią i błękitnymi ślepiami. Poczułam się dziwnie. Czułam lekki ból w klatce piersiowej. Zrobiło mi się cieplej...

C.D.N

RosewellOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz